Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

20.04.2009 19:34

(akt. 17.12.2018 21:45)

W meczu XXIV kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa pojechała do Gliwic, by tam zmierzyć się z miejscową drużyną Piasta. Rywale „Wojskowych” stracili mało bramek, niewiele ich też zdobywali, ale ich zdobycz punktowa była niemal taka sama jak i warszawian. Po wyrównanym meczu i niezwykłym golu <b>Takesure Chinyamy</b> Legii udało się odnieść zwycięstwo, które dało jej powrót na pozycję lidera w lidze. Redakcja Legia.Net jak zawsze oceniała podopiecznych trenera Urbana w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).
Po bardzo dobrym meczu przeciwko Cracovii wszyscy z ciekawością czekali na potyczkę z Piastem. Kolejny rywal Legii o mały włos nie urwał punktów literującemu dotychczas Lechowi Poznań i był jedną z najlepszych ligowych drużyn tej wiosny. I chociaż w tym meczu padał zaledwie jeden gol to mecz nie był nudny. Mimo przewagi legioniści cały czas musieli mieć się na baczności, gdyż rywale groźnie kontrowali i czyhali na błędy obrony, a tych nie brakowało. Ostatecznie wszystko dobrze się dla warszawian skończyło i Legia wywiozła z Gliwic komplet punktów odnosząc raczej zasłużone zwycięstwo. I okazało się, że ten triumf dał Legii powrót na pozycję lidera Ekstraklasy, co z pewnością podbuduje „Wojskowych” przed bardzo ważnym meczem przeciwko aktualnie drugiemu w tabeli Lechowi Poznań. Poniżej zamieszczam oceny legionistów za mecz z Piastem oraz skalę, którą się posługiwaliśmy oceniając: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 7 - Dobry występ bramkarza, który miał chyba więcej do roboty, niż mieć powinien. To zajęcie dało mu eksperymentalne polsko-hiszpańskie zestawienie obrony. Mieszanka bywała momentami nieco wybuchowa i „Jano” na nudę nie narzekał. A co najważniejsze w każdej interwencji był skuteczny. Poradził sobie z każdym zagrożeniem i pomógł drużynie powrócić na czoło tabeli. Inaki Descarga Retegui 5 - Wreszcie udało mu się zagrać niemal całe spotkanie. Zaprezentował się przyzwoicie, chociaż na pewno widoczny jest brak ogrania. Mimo tego pojedynki z rywalami kończył na ogół zwycięsko. Problemy miewał z rozegraniem piłki, celnym podaniem, czy oddaniem strzału na bramkę. Popisał się jednym wyśmienitym prostopadłym podaniem do Chinyamy, ale to niezbyt wiele w przekroju całego meczu. Jakub Rzeźniczak 5 - Zaprezentował się przeciętnie, aczkolwiek wielu członków Redakcji obniżało mu ocenę za błędy, które nieomal spowodowały utratę bramki. Był moment, kiedy zupełnie stracił głowę i w przeciągu kilki sekund popełnił dwie kardynalne pomyłki. Najpierw zbyt lekko podawał piłkę głową do bramkarza, chwilę później zagrywał wzdłuż linii 16 metrów i oba zagrania zostały nieomal przejęte przez rywali. Na szczęście był to wypadek, poza tym zagrał przyzwoicie. Inaki Astiz Ventura 5 - Też przeciętnie. Zbyt wiele błędów przeciwko grającym prostymi środkami gliwiczanom. W niczym nie przypomina Hiszpana sprzed kilku miesięcy. Wtedy na tle tych samych rywali brylował i był niemal nie do przejścia. Tym razem grał dość nerwowo i niepewnie. Momenty dobrej i skutecznej gry przeplatał z okresami słabszej dyspozycji, dlatego ocena nie może być zbyt wysoka. Niestety brak też póki co symptomów poprawy. Tomasz Kiełbowicz 6 - Chyba najlepiej grający zawodnik z całego bloku defensywnego. Najczęściej włączał się do akcji ofensywnych, czym absorbował rywali i robił nieco miejsca pozostałym. Niestety w grze obronnej nie zawsze wychodziło mu tak jakby chciał. Także i jemu zdarzyło się sprokurować niebezpieczną sytuację we własnym polu karnym, jednak ogólne wrażenie jest jednak pozytywne. Tomasz Jarzębowski 6 - To co zwykle. Waleczność, nie odstawianie nogi, ambicja i zaangażowanie. Czego chcieć więcej? Może celnych podań i mniej strat. Ale nie było chyba bardziej sponiewieranego zawodnika Legii, co trochę tłumaczy brak precyzji w grze. Po raz kolejny przez mnóstwo starć był zagrożony urazem. Po meczu okazało się, iż tym razem nie wystarczy zmrozić obolałego miejsca, a może go nawet zabraknąć na hitowym meczu przeciwko Lechowi. Byłaby wielka szkoda, bo na boisku pokazuje wielkie serce do gry. I to nie tylko w destrukcji, ale także w ofensywie, gdzie potrafił celnie i groźnie uderzyć z dystansu. Piotr Giza 7 - Jednogłośna ocena. Chyba każdy przyzna, że zagrał dobrze? Jest doprawdy wyróżniającą się postacią i tym występem udowodnił, że w tej rundzie to od niego powinno się rozpocząć ustalanie składu. To on dyrygował grą, on rozdzielał wiele razy piłkę, on notował kolejne kluczowe podania. Oczywiście było też trochę pomyłek, dlatego nie przesadzamy z wysokością oceny. Co najmniej poprawna postawa w obronie, jak i co najmniej dobra postawa w ofensywie nastrajają optymistycznie przed kolejnym spotkaniem ligowym. Maciej Iwański 6 - Nadal nie czaruje swoimi zagraniami z rundy jesiennej. Jakby trochę w cieniu Gizy, jednak robi na boisku swoje. Forma chyba trochę wzrosła, zaczął brać większą odpowiedzialność na siebie. Świadczy o tym chociażby oddanie kilku strzałów na bramkę Kasprzika. W jego wypadku wydaje się, że jedna iskierka też by mu wystarczyła, aby forma wreszcie odpaliła, podobnie, jak lepsza stała się gra całego zespołu. Czy będzie ku temu lepsza okazja, niż mecz na szczycie? Roger Guerreiro 5 - Straty, niecelne podania, czytelne zagrania. Oto się staje normą reprezentanta Polski, który wydaje się mieć niezagrożone miejsce zarówno w reprezentacji, jak i w klubie. A czy słusznie? No cóż, każdy wie, że Roger umiejętności posiada. Każdy też chyba widzi, ze nie jest w formie, nie poznają go też w tej rundzie jego koledzy z boiska. A jednak to właśnie po jego podaniu padł jedyny gol w tym meczu. Wydaje się zatem, że już tylko ten fakt broni jego obecności w pierwszym składzie. Asysta być może, jednak sama gra już niekoniecznie. Maciej Rybus 6 - I tu także jednogłośna ocena. Szarpał, był aktywny, jednak tym razem jego gra nie przynosiła wielkich efektów. Gra coraz dojrzalej, dostaje coraz więcej podań, bywa coraz szczelniej kryty. Może to z tego względu wypadł nieco słabiej, aczkolwiek mimo tego można być z jego postawy zadowolonym. Był pożyteczny i w obronie i w ataku. Raz nawet groźnie uderzał, ale piłka minęła bramkę. Takesure Chinyama 7 - Całe szczęście, że sędzia był wyrozumiały i nie wyeliminował napastnika Legii za celebrowanie bramki. Ale chyba sam był pod wrażeniem uderzenia Takesure, które było naprawdę bardzo wysokiej klasy. Z minimalnego kąta trafił do bramki i zapewnił Legii kolejne trzy punkty. A sama gra „Tektury” była też dobra, znów widział partnerów, znów wymieniał z nimi podania, grał z pierwszej piłki. Nagły i niespodziewany powrót formy cieszy w obliczu hitu w najbliższą niedzielę. Wybór legionisty meczu mógłby się wydawać oczywisty. Wydawałoby się, że wskazanie padnie na zdobywcę zwycięskiej bramki. Jednak Redakcja po bardzo wyrównanym głosowaniu zadecydowała, że to miano za ten mecz przypadnie Piotrowi Gizie. Nikt przed początkiem rundy nie przypuszczał, by grał w pierwszym składzie, a tymczasem on jest prawdziwym rozgrywającym! Także i w tym spotkaniu bardziej uznawani Iwański i Roger pozostawali w jego cieniu. To on znakomicie dogrywał i głównie to on brał na siebie ciężar rozgrywania piłki. Za to właśnie go wyróżniamy. Zapraszam do dyskusji.

Polecamy

Komentarze (25)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.