Domyślne zdjęcie Legia.Net

Niedocenieni w stolicy

Mariusz Ostrowski

Źródło: Życie Warszawy

11.09.2008 22:06

(akt. 19.12.2018 21:43)

<b>Robert Lewandowski</b>, zdobywca gola w debiucie w kadrze, mógł grać w stolicy. Podobnie wielu innych świetnych piłkarzy z Mazowsza. Nie grają, bo byli niepotrzebni. Nie wiem, dlaczego wielkie warszawskie kluby ich nie chcą. Widocznie widzimy w nich coś, czego one nie widzą – mówi o utalentowanych piłkarzach z Mazowsza prezes Znicza Pruszków <b>Marek Śliwiński</b>. Jego klub, prowadzący wzorową politykę transferową, powinien być wyrzutem sumienia dla działaczy Legii i Polonii.
W sezonie 2005/2006 Robert Lewandowski reprezentował Legię, ale nie zdołał przebić się do składu. Warszawski klub zdobył wówczas mistrzostwo Polski, tymczasem zawodnik miał problemy zdrowotne. Wobec tych faktów transfer do Znicza specjalnie nie dziwił. Niezrozumiałe jest jednak, dlaczego po dwóch latach – gdy „Lewy“ został królem strzelców ówczesnej II ligi – Legia nie chciała go z powrotem. – Mieliśmy oferty m.in. z Lecha, Cracovii i Jagiellonii. Z Legii nie było – przyznaje prezes Śliwiński. Piłkarz gra w Lechu. – Trener Jan Urban powiedział, że przy preferowanym przez niego systemie z jednym napastnikiem Lewandowski nie miałby szans na grę. Został uznany za gracza, który przede wszystkim dokłada nogę. Żeby jednak tego dokonać, ktoś najpierw musi mu podać. Nie przeceniajmy roli Lewandowskiego – mówił niedawno w „Gazecie Stołecznej“ wiceprezes ITI, członek rady nadzorczej KP Legia Paweł Kosmala.Majewski był za słaby... A co powiedzieć o Polonii Warszawa, która w styczniu 2006 roku (gdy trenerem był Jan Żurek) testowała Radosława Majewskiego? Już wówczas filigranowego pomocnika uznawano za wielki talent. Na Konwiktorskiej trenerzy mieli jednak inne zdanie. – Powiedzieli, że taki piłkarz się nie nadaje. Że nie zrobi kariery. A my doskonale wiedzieliśmy, ile jest wart – podkreśla prezes Znicza. Trzeba było dopiero połączenia Groclinu z Polonią, żeby 2,5 roku później Majewski mógł zagrać na Konwiktorskiej. Rozgrywającym reprezentacji Polski interesowała się również Legia, ale w dość specyficzny sposób. – Owszem, działacze z Łazienkowskiej go chcieli, ale złożyli bardzo kiepską ofertę. Wręcz wstydliwą. Przecież my nie będziemy chodzić na kolanach i prosić Legii, żeby wzięła naszego zawodnika – ironizuje prezes Śliwiński. Przez wiele lat niepotrzebny w Warszawie był pochodzący z Bródna Piotr Rocki, który po odejściu z Polonii przez 12 lat tułał się po Zabrzu, Wodzisławiu i Grodzisku Wielkopolskim (wszędzie spisując się świetnie). Legii okazał się potrzebny dopiero w wieku 34 lat. Teraz za późno Inni takiego szczęścia w ogóle nie mieli. W Polonii niepotrzebny okazał się np. Marcin Wachowicz, obecnie lider Arki, a w Legii m.in. Paweł Golański (pół roku występował w jej rezerwach) i Tomasz Jarzębowski. Wobec tego drugiego stracono cierpliwość na skutek licznych kontuzji. W „odpowiedzi“ Jarzębowski zdobył z Bełchatowem wicemistrzostwo Polski. Latem, gdy Legia znów go chciała, GKS nie wyraził na to zgody. Dlaczego nikt w Warszawie nie dostrzegł talentu grającego w Łomży Rafała Boguskiego? Tzn. dostrzegł Jerzy Engel, ale sprowadził go do... Wisły Kraków, którą wówczas trenował. A Sławomir Peszko? Przez sześć sezonów grał w Płocku, by trafić do Lecha. Tam jest gwiazdą, a za chwilę trafi do reprezentacji Polski (już jest na liście rezerwowej Beenhakkera). Podobnie jak wielu innych, którymi Warszawa pogardziła. Andrzej Strejlau, były selekcjoner reprezentacji - Niewykorzystanie talentów z Mazowsza przez kluby stolicy to ważny i bolesny temat. Jednym z powodów jest brak odpowiedniego systemu skautingu. Może Legia i Polonia mają wyszukiwaczy talentów, ale widocznie oczka w ich siatkach są zbyt duże. Kolejny powód – działacze i trenerzy często nie mają cierpliwości. Chcą od razu widzieć efekty, a przecież każdy zawodnik rozwija się w inny sposób. Oczywiście są też inne powody, ale w sumie wszystko sprowadza się do niewłaściwego systemu selekcji i szkolenia. Może przypadki Lewandowskiego czy Majewskiego będą nauczką dla warszawskich klubów? Mówię to jako osoba, która kiedyś odkryła m.in. Andrzeja Szarmacha.W Warszawie ich skreślano - Robert Lewandowski – mógł przejść do Legii w 2008 roku, ale Znicz nie dostał oferty. - Radosław Majewski – Polonia zrezygnowała z jego usługw 2006 roku (trafił do niej dopiero po fuzji z Groclinem).Paweł Golański – wiosną 2003 roku występował w rezerwach Legii, ale wrócił do ŁKS Łódź. - Piotr Rocki – w 1996 roku odszedł z Polonii, by wrócić do Warszawy (Legii) dopiero latem tego roku. - Tomasz Jarzębowski – grał w Legii przez dziewięć sezonów, ale oddano go do PGE GKS Bełchatów. Teraz jest już za drogi.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.