News: MŚ: Na Kolumbię z Pazdanem w składzie

Niewykorzystany potencjał reprezentantów

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

06.04.2018 10:49

(akt. 04.01.2019 13:12)

Wśród kibiców często pojawia się teza, że piłkarze Legii grają w reprezentacji Polski znacznie lepiej niż w klubowej drużynie. Padają zarzuty odnośnie zaangażowania Michała Pazdana, Krzysztofa Mączyńskiego i Artura Jędrzejczyka w rozgrywki klubowe. Ale może problem wcale nie tkwi w piłkarzach, a w zespole? Może trener Romeo Jozak nie potrafi wykorzystać ich umiejętności tak, jak Adam Nawałka? - czytamy w "Przeglądzie Sportowym".

– To paradoks, że na zgrupowaniu kadry spotyka się z zawodnikami, z którymi jest bardziej zgrany niż z piłkarzami w klubie. Trudno oczekiwać od niego, że poda w ciemno do zawodnika, występującego obok niego po raz pierwszy – zauważa były pomocnik Legii Maciej Murawski. "Muraś" ma na myśli fakt, że "Mąka" w kadrze wszystkich zna, a z nowym graczem jak Taras Romanczuk dużo rozmawia. W Legii nie jest to możliwe w przypadku Williama Remy'ego, który nie mówi po angielsku, ani tym bardziej po polsku. A trener Jozak co chwila zmienia Francuzowi pozycję. Mączyński w meczu z Koreą Płd.


Kibice po meczu z Wisła zarzucali Mączyńskiemu, ze nie wykonał ani jednego sprintu. Ale  Remy, który występował obok niego w drugiej linii i przebywał na boisku 90, a nie 45 minut, zrobił to zaledwie raz.  – Krzysiek nie jest zawodnikiem, który bazuje na sprintach, pojedynkach, ale kiedy zespół nie jest jeszcze dobrze zgrany, ma problemy. Środek pola to w nowoczesnym futbolu jedyne miejsce, w którym piłkarz nie musi być szybki. Xabi Alonso czy Pirlo też nie byli sprinterami, co im w niczym nie przeszkadzało – zauważa Murawski.


Pazdan ma wysoką skuteczność  i w klubie, i w reprezentacji, ale w meczu z Koreą zaliczył osiem pojedynków, z Arką aż 19, Wisłą Kraków 15, Jagiellonią 13. W klubie brakuje asekuracji. – Nasza reprezentacja nie gra tak wysoko jak Legia. Widać, że Michał lepiej się czuje, gdy jest ustawiony bliżej bramki. Jest szybki na kilku metrach, ale niekoniecznie na dłuższym dystansie – analizuje Murawski.


Jędrzejczyk w Legii jest bardziej zaangażowany w akcje ofensywne, a u Nawałki jest groźny głównie przy stałych fragmentach gry. – W kadrze ma przede wszystkim zabezpieczyć tyły, tylko czasami podłączyć się do ataku. W Legii boczny obrońca musi mieć dobre statystyki. Jędrzejczyk nigdy o to się nie starał ani w klubie, ani w reprezentacji, tyle że w kadrze nikt mu tego nie wypomina – dodaje Murawski.


Cały tekst można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.