Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

21.10.2008 12:42

(akt. 18.12.2018 20:00)

W meczu IX kolejki Ekstraklasy ŁKS Łódź gościł u siebie piłkarzy Legii Warszawa. Mimo jednostronnego meczu kibice nie zobaczyli goli i mecz zakończył się wynikiem 0:0. Ten wynik z pewnością jest sukcesem gospodarzy, a porażką gości. Legioniści bardzo liczyli na komplet punktów, jednak częściowo rezerwowy skład nie wystarczył na pokonanie ambitnych łodzian. Redakcja Legia.Net uważnie oglądała ten mecz i oceniła piłkarzy Legii w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko). Zapraszam do lektury.
Nie ma co owijać w bawełnę. Remis z drużyną końca tabeli, to porażka. Nie ma też co ukrywać, że ten mecz, to był początek operacji Wisła. Testowanie zmodyfikowanego ustawienia i odpoczynek Rogera miał służyć przygotowaniu do niedzielnego meczu przeciwko Wiśle. Trener Urban mówił, że 3 punkty z ŁKS mają tą samą wartość, co 3 punkty z Wisłą. Niestety po remisie w Łodzi trzeba kolejny mecz wygrać, bo wtedy zamiast 6 punktów, lub co najmniej 4 będą dwa lub zaledwie jeden. A w wypadku ewentualnego remisu lub porażki w hicie jesieni „odpoczynek” Rogera okaże się strzałem we własną stopę. Trener nie wykorzystał nawet wszystkich przysługujących mu zmian, a i dwóch które zrobił nastąpiły zbyt późno. Piłkarze rzeczywiście dążyli do zwycięstwa, ale nie wyglądało na to, że Legia zrobiła wszystko co mogła, aby po nie sięgnąć. Oto jak oceniamy ten występ i skala którą się posługujemy: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 7 - W zasadzie można by nie dawać mu oceny, bo okazji do wykazania się prawie nie miał. Ale skoro grał cały mecz i kilka razy przy piłce jednak był, to oceniamy jego występ jako dobry. A tak być powinno, bo nie splamił się jakimiś błędami, może mógłby nieco celniej wprowadzać piłkę do gry. Jakub Rzeźniczak 7 - Jego gra nieco nas podzieliła. Z jednej strony był bardzo aktywny i szukał gry. Wiele razy włączał się do akcji ofensywnych, a i w defensywie dobrze sobie radził. Inna sprawa, że nie za bardzo miał z kim współpracować. Z drugiej strony niby zanotował sporo wrzutek, ale wiele z nich była kiepskiej jakości. Kilka razy jego podanie mogło być kluczowe, a mimo to mijało wszystkich adresatów. No i ten strzał w trybuny w ostatnich minutach… Mimo wszystko forma wraca, tak samo jak wraca do składu Wojtek Szala. Ciekawe kto z nich zagra w hicie jesieni? Inaki Astiz Ventura 7 - Jednogłośnie oceniamy, że Hiszpan zagrał w tym spotkaniu dobrze. W defensywie bez większych zarzutów, był pewny w tym co robił, dobrze się ustawiał i nie był łatwą przeszkodą do ominięcia dla rywali. Można się czepiać o drobne błędy w ustawieniu, ale to bez sensu, bo te błędy przytrafiają się każdemu. W ofensywie próbował, ale niewiele wychodziło. Jednak to nie jest jego działka, co udowodnił raz, gdy wyprowadzał piłkę w dość ciekawy sposób. Dickson Choto 8 - Czarne złoto. To był najpewniejszy punkt naszej obrony. Grał niczym skała, nie dopuszczał do groźnych sytuacji, twardo i bez pardonu powstrzymywał łodzian. Nawet kiedy popełniał faule, to tylko dlatego, że musiał i było to najlepsze wyjście. Doskonale poradził sobie z Jarką, który notorycznie odbijał się od niego w pojedynkach jeden na jeden. Wreszcie przyszła i jego forma, był niezawodny. Miał nawet okazję na strzelenie gola, ale uderzona przez niego z główki piłka leciała zbyt wolno i minęła bramkę Bodzia W. Jakub Wawrzyniak 7 - Dobry mecz reprezentanta Polski. Udowodnił w nim, że do kadry trafia zasłużenie, a do miejsca w pierwszym składzie Legii nie ma aktualnie konkurenta. Dobrze zagrał w defensywie, gdzie mylił się bardzo rzadko. Grał także w ofensywie, gdzie dobrze współpracował z Rybusem, nieco słabiej ze Smolińskim. Szkoda, że nie był zbyt często wykorzystywany przez partnerów. Żółta kartkę otrzymał za wślizg w piłkę – no cóż, takie wejścia też dają do myślenia rywalom. Maciej Rybus 6 - Oj było trochę rozbieżności w naszych ocenach dla niego. Mógł czarować aktywnością, sercem do gry, dryblingami. Potrafił rozegrać piłkę, całkiem dobrze współpracował z Wawrzyniakiem, znalazł się też w doskonałej sytuacji w ostatniej minucie pierwszej połowy. Niestety nie strzelił jakże wyczekiwanej bramki. Miał też trochę strat i za dużo było chaotycznych akcji. Trochę wychodzi niewielkie ciągle doświadczenie i braki taktyczne. Ale ogólnie nieźle i całkiem obiecująco. Tylko tym razem Wisła postawi mu o wiele trudniejsze warunki, niż ostatnio. Martins Nnabugwu Ekwueme 7 - Trener Urban ocenił, że to najlepszy mecz Martina odkąd trenuje Legię. I chyba Redaktorzy Legia.Net się tu z trenerem zgadzają. Wypadł naprawdę dobrze. Minus jedynie za niewykorzystaną dobrą sytuację do zdobycia bramki, gdzie wystarczyło jedynie nieco podnieść piłkę, a ta minęłaby obrońcę. Poza tym był waleczny, nienajgorzej rozgrywał piłkę a i w defensywie był całkiem pożyteczny. Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę, że jemu potrzeba regularnych występów, by mógł się pokazać. Maciej Iwański 6 - To nie był jego dzień. Niby nieźle, bo rozgrywał jak mógł, sporo razy dobrze podawał i aktywnie uczestniczył w grze. Niestety bardziej był potrzebny w ofensywie, a w tym meczu miał dużo zadań defensywnych. Za dużo. Miał wiele okazji do wykonywania rzutów wolnych, ale tylko jeden stworzył zagrożenie pod bramką Bodzia W. Oczywiście Iwański potrafi grać jako defensywny pomocnik, ale bez drugiego równie ofensywnie usposobionego zawodnika w zespole gra Legii musiała nieco kuleć. Piotr Giza 4 - Jedno jest pewne, tym występem nie zjednał sobie swoich przeciwników i krytykantów. Nie dał też swoim zwolennikom wielu argumentów do obrony, czy pochwały. W tym meczu nie pokazał zbyt wiele, a i przeciwnik mu tego nie ułatwiał. Rywale pilnowali go i cały czas wywierali na niego presję, która powodowała ciągłe zagrania do tyłu, czy też straty. Teoretycznie grał jako fałszywy napastnik, ale nie oddał żadnego strzału na bramkę. Wypadł co najwyżej przeciętnie, jednak naszym zdaniem, mimo rozbieżności w ocenie, słabo. Marcin Smoliński 4 - Długo czekał na powtórne rozegranie meczu w Ekstraklasie. Jeśli ma grać na tym poziomie, to na kolejny może się już w barwach Legii nie doczekać. Miał kilka udanych zagrań, lecz to o wiele za mało. Był ambitny i waleczny, ale za mało było kreatywności i sprytu. Nieźle wykonywał stałe fragmenty gry, ale za często bywał w środku pola zapominając o prawej, bądź lewej flance, na której przecież miał grać. Nie dawał należytego wsparcia partnerom z drużyny, mało wykorzystywał Rzeźniczka. Oby następny mecz był już jego popisem. Takesure Chinyama 5 - No cóż… Robił co mógł. Jedynie efekt jego działań pozostawia nieco do życzenia. Miał kilka sytuacji, w których zawiódł. Oczywiście żadna z nich nie była stuprocentowa, ale od czołowego strzelca drużyny można oczekiwać większej skuteczności. Drużyna nie wypracowywała mu zbyt wiele okazji, więc starał się je wypracować sam. A to nie do końca mu się udawało. Miał z kolei dobrą okazję do asysty, jednak za mocno zagrał prostopadłą piłkę do Gizy i pomocnika Legii uprzedził bramkarz. W efekcie wyszedł przeciętny mecz w jego wykonaniu. Oto oceny graczy rezerwowych: Piotr Rocki 5 - Po wejściu narobił trochę zamieszania, ale nie wynikło z niego wiele pozytywów dla zespołu. Zaskakujące jednak jest to, ze wszedł dopiero na ostatni kwadrans. Po niezłym meczu w Pucharze Ekstraklasy spodziewano się, że zagra od pierwszej minuty. Na pewno mógł być pożyteczniejszy, gdyby grał dłużej. A tak po prostu zabrakło mu czasu na rozkręcenie się. Bartłomiej Grzelak 5 - Tak samo jak Rocki wszedł za późno. Jemu potrzeba trochę czasu na boisku. Dobrze rozumie się z Iwańskim, jest sprytniejszy od Chinyamy, no i ciągle prezentuje niezłą skuteczność w tym sezonie. Jednak jokerem nigdy nie był i w tym meczu to potwierdził. Zdołał jedynie powalczyć o kilka piłek nie oddając bodaj żadnego strzału. To sprawia, że oceniamy go przeciętnie. Legionistą meczu nie może zostać żaden napastnik, ani pomocnik, bo żaden z nich na to nie zasłużył. Tym razem wybieramy Dicksona Choto. Za podejmowanie trafnych decyzji, za wysoką formę i za dobrą grę. Ostatnio prezentuje się bardzo dobrze w każdym meczu i po raz kolejny to doceniamy. Chociaż tęsknimy za wyróżnieniem jakiegoś napastnika… Zapraszam internautów do wymiany opinii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.