Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jakub Grzeszkowski

Źródło: Legia.Net

31.10.2008 22:32

(akt. 18.12.2018 18:19)

Po okazałym zwycięstwie nad zespołem „Białej Gwiazdy” podopiecznym trenera Urbana przyszło się mierzyć z Jagiellonią Białystok w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Spotkanie rozgrywane w środku tygodnia nie przyciągnęło zbyt wielu kibiców na stadion Wojska Polskiego. Po bezbramkowym spotkaniu o dalszej grze decydował konkurs rzutów karnych. Ostatecznie warszawska Legia wygrała z niżej notowanym rywalem 8:7 i uzyskała awans do dalszej fazy rozgrywek. Oczywiście Redakcja Legia.Net z zainteresowaniem śledziła ten mecz i oceniła podopiecznych Jana Urbana w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko). Zapraszam do lektury.
O tym meczu wypadało by napisać, że się odbył. Trener Urban dał szansę zawodnikom, którzy nie mają zbyt wielu szans na grę. Mieli oni pokazać swoją wartość w spotkaniu z grającą w rezerwowym składzie, Jagiellonią Białystok. Sam mecz, oprócz rzutów karnych, nie przyniósł zbyt wiele emocji. Wiele akcji obydwu zespołów kończyło się na defensywie rywala. Szczególnie wśród legionistów można było zauważyć niedokładność i pewność siebie. Podopieczni trenera Michała Probierza grali ambitnie i walczyli o każdą piłkę. W końcówce drugiej połowy spotkania Legia przycisnęła graczy z Białegostoku, jednak na niewiele się to zdało. Dogrywka również nie przyniosła spodziewanych emocji i po nudnym spotkaniu doszło do rzutów karnych. Jedyny pozytyw całego meczu to pewne wykonanie „jedenastek” przez stołecznych piłkarzy, a było ich aż osiem. Oby jednak zawodnicy oszczędzili nam więcej takich emocji. Naszym zwyczajem ocenialiśmy grę legionistów w poniższej skali: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Wojciech Skaba 5 – W całym meczu miał niewiele sytuacji do interwencji. Strzałów ze strony graczy z Białegostoku było jak na lekarstwo. Piłki kierowane w światło bramki pewnie wyłapywał. Nieco lepiej mógł się zachować podczas konkursu rzutów karnych. Niestety ani razu nie był w stanie wyczuć zamiarów rywala. Jakub Rzeźniczak 7 – Dobry występ. Na prawej stronie wygrywał wiele pojedynków z aktywnym tego dnia Damirem Kojaseviciem, często blokując lub przerywając grę rywala. Aktywny również pod polem karnym Jagiellonii. Widać, że po kontuzji nie ma już śladu. Desygnowany do 7. serii rzutów karnych. Strzał wykonany pewnie i co najważniejsze celnie. Dickson Choto 7 – Przyzwyczaił nas już do pewnej i solidnej gry. Wychodził do stałych fragmentów gry w wykonaniu Legii, dzięki czemu miał szansę strzelić bramkę. Strzał sympatycznego zawodnika został jednak zablokowany. Dobrą grę nieco psuje niepotrzebna żółta kartka. Popisał się jednak silnym strzałem pod poprzeczkę przy okazji rzutów karnych. Inaki Astiz Ventura 7 – Udany występ byłego gracza Osasuny Pampeluna. Często zaangażowany w walkę o górną piłkę. Podobnie jak „Dixi” pewny w obronie. Nie popełniał takich błędów, jak w meczu z krakowską Wisłą. Po każdej udanej interwencji rosła jego pewność w grze. Dzięki temu mógł sobie pozwolić na nieco więcej swobody w grze ofensywnej. Tomasz Kiełbowicz 7 – Mecz taki jak ten to szansa dla „Kiełbika”, by powalczyć o miejsce w pierwszej „jedenastce” Legii. Zaliczył udany występ, jednak do regularnej gry w pierwszym składzie trochę mu brakuje. Widoczny często pod polem karnym przeciwnika. Musi jednak popracować nad dośrodkowaniami. Zdarzały mu się małe błędy w obronie. Oddał swój strzał w trzeciej serii rzutów karnych, kiedy to wykazał się spokojem i precyzyją. Piotr Rocki 5 – Jeden z piłkarzy, który miał być motorem napędowym Legii. Znany ze swej szybkości gracz nie prezentował się lepiej niż rezerwowi trenera Probierza. Szczególnie brakowało wykończenia akcji. Występ dość przeciętny, po którym ciężko będzie przekonać trenera do siebie. Na dobrą sprawę bez szans na grę w pierwszym składzie „Wojskowych”. Chyba słusznie zmieniony w drugiej połowie przez Macieja Rybusa. Martins Nnabugwu Ekwueme 5 – Sympatyczny Nigeryjczyk również nie może czuć się zadowolony ze swojego występu. Na tle słabo dysponowanych kolegów z drużyny prezentował się kiepsko. Żadna z jego akcji nie zapadła szczególnie w pamięci. Po kilku minutach drugiej części spotkania trener Urban dał mu odpocząć, wprowadzając na plac gry Macieja Iwańskiego. Marcin Smoliński 7 – Najbardziej aktywny pomocnik Legii w tym meczu. Często brał grę pod siebie, ale dużo z tego nie wynikało. Miał swoje dwie dogodne sytuacje po zagraniu Piotra Gizy i Mikela Arruabarreny. Jednak jego strzały pozostawiały wiele do życzenia. Widać, że gra na lewej pomocy mu nie służy. Trener Urban powinien dać mu szansę w środku pola, gdzie czuje się najlepiej. Podobnie jak w przypadku meczu finałowego Pucharu Polski z Wisłą Kraków, pewnie egzekwował „jedenastkę”. Roger Guerreiro 5 – Mecz rozegrany praktycznie na stojąco. Przeszedł kompletnie obok spotkania, co nie powinno przytrafiać się jednemu z najlepszych zawodników warszawskiego zespołu. Widać, że reprezentant Polski jest bez formy. W tym meczu często próbował indywidualnych rozwiązań, przez co notował dużo strat. Jedynym pozytywem był pewny strzał w konkursie rzutów karnych. Piotr Giza 5 – Nieudany występ przeciwko rezerwom Jagiellonii. Były gracz Cracovii często ustawiał się tyłem do bramki rywala, przez co głównie zagrywał na alibi. Jednym z lepszych zagrań tego gracza, było uruchomienie prostopadłym podaniem Marcina Smolińskiego. Nie wniósł wiele do gry zespołu. Mikel Arruabarrena Aranbide 4 – Niestety świetnie się wkomponował w nudne widowisko. Miał się przełamać w meczu pucharowym, tymczasem po raz kolejny raz zawiódł. Przy odrobinie szczęścia mógł zaliczyć asystę. Jednak w perspektywie całego meczu był mało widoczny. „Arru” wyraźnie odstawał od kolegów, przede wszystkim pod względem szybkościowym. Czasem walczył o górną piłkę, a czasami po prostu mu się nie chciało. Wizyta w Warszawie widać nie najlepiej mu służy. Oto oceny graczy rezerwowych: Bartłomiej Grzelak 7 – Piłkarz wracający powoli do formy. Wprowadzony w drugiej połowie zrobił więcej zamieszania niż Mikel. Starał się zagrozić bramce strzeżonej przez Gikiewicza. Nie zawiódł podczas wykonywania rzutu karnego. Maciej Rybus 6 – Wprowadzony za Piotra Rockiego na prawe skrzydło. Młody zawodnik Legii wprowadził nieco ożywienia w poczynania „Wojskowych”. Ocena mogła być wyższa, gdyby wykorzystał świetną okazję do strzelenia bramki z czterech metrów. Często z piłką schodził do środka po czym nie miał pomysłu na wykończenie akcji. Przy jednym z kontrataków postąpił zbyt egoistycznie. Zamiast zagrać piłkę lepiej ustawionemu Kiełbowiczowi, w głupi sposób stracił futbolówkę. Serce mocniej zabiło przy wykonywaniu przez niego rzutu karnego. Piłka ostatecznie po rękach Gikiewicza wpadła do bramki. Maciej Iwański 7 – Dał dobrą zmianę Martinsowi Ekwueme. Jako defensywny pomocnik często próbował kreować grę. Wprowadził nieco zamętu w szeregach Jagiellonii. Występ dość dobry. Widać jednak, że „Ajwen” lepiej się czuje na pozycji ofensywnego pomocnika. Z zadań destrukcyjnych wywiązywał się w pełni. Warto wspomnieć, że jako pierwszy wykonywał „jedenastkę” w konkursie rzutów karnych. Na szczęście oddał celny strzał. W takim meczu trudno jest wybrać najlepszego zawodnika. Życzylibyśmy sobie, aby częściej byli to gracze, którzy kreują ofensywne akcje drużyny. Niemniej najbardziej wartościowym, naszym zdaniem, piłkarzem był Inaki Astiz. Hiszpan imponował zaangażowaniem i wolą walki. Jego interwencje w obronie były solidne i pewne.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.