Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

04.11.2008 17:29

(akt. 18.12.2018 17:56)

W meczu XI kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa gościła na własnym stadionie Lechię Gdańsk. Stołeczna jedenastka nie pierwszy raz wykazała się małą gościnnością i odprawiła gości z trzema bramkami bagażu. Gole dla podopiecznych <b>Jana Urbana</b> zdobywali <b>Takesure Chinyama</b> oraz <b>Edson Luiz da Silva</b>. Zwycięstwo 3:0 nad beniaminkiem Ekstraklasy dało „Wojskowym” powrót na pozycję lidera. Redaktorzy Legia.Net oglądali ten jednostronny mecz i oceniali legionistów w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko). Zapraszam do lektury.
Lechia radzi sobie całkiem nieźle w tym sezonie. Jednak mało kto wierzył, że są w stanie skutecznie stawić czoło rozpędzonej Legii. Nawet remis byłby dla gości dużym sukcesem, ale i taki rezultat był dla gdańszczan jedynie marzeniem. Legia niepodzielnie rządziła na boisku, a Lechia poza sytuacją Buzały nie stworzyła zagrożenia pod bramką Muchy. Goście grali bojaźliwie i nieporadnie. A legioniści starali się wykorzystać niedyspozycję rywali. Po słabszej pierwszej połowie udało się dwukrotnie pokonać bramkarza gości, a po drugiej, znacznie lepszej połówce, jedynie rzut wolny autorstwa Edsona przyniósł gospodarzom bramkę. Zwycięstwo powinno być jednak znacznie wyższe, a trener gości Jacek Zieliński mógł być zadowolony jedynie z powitania go na własnym niegdyś stadionie. Redakcja Legia.Net oceniła piłkarzy Legii wg poniższej skali: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 7 - Takie mecze jak ten pokazują jak bramkarz jest skoncentrowany. Właściwie niemal przez 90 minut nie miał nic do roboty. W pierwszych minutach postraszył Buzałę i ten oddał ciekawy strzał, po którym piłka zmierzała w kierunku odwrotnym, niż strzelec sobie zamierzył. Później w drugiej połowie jeden z gdańszczan próbował wykorzystać niefrasobliwość Choto, ale „Muszkin” uprzedził go i bezbłędnie wyłuskał piłkę z pod jego nóg. Poza tym wyłapał kilka piłek i kilka razy wznawiał grę od własnej bramki. Spisał się dobrze. Jakub Rzeźniczak 7 - Dobry mecz Kuby, co do którego w ocenach byliśmy podzieleni. Ostatecznie przeważyła opcja dobry, a nie bardzo dobry. Znów był aktywny, znów brał udział w wielu akcjach ofensywnych. Nadal musi trenować dośrodkowania, bo te nie są najlepszej jakości, ale widać u niego stały postęp. Na dodatek miło się patrzyło na jego współpracę z Radoviciem na prawym skrzydle. Jeżeli uda mu się utrzymać stabilną formę, to kto wie, czy kibice będą bardzo płakali po ewentualnym odejściu Descargi? Dickson Choto 7 - Dobry mecz, chociaż tym razem był nieco mniej widoczny. Oczywiście to nie jego wina, a raczej niemrawo atakujących gości. „Dixi” tak jak ostatnio wygrał chyba wszystkie pojedynki jeden na jeden, królował w powietrzu, brał też udział w stałych fragmentach gry Legii. Popełnił też kilka błędów, jednak to drobnostki. Największym było niefrasobliwe zagranie, po którym sytuację ratował Mucha. Poza tym nie mamy do niego zastrzeżeń. Inaki Astiz Ventura 8 - Bardzo dobra gra Hiszpana. Wreszcie. Trudno się dopatrzeć większych błędów w jego grze, ale i przeciwnik je niespecjalnie wymuszał. Był pewny w odbiorze piłki, nieustępliwy i dobrze się ustawiał. Grał ofensywnie wiele razy wspomagając partnerów w rozgrywaniu piłki. Trochę odetchnęliśmy z ulgą, bo ostatnio mimo niezłej gry spadek formy był widoczny. Oby ten kryzys był już za nim a ten mecz był zapowiedzią kolejnej zwyżki formy. Jakub Wawrzyniak 7 - Także zagrał dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie. Wtedy bardzo mocno wspomagał Rybusa na lewym skrzydle i co najmniej połowa akcji przechodziła także przez niego. Bardzo waleczny, nieustępliwy, nie odstawiał nogi. W drugiej połowie nieco spuścił z tonu, ale za to próbował oddawać strzały z dystansu. Nadal szuka bramki, przez co widać go w ofensywie bardzo wyraźnie. W obronie nie miał zbyt wiele pracy. Jest w dobrej formie i oby się ona utrzymała już do końca sezonu. Miroslav Radović 8 - Ach ten „Rado”. Znów zagrał bardzo dobre spotkanie mając wielki wkład w zwycięstwo. Bardzo dobrze współpracował z Rzeźniczakiem i często go asekurował w obronie. Jego rajdy były dla gości szalenie groźne i dzięki faulom na nim Legia miała wiele rzutów wolnych. Czarował dryblingiem, raz wkręcił w ziemię obrońcę co najmniej pięciokrotnie zwodząc go w jednej akcji. Może nie zaznaczył się asystą ani bramką, ale rozegrał bardzo dobre zawody. A wydaje się, że stać go nawet na więcej. Aleksandar Vuković 7 - Powrócił do podstawowego składu, podobno na pożegnanie. Jeśli tak, to rozstaje się z kibicami w godny sposób. Zagrał dobry mecz i pokazał wszystkie te cechy, z których słynie. Charakterny, nie odstawiający nogi, co przypłacił żółtą kartką, gdy po nie odgwizdanym faulu na Iwańskim musiał powstrzymać gdańszczanina. Czasem wydawało się, jakby trochę odpuszczał rywalom, ale w innych momentach bez pardonu powstrzymywał przeciwników ostrym wślizgiem, czy ciałem. Nie unikał walki, a i potrafił fenomenalnie obsłużyć prostopadłym podaniem. Dobry mecz „Aco”, który udowadnia, że można na niego liczyć. Maciej Iwański 8 - Stał się mózgiem drużyny. Pod nieobecność Rogera wyraźnie brylował. Był obecny wszędzie. Raz w środku pola, za chwilę jako skrzydłowy, a później jako środkowy obrońca. Był szalenie wszechstronny, szukał gry i piłki, a ta się jego słuchała. Z przyjemnością się ogląda tak grających piłkarzy, którzy powalczą w defensywie i poczarują w ofensywie. Zaliczył dwie asysty przy golach Chinyamy, a mogło być ich jeszcze więcej. Oczywiście nie każde zagranie mu wyszło, jednak nie można ocenić tego występu niżej, niż bardzo dobrze. Maciej Rybus 6 - Całkiem nieźle, chociaż nadal nie jest do Rybus z zeszłego sezonu. Oczywiście walczył na całym boisku a to wspomagając Wawrzyniaka w defensywie, a to konstruując akcje w ataku. Jednak czegoś mu brakuje, jakby czuł się nieco mniej pewnie. Forma się ustabilizowała na niezłym poziomie, ale w dłuższej perspektywie na Legię będzie to za mało. Szałachowski i Edson w pełni sił z pewnością wygraliby z nim teraz rywalizację o pierwszą jedenastkę. Bartłomiej Grzelak 7 - Znów dobry mecz Bartka, chociaż nie tak rewelacyjny jak przeciwko Wiśle. Kontuzje już kilkukrotnie przerywały mu grę w tej rundzie, a mimo to poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Jest dość kreatywny jak na napastnika. Waleczny jak zawsze. Dobrze się zastawiał i grał tyłem do bramki, co było przydatne, bo otwierało innym zawodnikom drogę w pole karne gdańszczan. Próbował strzelać, ale był blokowany. Mimo wszystko uznaliśmy, że zagrał dobrze. Takesure Chinyama 8 - Wielkie zaskoczenie dla wszystkich obserwatorów. Wreszcie grał zespołowo, zaprezentował tez dobrą, a jak na niego, bardzo wysoką skuteczność. Przy pierwszym golu niczym czołg przedarł się pod bramkę rywali i dopełnił formalności. Drugi gol, to kolejne trafienie głową, która ponoć zdobywać goli nie umie. Miał też całkiem spory procent udanych podań oraz odegrań do kolegów. I chociaż zdarzyło się też niepotrzebnie uderzyć z dystansu, czy nie zauważyć partnera na dogodnej pozycji, to nie zmienia to mimo wszystko bardzo pozytywnego odbioru jego gry przeciwko Lechii. Oto oceny graczy rezerwowych: Edson Luiz da Silva 7 - Kolejny dosyć udany powrót po kontuzji. Sama gra pozostawia jeszcze trochę do życzenia. Był ruchliwy i szukał gry, nieźle współpracował z Wawrzyniakiem. Nie wszystkie podania i wrzutki dochodziły jednak do celu, a i zgrania jakby momentami brakowało. Na szczęście nie brak mu ochoty do gry. Po jednym z fauli zadrżało serce wielu kibiców, bo dość długo i z grymasem bólu się podnosił z murawy. Swój powrót okrasił pięknym golem z rzutu wolnego, co musi mieć wpływ na ocenę. Piotr Giza 5 - Nie został zbyt ciepło przyjęty przez kibiców, co zapewne przełożyło się na jego grę. Był mało widoczny. Owszem starał się pokazywać na pozycje i był ruchliwy, ale pożytku z jego gry nie było wiele. Zbyt wiele niecelnych podań, żadnego strzału na bramkę i trochę pracy w odbiorze piłki, to za mało, jak na fałszywego napastnika. Wypadł przeciętnie, o ile nie słabo. Mikel Arruabarrena Aranbide 4 - Sprawiał wrażenie zagubionego. Nie bardzo wiedział jak się zachować, jak się ustawić, gdzie odgrywać piłkę. Grał zaledwie 10 minut, więc może lepiej byłoby go nie oceniać, ale jakby ktoś pytał, to dla nas zagrał słabo. Graczem meczu uznaliśmy tym razem Takesure Chinyamę, który chyba po raz pierwszy w tej rundzie zagrał tak, jak wszyscy od niego oczekują. Grając w ten sposób Legia może liczyć na wywalczenie zwycięstwa w Ekstraklasie, bo Legii brakuje właśnie dobrze, skutecznie i równo grającego napastnika. Miał wielki wpływ na wynik i to on zwieńczył wysiłki całej drużyny dając jej jakże zasłużone zwycięstwo. Zapraszam internautów do dyskusji.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.