Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

16.10.2008 16:26

(akt. 18.12.2018 20:32)

W czwartej serii Pucharu Ekstraklasy Legia Warszawa grała u siebie z rywalem za miedzy Polonią Warszawa. Tym razem gospodarze nie byli gościnni i wysoko pokonali rywali 4:0 po bramkach <b>Piotra Rockiego</b>, <b>Marcina Smolińskiego</b>, <b>Mikela Arruabarreny</b> oraz <b>Inakiego Astiza</b>. Legia była zespołem lepszym, choć na boisku jej dominacja nie była aż taka wyraźna. Jak zwykle Redakcja Legia.Net oglądała grę legionistów i oceniała ją w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko). Zapraszam do lektury.
To był dosyć dziwny mecz. Pierwszy raz widziałem Żyletę całkowicie pustą w czasie meczu. Poziom sportowy pierwszej połowy nie był przesadnie wysoki, nie działo się specjalnie wiele na murawie. Mimo to Legia kontrolowała grę i wygrała ją 1:0. Rocki zrobił to, co nie udało się przy Konwiktorskiej, gdzie był lżony przez miejscowych fanów. W drugiej odsłonie tego meczu Legia osiągała coraz większą przewagę, którą dokumentowała bramkami. W efekcie Legia zanotowała wysokie zwycięstwo nad liderem Ekstraklasy i grupy D Pucharu Ligi 4:0, chociaż nie wyglądało na to, aby legioniści włożyli maksimum swoich sił i umiejętności w ten mecz. Zapewne dlatego, że w składzie rywali w miarę upływu czasu pojawiało się coraz więcej wychowanków. My oczywiście oglądaliśmy to spotkanie i oceniliśmy je w poniższej skali: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Wojciech Skaba 7 - Dobry mecz w jego wykonaniu. Fakt, że nie miał specjalnie dużo pracy, ale gdy już musiał interweniować, czynił to pewnie. Wykopy piłki były celne i przeważnie w pole, wyjścia do dośrodkowań również bezbłędne. A że poloniści byli słabo dysponowani, to nie jego wina. On robił co do niego należało i robił to dobrze. Jakub Rzeźniczak 6 - Całkiem dobry mecz uniwersalnego obrońcy. Pół meczu grał na prawej obronie, a pół w środku obrony. Nieźle współpracował w pierwszej połowie z Rockim, zawiązali wspólnie kilka ciekawych akcji. Po kontuzji Szali dobrze spisywał się w środku obrony, chociaż wyraźnie ciągnęło go do prawej strony. W ten sposób na środku obrony powstawała duża luka, ale goście nie wykorzystali tego błędu w ustawianiu się. Zagrał jak zwykle nieustępliwie i twardo. Wraca do formy po kontuzji. Wojciech Szala 7 - W tym meczu nie dał poszaleć rywalom. Dobrze współpracował z partnerami w defensywie, bez większych problemów radził sobie z ofensywnymi piłkarzami Polonii. Łatał błędy obrońców, czyścił przedpole Skaby, uprzykrzał grę polonistom. Czego można chcieć więcej od kapitana drużyny? Chyba tylko zdrowia. Bo po kontuzji musiał po nieco ponad pół godzinie opuścić murawę. Nieźle zastąpił go Rzeźniczak, ale i tak Szala jest w na tyle dobrej formie, że bezwzględnie potrzebny jest drużynie zdrowy. Inaki Astiz Ventura 7 - Całkiem niezły mecz Hiszpana okraszony zdobyciem gola. Mimo to trudno nie zauważyć u niego nieco słabszej formy. Kiksy nadal się zdarzają, co nie wróży dobrze przed zbliżającymi się meczami ligowymi, szczególnie przeciw Wiśle. Oczywiście to nie są nagminnie popełniane błędy, ale pojedyncze wpadki. Jednak czasem taka wpadka może kosztować drużynę korzystny wynik. Na usprawiedliwienie można napisać, że kiksy spowodowane były głównie śliską murawą. Przez większość czasu Astiz spisywał się co najmniej poprawnie. No i wreszcie wykorzystał stały fragment gry pięknie lokując piłkę przy słupku bramki Gliwy. Tomasz Kiełbowicz 6 - Całkiem nieźle. Ostatnio doświadczony ligowiec gra trochę w kratkę. Niezłe mecze przeplata ze słabymi. My jednak nadal czekamy na dobre. Tym razem zagrał obiecująco. Były dobre akcje ofensywne i niezła współpraca z Rybusem, były udane i efektowne zwody, były niezłe wrzutki w pole karne. No ale były też niecelne podania, przegrane pojedynki jeden na jeden i pojedynki biegowe. Tak czy inaczej „Kiełbik” nie spisał się źle – dał powody do optymizmu trenerowi i kibicom. Martins Nnabugwu Ekwueme 6 - Nieźle, chociaż nadal nieco chaotycznie. Trzeba jednak przyznać, że w miarę grania Martins jest coraz pewniejszy i lepszy. Jemu gry przede wszystkim dotąd brakowało. Jest materiałem na niezłego piłkarza, ale potrzebuje stałych występów. Brak Borysiuka w Warszawie jest dla niego szansą, bo przyszłość Vukovicia w Legii rysuje się w czarnych barwach. Ciemnoskóry pomocnik jest waleczny i nieźle panuje nad piłką. Brakuje tylko zgrania. Nie wolno mu też odpuszczać, gdy straci piłkę. Na szczęście i w tym elemencie jest poprawa. Piotr Rocki 7 - Jednogłośnie uznaliśmy, że zagrał dość dobrze, a zdobyty gol umacnia tą ocenę. Szybko strzelona bramka ma dodatkowy smaczek, gdyż zdobył ją przeciwko byłemu klubowi. Był waleczny, ambitny, przeprowadził kilka ciekawych akcji swoim skrzydłem, nieźle współpracował z Rzeźniczakiem. Trener upewniwszy się co do dobrej dyspozycji swego podopiecznego po połowie zdjął go z boiska oszczędzając go przed ligowym meczem przeciwko ŁKS. Piotr Giza 6 - Każdy z nas uznał, że Giza wypadł nieźle. Zaprezentował niezłą obronę i kilka ciekawych podań w ofensywie. To on kilkukrotnie rozpoczynał groźne akcje Legii, on też otwierał dobrym podaniem drogę do bramki kolegom. Nadal długo przetrzymuje piłkę, ale w tym spotkaniu grał sporo szybciej niż ostatnio. Zdarzało się odpuścić krycie tuż po stracie piłki, ale w większości takich sytuacji pomocnik Legii naprawiał swoje błędy. Był pożytecznym i dość uniwersalnym graczem. Maciej Iwański 7 - Całkiem dobry mecz, chociaż nie obyło się bez błędów. Strzały nie stwarzały zagrożenia lądując na obrońcach lub daleko poza bramką. Było też kilka strat, ale przyćmiły je bardzo dobre rozegrania piłki i dogrania, jak chociażby przy zdobyciu trzeciej bramki. Gdy było trzeba „Ajwen” grał z tyłu jako defensywny pomocnik zamieniając się z Ekwueme, ale głównie operował w środku pola, gdzie był niekwestionowanym liderem. Cieszy, że Iwański trzyma równy poziom w zasadzie od początku sezonu. Maciej Rybus 6 - Nieźle. Dość żywo i brawurowo. Niezła współpraca z Kiełbowiczem, powroty do obrony, spora aktywność. Zaprezentował też kilka bardzo ładnych i efektywnych zwodów, którymi gubił kryjących przeciwników, nieco gorzej jednak było z dograniami do partnerów. Trudno się jednak dopatrzeć wyraźnego wzrostu formy – ta jest raczej stała. Stać go na lepszą grę i liczymy, że będzie miał większy wkład w kolejne zwycięstwa. Bartłomiej Grzelak 6 - Nieźle, chociaż nadal bez rewelacji. Miał kilka okazji, niestety jego strzały były blokowane. Wkładał dużo serca w walkę z obrońcami w iście zapaśniczych chwytach, walczył też o górne piłki. W ten sposób ściągał na siebie obrońców, którzy dość często go podwajali, a to stwarzało miejsce skrzydłowym oraz pomocnikom. No i ma swój udział przy bramce Rockiego, gdzie zostawił mu piłkę notując w ten sposób asystę. I chociaż nie strzelił bramki, to połówka w jego wykonaniu jednak nieco lepsza, niż najgroźniejszego rywala do miejsca w składzie. Oto oceny graczy rezerwowych: Piotr Bronowicki 7 - Z konieczności musiał wejść już w 35 minucie i nie zawiódł. Zagrał dobry mecz, w którym pokazał to z czego słynie. Waleczność, nieustępliwość, szybkość i… skuteczność. W tym sezonie raczej bez większych szans na grę, ale jak pokazał ten mecz, gdy zachodzi konieczność skorzystania z jego usług, nie zawodzi. Był trudny do przejścia w obronie, a w ataku starał się współpracować najpierw z Rockim, a później z Radoviciem. Na pewno zasłużył na pochwałę za ten mecz. Miroslav Radović 7 - Musiał zareagować na dobrą postawę Rockiego w pierwszej połowie, by udowodnić, że miejsce w pierwszym składzie należy się jemu. I pokazał się z dobrej strony. Szybkie rajdy i coraz bardziej urozmaicone zwody w jego wykonaniu są na pewno wielkim atutem. Właśnie po takiej akcji, gdy urwał się pilnującemu go obrońcy, zaliczył asystę przy golu „Smoły”. A pokazywał takie akcje zarówno przed tą asystą, jak i po niej. Miał też dwie dobre okazje do zdobycia gola, w tym jedną sam na sam. Jest szalenie groźny, ale wiele do życzenia pozostawia skuteczność. On sam zdaje sobie z tego sprawę i trzeba wierzyć, że wkrótce i to się poprawi. Marcin Smoliński 7 - Ogólnie nie pokazał zbyt wiele w tym spotkaniu. Widoczny był momentami, a jednak gdy już się pokazywał, to były to najważniejsze momenty meczu. Strzelił drugiego gola po ładnej akcji Radovicia i zaliczył ładną asystę przy czwartym golu wykonując rzut wolny. To musi mieć wpływ na jego ocenę. Poza tymi dwoma akcjami jeszcze kilkukrotnie się pokazywał. Szczególnie, gdy ładnie szarpnął lewym skrzydłem i nikt nie doszedł do jego dośrodkowania oraz gdy zarobił w dość bezmyślny sposób żółty kartonik. Jeszcze kilka takich meczów i może jednak przekona do siebie trenera? Mikel Arruabarrena Aranbide 6 - Wreszcie! Nieważne jak, czy pięknym strzałem z przewrotki, czy potężnym wolejem z 50 metrów, czy też wtaczając piłkę do bramki z prędkością 3 km/h przy bardzo wydatnej pomocy obrońców i bramkarza. Najważniejsze jest to, że wreszcie udało mu się strzelić. Chociaż należy przypomnieć, że miał szansę zaliczyć co najmniej hat-tricka. Poza zdobytym golem zaprezentował się dość przeciętnie. Z jednej strony pokazywał się na pozycje i był bardzo aktywny. Walczył też w obronie. Z drugiej strony mając piłkę u nogi był chaotyczny nie bardzo wiedząc co dalej. Piłka plątała mu się pod nogami. Oby ten mecz był zapowiedzią lepszego okresu dla Hiszpana. Alberto Ortiz Moreno - grał niecały kwadrans, więc postanowiliśmy go tym razem nie oceniać. Chyba po raz pierwszy zdarzyło się, aby niemal każdy z Redaktorów wskazał kogoś innego do miana legionisty meczu. Rzeczywiście wielu graczy Legii zagrało przeciw Polonii na tyle dobrze, by zyskać uznanie w oczach obserwatorów. Ostatecznie bardzo niewielką ilością głosów tym razem wskazujemy Miroslava Radovicia. Bardzo dobra technika, rajdy, przyspieszenia i walka w obronie. To wszystko sprawia, że Miro zasłużył na wyróżnienie. Po meczu zażartował, że Legia zagrała lepiej dzięki jego wejściu. W tym żarcie jest dużo prawdy. Gratulujemy i czekamy na jeszcze lepszą grę w meczu z Wisłą, bo w najbliższy weekend odpocznie za nadmiar żółtych kartek. Zapraszamy czytelników do dyskusji.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.