Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

12.10.2008 16:04

(akt. 18.12.2018 21:04)

W spotkaniu 4. kolejki Pucharu Ekstraklasy Legia Warszawa zremisowała na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 1:1. Bramki zdobywali <b>Robert Szczot</b> dla Jagiellonii oraz <b>Bartłomiej Grzelak</b> dla Legii. Gospodarze zagrali w niemal najmocniejszym składzie, podopieczni <b>Jana Urbana</b> w rezerwowym zestawieniu bez nieobecnych w kadrze zawodników powołanych na mecze różnych reprezentacji. Oczywiście Redakcja Legia.Net bacznie przyglądała się grze „Wojskowych” i oceniła ich występ w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna, gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko). Zapraszam do lektury.
Pierwsza połowa meczu była w zasadzie standardowa. Przeważała Legia, która częściej była przy piłce i spokojnie ją rozgrywała stwarzając sobie kolejne sytuacje. Do takiego stanu rzeczy podopieczni Jana Urbana nas przez ostatni miesiąc już przyzwyczaili. Jedyną nowością było to, że do przerwy niespodziewanie przegrywali 0:1. Druga połowa, to powrót koszmaru z początku sezonu, gdzie Legia momentami dość rozpaczliwie się broniła przed naporem gospodarzy. Jednak i tu zdarzył się coś, co na początku sezonu miejsca nie miało – legioniści strzelili bramkę! Mecz zakończył się remisem, a sam mecz był ciekawy i miał dość zaskakujący przebieg. Poniżej przedstawiamy nasze oceny dla piłkarzy Legii oraz skalę, którą zwykle się posługujemy: 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Wojciech Skaba 7 - To pierwszy mecz od dawna, kiedy bramkarz Legii miał się czym wykazać. Już w pierwszej połowie musiał kilka razy pokazać, że słusznie zakupiono go do Legii, chociaż utracie bramki zapobiec nie mógł. Za to w drugiej połowie dopisywało mu szczęście. Oczywiście umiejętności ma niemałe i korzystał z nich wielokrotnie. Pokazał się z dobrej strony broniąc nawet w sytuacjach sam na sam. Wykazał także zimną krew wychodząc poza pole karne i powalając nacierającego przeciwnika. Naraził się na czerwoną kartkę, ale sędzia nie widział faulu. Jakub Rzeźniczak 5 - Wrócił po kontuzji i to było dość widoczne. Brakowało pewności w grze, chociaż zaprezentował charakterystyczną dla niego twardość i nieustępliwość. Niezbyt często wspomagał kolegów w ofensywie, a gdy to już robił kończyło się to zagrożeniem pod bramką… Skaby. Niemrawo wyglądała współpraca z prawymi pomocnikami, pozwalał na zbyt wiele w drugiej połowie, chociaż ostatecznie nie wypadł w tym meczu najgorzej. Stracony gol obciąża także i jego, bo Król dośrodkowywał mimo asysty zawodników Legii. Inaki Astiz Ventura 5 - To był najsłabszy mecz Hiszpana od powrotu z Osasuny i jeden z najsłabszych w Legii w ogóle. Popełnił mnóstwo błędów, wiele razy niecelnie podawał piłkę kolegom pomagając w ten sposób gospodarzom stworzyć zagrożenie. Byliśmy bardzo niemile zaskoczeni jego postawą, chociaż miał także wiele dobrych interwencji. Jednak jak na niego proporcja dobrych do złych zagrań przybrała bardzo niepokojący poziom. Miejmy nadzieję, że to jednorazowy słabszy mecz a nie oznaka słabszej formy. Dickson Choto 6 - Nieźle, a na tle pozostałych kolegów nawet bardzo dobrze. Jednak samemu nie było mu łatwo wszystkiego dopilnować. Słabsza postawa pozostałych z bloku defensywnego musiała odbić się także i na nim. W pierwszej połowie radził sobie dobrze, ale okupił to żółtym kartonikiem. W drugiej połowie musiał zatem uważać, przez co nie grał aż tak zdecydowanie jak zwykle. Mimo wszystko zagrał całkiem niezły mecz i potwierdził swoją formę. Na pewno nie zawiódł. Tomasz Kiełbowicz 3 - Szok. Wydawało się, że słabsze mecze ma już za sobą, bo ostatnio grał nieźle. Niestety. W obronie grał bardzo słabo. Miał dużo strat, wiele pojedynków biegowych przegrywał, niecelnie podawał i źle współpracował ze Smolińskim. W drugiej połowie trener przesunął go do pomocy, ale i tu nie spisał się dobrze. Lewe skrzydło po przerwie niemal zgasło. Trud Wysockiego był marnotrawiony, koledzy stopniowo przestawali mu ufać i zagrywali w jego kierunku coraz mniej podań. Czy tak ma wyglądać zmierzch kariery tego dobrego ligowca? Martins Nnabugwu Ekwueme 4 - Cała Redakcja jednogłośnie orzekła, że był to słaby mecz czarnoskórego pomocnika. Niby robił swoje, niby przeszkadzał rywalom, niby gra w destrukcji wyglądała przyzwoicie, a jednak ilość strat i mała aktywność w grze nie znalazła w naszych oczach wielkiego uznania. Ostatnio grywał lepiej, a teraz niestety nie wyszło. Trener też chyba nie był nim zachwycony zdejmując go już po 45 minutach. Maciej Rybus 5 - Kolejna jednogłośna ocena. Przeciętny mecz, w którym nie pokazał zbyt wiele. Walczył w defensywie wspomagając Rzeźniczaka. W ofensywie nie był zbytnio widoczny. Brał udział w rozgrywaniu piłki, próbował też akcji indywidualnych. Raz ładnie się urwał obrońcom i oddał strzał, niestety nie był celny. Tym występem raczej nie przekonał nikogo, ze może być konkurentem do miejsca w składzie dla Radovicia. Mimo wszystko nie należy go skreślać. Każdy przeciwnik wie co młody pomocnik Legii potrafi i nie pozostawia mu zbyt wiele miejsca. W każdym meczu musi grać na 100%, by udowadniać i szlifować swój talent. Piotr Giza 6 - Jednogłośna ocena. Przez Gizę przechodziło większość akcji. Był reżyserem gry. Przyzwyczaił nas do długiego prowadzenia piłki i zbyt powolnego rozprowadzania akcji, chociaż kilka przyśpieszeń też zaliczył. Kilkakrotnie bardzo dobrze podawał, bądź dośrodkowywał w pole karne. Szczególne pochwały się należą za wrzutkę do „Arru”. Po jego zejściu ofensywne akcje Legii przestały zagrażać gospodarzom. Marcin Smoliński 4 - Niestety zagrał słabo. Wobec nieciekawej sytuacji na skrzydłach to na lewej flance próbuje go trener, a nie w jego ulubionym środku pola. A na skrzydle nie idzie mu najlepiej. Nie inaczej było i tym razem, gdzie słabo szła współpraca z Kiełbowiczem. Zarówno w obronie jak i w ataku. Brak ogrania też jest widoczny, bo piłka nie słucha się go tak jak powinna. Przeprowadził dwie ładne akcje. W pierwszej padając na murawę dogrywał „Arru”, a w drugiej nikt nie doszedł do centry. Poza tym był raczej mało widoczny. Mikel Arruabarrena Aranbide 5 - Gra nawet nieźle. Potrafi się zastawić, potrafi się dobrze ustawić w polu karnym a i piłka go tam szuka. Cóż z tego, skoro jego skuteczność woła o pomstę do nieba? W pierwszej połowie miał dwie dobre okazje do zdobycia bramki. W pierwszej na raty uderzał z narożnika pola karnego nie trafiając w światło bramki, w drugiej po bardzo efektownym złożeniu się do główki trafił w słupek. Nie ma szczęścia, chociaż wielu twierdzi, że brak mu umiejętności. Wychodzi na to, że mamy kolejnego gracza, u którego czekamy na przełamanie niemocy strzeleckiej. Bartłomiej Grzelak 6 - Powrót do gry nie jest łatwy. W tym meczu Legia miała trudności w ofensywie, a i Grzelak nie miał należytego wsparcia kolegów, którzy za mało go wspierali i korzystali z jego gry. Tyłem do bramki grał przyzwoicie, troszkę słabej prezentował się szybkościowo, ale dobrze się za to ustawiał. Z kilku swoich okazji wykorzystał najlepszą. Po idealnej wrzutce Gizy pięknie uderzył głową i pokonał bramkarza gospodarzy. To ma wpływ na naszą ocenę. Dobrze, że mimo słabszej formy pozostała mu skuteczność. Oby było coraz lepiej. Oto oceny graczy rezerwowych: Aleksandar Vuković 3 - Rzadko się zdarza, aby jego wejście osłabiało drużynę. Zawsze trzymał poziom, zawsze zagrzewał kolegów do walki. Zaliczył całą masę niecelnych podań, słabo grał w destrukcji. W drugiej połowie Jagiellonia miała dużą przewagę, wiele akcji przeprowadzała środkiem pola. Były kapitan był znany z dobrego czyszczenia środka pola i przerywania akcji przeciwników. W tym meczu prawie tego nie robił. Raz ładnie minął dryblingiem trzech białostoczan niczym tyczki, ale to chyba jego jedyna udana akcja tego meczu. Miroslav Radović 5 - Zagrał przeciętnie. Jego wejście nieco ożywiło poczynania po prawej stronie boiska, ale „Rado” był za bardzo osamotniony i nie miał za bardzo z kim rozegrać piłki. Tym samym musiał dryblować sam, co przy podwajaniu w kryciu obrońców gospodarzy kończyło się przeważnie szybką stratą piłki. Walczył trochę w obronie, jednak ogólnie nie olśnił nas jakoś specjalnie. Przemysław Wysocki 7 - Brawo! W defensywie był w zasadzie bezbłędny! Wszystkie interwencje były bardzo dobre. Nie dawał się wyprzedzić rywalom, zaliczył wiele odbiorów piłki, bezpardonowe i co najważniejsze – skuteczne wślizgi zniechęcały rywali do akcji jego stroną. Nieco słabiej było w ofensywie, ale tutaj nie miał należytego wsparcia ze strony lewego pomocnika. A to zaważyło na tym, że nie dostał jeszcze wyższej oceny. A szkoda. Chyba zasłużył, by dać mu szansę od pierwszej minuty w kolejnym meczu. Takesure Chinyama - grał za krótko, by go oceniać. Alberto Ortiz Moreno - grał za krótko, by go oceniać. Graczem meczu wybieramy Bartka Grzelaka. Może nie był najlepiej grającym zawodnikiem, ale zdobył gola, który zaważył na wyniku. A miał silną konkurencję do tego miana w osobach Skaby i Wysockiego. Dobrze, że mimo nieco słabszej formy jest wciąż skuteczny i można na niego liczyć. Mamy nadzieję, że skuteczność się utrzyma a i forma jeszcze wzrośnie. Legia go potrzebuje, bo Chinyama jest równie skuteczny, co przewidywalny… Zapraszamy czytelników do dyskusji.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.