Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy pikarzy Legii!

Marcin Szymczyk, Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

19.07.2009 12:15

(akt. 17.12.2018 11:27)

Sezon 2009/10 dla piłkarzy Legii już się rozpoczął. W pierwszym oficjalnym występie warszawianie podejmowali w Lidze Europejskiej gruziński zespół Olimpi Rustawi. Przed rewanżem uzyskali pokaźną zaliczkę, jednak gdyby nie przypadek mecz mógł zakończyć się o wiele mniej korzystnym rezultatem. Ostatecznie legioniści pokonali gości po golach <b>Adriana Paluchowskiego</b>, <b>Tomasza Kiełbowicza</b> oraz <b>Sebastiana Szałachowskiego</b>. Redaktorzy Legia.Net obserwowali przebieg spotkania i oceniali grę „Wojskowych” w znanej i niezmienionej skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).
Nie było transmisji w telewizji, a i z biletami nie było różowo, ale fani mieli okazję prześledzić przebieg tej rywalizacji w internecie za pośrednictwem bwin.com. Legioniści nie zagrali porywającego meczu. Wypadli słabiej, niż w większości sparingów, ale był to pierwszy mecz o stawkę. Być może jest to sygnał, by sztab bardziej pracował nad rozluźnianiem zawodników przed takimi meczami, bo najwyraźniej wychodzą oni spięci i nie potrafią cieszyć się grą tak samo, jak w meczach towarzyskich. Redaktorzy Legia.Net oceniali zawodników w znanej naszym czytelnikom skali 1-10. Poniżej skrócone objaśnienie skali oraz same oceny: 1- Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dość obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 5 - W tym meczu mimo groźnych momentami ataków gości nie miał jednak zbyt wiele pracy. W zasadzie był pewny w większości interwencji, ale popełnił jeden błąd, który mógł zaważyć na wyniku meczu i losach awansu. Jeden faul w polu karnym skutkował jedenastką dla rywali. Na szczęście Aquino posłał piłkę nad poprzeczką. Wojciech Szala 6 - Co najmniej poprawny występ kapitana „Wojskowych”. Dość pewny w interwencjach dzięki dobremu ustawianiu się i przewidywaniu wydarzeń na boisku. Brakowało nieco szybkości, ale w sytuacjach kryzysowych posługiwał się słynnym „łokietkiem”, którego arbitrzy z innych krajów nie znają. To jego centra trafiła ostatecznie pod nogi Kiełbowicza przy drugim golu. Dickson Choto 7 - Bardzo pewna gra. Jego forma jest stała. W pojedynkach jeden na jeden nie do pokonania, dobrze asekurował pozostałych. Przy akcji na rzut karny nie popełnił błędu, gdyż on asekurował całą sytuację i gdyby Mucha został minięty zapewne zatrzymałby akcję. Trzy razy zablokował wślizgiem rywali uderzających na bramkę w obrębie pola karnego. Inaki Astiz Ventura 6 - Zupełnie niezła gra Hiszpana. Zanotował wiele dobrych interwencji, brał udział w ofensywnych stałych fragmentach gry. Dobre ustawianie się to niewątpliwa zaleta defensora Legii, jednak coraz bardziej zauważalnym brakiem staje się brak szybkości. Uwidoczniło się to przy sytuacji z rzutem karnym dla rywali, kiedy to przegrał pojedynek biegowy mając początkowo bliżej od rywala do piłki. A należy zauważyć, że w podobnych okolicznościach Legia traciła bramki w sparingach. Miejmy nadzieje, że w dalszym okresie przygotowawczym obrońca nadrobi swoje braki, bo poza tym prezentuje się dobrze. Tomasz Kiełbowicz 7 - Takiego Kiełbika aż chce się oglądać, w defensywnie bardzo poprawnie. Włączał się do akcji ofensywnych, często dośrodkowywał w pole karne. W pierwszej części meczu był bliski zdobycia gola strzelając z rzutu wolnego. W drugiej oddał strzał na bramkę z pierwszej piłki i zdobył piękną bramkę. Miroslav Radović 5 - Raz w końcówce pierwszej części meczu wrzucił ładną piłkę na głowę Krzysztofa Ostrowskiego. Ale po dobrych występach w sparingach, w których zdobywał nawet bramki, spodziewaliśmy się po nim znacznie więcej. Mało akcji oskrzydlających, za mało skutecznych dryblingów. Nie grał źle, ale na tle przeciwników niczym się nie wyróżniał, więc oceniamy go przeciętnie. Podobnie myślał trener Urban zmieniając go już po 45 minutach. Maciej Iwański 6 - Nieźle. Konstruował grę próbując dogrywać sporo prostopadłych piłek. Wyraźnie szukał gry. Wykonywał sporo pracy w obronie, gdyż grał trochę bardziej cofnięty, niż Giza. Nadal brakuje wykorzystania walorów, którymi imponował w rundzie jesiennej zeszłego sezonu, czy jeszcze z czasów Zagłębia Lubin. Mianowicie strzałów z dystansu i lepszego wykonywania stałych fragmentów gry. To on zainicjował akcję, po której Legia objęła prowadzenie. Nie zawsze wszystko wychodziło, ale widać że bardzo mu zależało. Piotr Giza 7 - Dobry występ, który pozwala mieć nadzieję, że forma z rundy wiosennej zostanie podtrzymana. Dobry przegląd pola, dosyć precyzyjne zagrania, no i asysta przy bramce Paluchowskiego. Brał na siebie ciężar gry, szukał często Szałachowskiego i Paluchowskiego. Lekką rysą jest jego zachowanie przy sytuacji z rzutem karnym dla Olimpi, kiedy to mógł przeciąć podanie do szarżującego Brazylijczyka. Ale ogólnie dość dobra gra „Gizmo”, był pewnym punktem linii pomocy. Krzysztof Ostrowski 7 - Trener nie był zadowolony z jego postawy, jednak w naszych oczach zaprezentował się zupełnie dobrze. A na pewno najlepiej, odkąd jest w Legii. O wiele bardziej aktywny i efektywny. Lepiej radził sobie w drugiej połowie grając głównie na prawym skrzydle. To po jego strzale z około 40 metrów do piłki dopadł „Szałach” i ustalił wynik meczu. A jeszcze w pierwszej połowie mógł zdobyć bramkę po kapitalnym strzale głową. Jednak nie był to taki popis, jak w meczu z Kubaniem Krasnodar. Zapewne stąd rozczarowanie trenera. Ale tamten mecz był sparingiem, a ten meczem o stawkę, a to różnica. Sebastian Szałachowski 6 - Nie był to ten sam "Szałach" co w spotkaniach sparingowych. Jak zawsze szybki, szukający gry, wychodzący na pozycje ale coś nie pozwoliło mu rozwinąć skrzydeł. Może za bardzo chciał. Swoje walory w pełni pokazał strzelając trzecią bramkę, kiedy dobił uderzenie Ostrowskiego wygrywając pojedynek biegowy z obrońcą. Ma instynkt strzelecki, ale być może Gruzini wiedzieli na co go stać i nie miał zbyt wiele miejsca do gry. Adrian Paluchowski 6 - Zrobił swoje, bo zdobył pierwszą bramkę, która dała legionistom pewien luz psychiczny. Był jednak za mało aktywny, nie absorbował uwagi defensorów. Po meczu pretensje miał o to do niego trener Jana Urban. I były one uzasadnione, bo rzeczywiście po udanych sparingach można od niego było oczekiwać więcej. Nie zapominajmy jednak, że młody zawodnik ma dopiero siedem rozegranych meczów ligowych, a w tym spotkaniu debiutował na europejskiej arenie. Oto oceny graczy rezerwowych: Maciej Rybus 6 - Jego wejście nieco ożywiło poczynania Legii na obu skrzydłach. Starał się grać aktywniej od Serba i dochodził do dobrych sytuacji strzeleckich. Niestety zawodziła go skuteczność, a miał trzy okazje, by Legia wygrała nieco wyżej. Dwa razy zabrakło odrobiny precyzji, a raz szczęścia, gdyż piłkę zmierzającą do siatki kolanem na rzut rożny wybił jeden z obrońców. Tym nie mniej zagrał całkiem obiecująco, zebrał też kolejne pucharowe doświadczenie. Marcin Mięciel - Zagrał za krótko, aby go oceniać. Legionistą meczu wybraliśmy Dicksona Choto. Jego pewność w grze powinna być wzorcowa dla każdego zawodnika Legii. Mimo, że szczyt formy jest jeszcze przed nim, jest bardzo wartościowym ogniwem bloku defensywnego. A dla Gruzinów zapora w zasadzie nie do przejścia.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.