Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy pikarzy Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

09.04.2009 14:34

(akt. 17.12.2018 23:02)

Piłkarze Legii pojechali do Sanoka by przypieczętować awans do 1/2 finału rozgrywek Pucharu Polski. Jednak agresja, wola walki i determinacja zawodników Stali sprawiły, że "Wojskowi" musieli się mocno napocić aby przywieźć korzystny rezultat do Warszawy. Bramkę na wagę remisu zdobył po dynamicznej akcji <b>Radosława Mikołajczaka</b> <b>Piotr Rocki</b>. Na murawie w zespole <b>Jana Urbana</b> dobrą grą przez całe 90 minut wyróżniali się <b>Tomasz Jarzębowski</b> oraz <b>Dickson Choto</b>. Piłkarzem spotkania wybraliśmy "Jarzę". Poniżej zamieszczamy oceny gry poszczególnych zawodników.
Skala ocen 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dość obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Wojciech Skaba - 6 - W pierwszej połowie obronił sytuację sam na sam z Nikodym, wyłapał bądź wypiąstkował kilka groźnych dośrodkowań. Przy bramce nie mia nic do powiedzenia, Kosiba wykorzystał błąd obrony, minął naszego bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Inaki Descarga Retegui - 5 - nieustępliwy w swych bojach, włączał się do akcji ofensywnych ale bez większego powodzenia. Jego dośrodkowania często przelatywały wzdłuż pola karnego nie znajdując adresata. Inaki Astiz Ventura - 4 - wychodził do przodu, starał się asekurować kolegów ale w tym najważniejszym momencie minął się z piłką. Podanie Nikodego przeszło nad głową Hiszpana i Kosiba znalazł się w idealnej sytuacji, której nie zmarnował. Raz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zbyt krótko wybił piłkę i Sumara omal nie zdobył bramki. Astiz był bliski odkupienia win, ale po jego główce piłka o centymetry minęła bramkę gospodarzy. Dickson Choto - 7 - zagrał jak przystało na piłkarza Ekstraklasy w pojedynku z zawodnikami czwartoligowymi. Był bezbłędny, przecinał wiele podań, przerywał kontry rywali efektownymi i skutecznymi interwencjami. Wygrał wszystkie pojedynki główkowe. Tomasz Kiełbowicz - 5 - bardzo dobrze spisał się w pierwszej połowie. Efektownymi wślizgami przerywał akcje Stali, po jego groźnych dośrodkowaniach dwukrotnie uderzał Paluchowski, nieźle wykonywał stałe fragmenty gry. W drugiej połowie trochę zgasł, był mniej widoczny. Miroslav Radović - 5 - rozpoczął z dużym animuszem, żwawo się poruszał, dośrodkowywał, dryblował, próbował strzelać. Jednak wraz z upływem minut prezentował się coraz słabiej. Jak sam przyznał miał ostatnio przerwę w treningach z powodu urazu i nie czuł się najlepiej w Sanoku. Ariel Borysiuk - 5 - grał bardzo spokojnie, przerywał wiele akcji przeciwników, dobrze czytał grę. Jednak to w destrukcji, w ofensywie praktycznie niewidoczny. Podawał głównie do boku lub do tyłu. Tomasz Jarzębowski - 7 - Obok Choto najlepszy na boisku. Był sercem drużyny i w końcu zachowywał się tak jak niegdyś Aco Vuković. Wygrał mnóstwo pojedynków z rywalami, znakomicie asekurował kolegów. Dwa razy był bliski pokonania bramkarza Stali, ale raz Pietrzkiewicz sparował piłkę na róg, a raz zabrakło "Jarzy" szczęścia. Po jednym z jego podań w idealnej sytuacji znalazł się Paluchowski, ale Adrian zmarnował okazję. Piotr Rocki - 5 - na początku sobie nie radził, przegrał kilka piłek, często ratował się faulami. Jednak "Rocky" im dłużej grał tym lepiej się prezentował. Efektem tej postawy była bramka na wagę remisu strzelona po akcji Mikołajczaka. Kilka minut później mógł zdobyć jeszcze jednego gola ale będąc w doskonałej sytuacji podawał do Ostrowskiego Krzysztof Ostrowski - 4 - w defensywie poprawnie, wygrywał pojedynki główkowe, uprzedzał rywali. Jednak w ofensywie kompletnie zagubiony. Jego podania nie docierały do adresatów, strzałów było jak na lekarstwo. Jedną okazję bramkową stworzył mu Rocki, ale Ostrowski był już rozpędzony i znajdował się na linii końcowej boiska więc nic z tego wyjść nie mogło. Adrian Paluchowski - 5 - mógł spokojnie zdobyć dwie - trzy bramki i zostać bohaterem spotkania. Na bramkę uderzał po podaniach Jarzębowskiego i Kiełbowicza. Dwa jego uderzenia w dobrych sytuacjach zostały zablokowane. Brakowało precyzji w grze młodego legionisty. Radosław Mikołajczak - 6 - miał prawdziwe wejście smoka. Minutę po wejściu na boisko popisał się ładną akcją prawą stroną, wbiegł w pole karne i wyłożył piłkę Rockiemu, który nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po chwili doznał jednak urazu, nie zasygnalizował w porę potrzeby zejścia z murawy i w efekcie on nie dokończył meczu do końca, a Legia grała w osłabieniu. Kamil Majkowski i Patryk Koziara grali zbyt krótko aby ich oceniać. Zawodnik meczu - Tomasz Jarzębowski, który grając w tym stylu może razem z Maciejem Iwańskim stworzyć duet z charakterem.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.