Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

01.03.2009 13:45

(akt. 18.12.2018 03:35)

Za nami 55. derby Warszawy, w którym padł bezbramkowy remis. Patrząc na przebieg meczu i styl jaki zaprezentowali podopieczni <b>Jana Urbana</b>, rezultat ten trzeba uznać za sukces "Wojskowych". Bohaterem spotkania został <b>Piotr Giza</b>, który po strzałach rywali dwukrotnie wybijał futbolówkę z linii bramkowej. Poniżej poziomu, do którego nas przyzwyczaił nie zszedł bramkarz <b>Jano Mucha</b>. Poniżej przedstawiamy oceny poszczególnych zawodników.
Skala ocen - 1-10 Jan Mucha – 6 – Miał sporo pracy, był jednym z niewielu którzy zagrali na swoim poziomie. Kapitalnie interweniował przy strzale z dystansu Mynara. Dwa razy nie zachował się jednak pewnie na przedpolu i z pomocą musiał mu przychodzić Giza, który wybijał piłkę z linii bramkowej. Jakub Rzeźniczak – 5 – Obrona Legii mimo, że zachowała czyste konta spisywała się słabo. Aspirujący do gry w reprezentacji Polski Rzeźniczak, spisał się przeciętnie. Miał sporo strat, nie włączał się do akcji ofensywnych, a jeśli już to z kiepskim skutkiem. Był waleczny i ambitny co widać było choćby po zakrwawionej twarzy. Musi grać zdecydowanie lepiej, gdyż konkurencja w postaci Inakiego Descargi nie śpi. Inaki Astiz Ventura - 6 – Przyzwyczaił nas do wyższego poziomu, a tym razem dostosował się do reszty. Oceniony oczko wyżej ze względu na naprawianie błędów kolegów, ale sam również się ich nie ustrzegł. Dwa razy przy stałych fragmentach gry uderzał na bramkę rywala, ale w obu przypadkach niecelnie. Wojciech Szala - 4 – Grał najsolidniej ze wszystkich legijnych obrońców, ale notę obniża czerwona kartka. Przez 82 minuty grał ambitnie, nieustępliwie i twardo. Często na pograniczu faulu, nie bał się pojedynków z piłkarzami Polonii. W 82. minucie niepotrzebnie zrobił jednak ruch lewą ręką i dał pretekst sędziemu do pokazania czerwonego kartonika. Jego łokieć wprawdzie tylko otarł się o lewy policzek Daniela Mąki, który potem trzymał się za prawy. Arbiter był jednak bezlitosny. Był to jubileuszowy 250 mecz Szali w barwach Legii. Marcin Komorowski – 5 – Debiut ligowy w Legii ma już za sobą, ale na razie nie przekonuje. Nie rozumie się jeszcze do końca z kolegami, grał walecznie ale chaotycznie i bez wyrazu. Wygrał kilka pojedynków główkowych, potrafił uprzedzić rywala, ale nie ustrzegł się także wielu błędów. Tomasz Jarzębowski – 5 – Kilka przechwytów i ale i sporo niewymuszonych strat. Grał w kratkę, na pewno kibice oczekiwali więcej po występie „Jarzy”. Miał sporo pracy ale wywiązywał się z niej ze zmiennym skutkiem. Zbyt często po jego podaniach piłkę przechwytywali rywale i ruszali z kontrą. Piotr Giza – 6 – Jego nazwisko w wyjściowej jedenastce trochę zaskoczyło, ale taki wybór trenerów okazał się strzałem w dziesiątkę. W środkowej linii radził sobie przyzwoicie, notował mniej strat niż koledzy, choć za mało akcji kończył strzałami. Najbardziej zaplusował jednak tym, że dwa razy wybił piłkę z linii bramkowej, przez co wyrósł na bohatera spotkania. – Trener kazał mi stać na linii to stałem – mówił skromnie po meczu „Gizmo”. Maciej Iwański – 5 – Przyzwyczaił nas do zdecydowanie lepszej gry, miał wiele strat – podobnie jak pozostali koledzy. Jego stałe fragmenty gry także były ciut słabsze niż zwykle. Kilka razy zagrał ładnie do Chinyamy, ale gra naszego napastnika to temat na zupełnie inną bajkę. To, że mu nie szło zauważył także trener Urban i zdjął „Iwanka” po siedemdziesięciu minutach z placu gry. Roger Guerreiro – 5 – Kolejny raz okazało się, że Roger w reprezentacji Polski i Roger w Legii to dwie odrębne kwestie. W meczu z Polonią Brazylijczyk z polskim paszportem zagrał bezbarwnie. Raz czy dwa razy popisał się udanymi dryblingami czy zagraniami do partnerów, ale to zdecydowanie za mało. Po prostu po Rogerze oczekujemy zdecydowanie więcej. Maciej Rybus – 5 – W pierwszej część gry był postacią wyróżniającą się tym, że miał ochotę do gry. Szarpał, biegał, podawał, ale wraz z upływem czasu było coraz słabiej. Kilka razy poturbowany przez rywala. Na plus trzeba zaliczyć jego dośrodkowania z rzutów wolnych w pole karne. Jednak za mało błyskotliwy i zbyt czytelny dla rywali. Takesure Chinyama – 3 – Przez pierwsze minuty jeszcze jakoś to wyglądało, starał się, wygrywał pojedynki biegowe z defensorami, dwa razy niecelnie uderzał na bramkę. Jednak od czasu starcia z obrońcą, po którym potrzebna była pomoc lekarska, już tylko statystował. Nie wychodził na pozycje, nie walczył, nie przepychał się. Znikł i przeszedł obok meczu. Miroslav Radović - 5 - Wniósł trochę ożywienia z przodu, oddał strzał na bramkę z lewej nogi ale wprost w golkipera Polonii. Widać, że był trochę zawiedziony faktem, że rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Prawe skrzydło bez „Bratko” prezentuje się jednak dużo gorzej niż z nim. Adrian Paluchowski i Pance Kumbev grali za krótko by oceniać ich grę. ZAWODNIK MECZU – Ciężko było kogoś wyróżnić, gdyż wszyscy zagrali na tym samym poziomie. Ze względu na dwukrotne wybicie piłki z linii bramkowej uhonorowaliśmy Piotra Gizę.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.