Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

11.08.2008 23:01

(akt. 20.12.2018 01:48)

Legia Warszawa zremisowała z Polonią (Dyskobolią) 2:2 w pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraklasy. Bramki dla Legii zdobyli <b>Bartłomiej Grzelak</b> i <b>Maciej Iwański</b>, a dla Polonii <b>Marek Sokołowski</b> oraz <b>Daniel Mąka</b>. Podopieczni Jana Urbana wypadli tak sobie. Redaktorzy Legia.Net oceniali ich grę, a ja posiłkując się ich ocenami i posługując się naszą skalą ocen od 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko) oceniłem grę legionistów w tym spotkaniu.
Pierwszy mecz nowego sezonu zaczął się obiecująco. Szkoda, że po objęciu prowadzenia legioniści zwolnili grę i czekali co zrobi rywal. Efekt był taki, że schodzili na przerwę przegrywając. Szybko odrobiona strata dawała tylko remis. Wobec kolejnej tego lata kontuzji jedynego napastnika w formie - Grzelaka - trudno być optymistą przed meczem Pucharu UEFA. Oto jak oceniam grę piłkarzy Legii (zamieszczam też skalę którą się posługujemy): 1 - Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dosć obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 5 - Nie miał tym razem bardzo wiele pracy. Nieliczne groźne sytuacje wybronił. Ale dwukrotnie nie błysnął i nie udało mu się wybronić więcej, niż powinien. Niektóre dalekie wybicia też powinny być celniejsze. Naprawdę cokolwiek więcej napisać o zawodniku, który kilka razy w całym meczu był przy piłce. Tomasz Kiełbowicz 3 - Ten mecz mu zdecydowanie nie wyszedł. O ile w ofensywie nawet nieźle, to w defensywie szło mu straszliwie ciężko. Był wolniejszy od rywali grających po prawej stronie, nadrabiał tylko ambicją i doświadczeniem. Jednak one nie wystarczały na szybkich przeciwników. Na dodatek często był niewłaściwie ustawiony. Przy obu straconych golach miał swój udział. Dickson Choto 6 - Największa jego wina, to że nie zdążył pokryć Sokołowskiego, przez co Legia straciła pierwszą bramkę. Nie najlepiej też się ustawiał przy drugim golu dla Polonii. Często grał nazbyt nonszalancko. A jednak rzez pierwsze pół godziny niemal jak profesor sobie radził z rywalami i rozbijał ich w pojedynkach jeden na jeden. Miał też dużo łatania dziur w obronie i mimo wszystko dużo sił włożył w ten mecz. Obok Szali to najlepszy obrońca „wojskowych” w tym meczu. Pance Kumbev 5 - Ogólnie zagrał dosyć przeciętnie. Miał dobre momenty, gdy wygrywał pojedynki z rywalami, ale miał też złe, kiedy w prosty sposób dawał się ograć, lub niecelnie podawał. Widać sporo niezdecydowania w jego poczynaniach, da się też zauważyć słabe zgranie z resztą blou defensywnego. No i do tego udział przy pierwszym straconym golu, gdy nie naciskał przeciwnika, a także nienajlepsze zachowanie przy drugim. Wojciech Szala 7 - Zaskakująco wystąpił na prawej stronie obrony i trzeba przyznać, że spisał się tam dobrze. Rywale nie mieli jak się przedrzeć swoim lewym skrzydłem, gdy jednak raz to uczynili zdobyli gola. Ten gol nie obciąża jednak bezpośrednio kapitana „wojskowych”. W drugiej połowie pokazał się z dobrej strony w ofensywie, gdzie starał się ciągnąć grę drużyny rozgrywając piłkę i uczestnicząc w wielu akcjach zaczepnych. Piotr Rocki 5 - Prawdziwy człowiek do zadań specjalnych. To już kolejny mecz na nowej pozycji innej niż poprzednio. No i niestety nie specjalnie te zmiany wychodzą na dobre. Pokazał się od swojej normalnej strony, to znaczy grał ambitnie, twardo i nieustępliwie. Jednak nie przystosował się dostatecznie szybko do lewej flanki, stąd nie było z jego gry tak wiele pożytku jak by się wszyscy spodziewali. Wypadł dość przeciętnie. Maciej Iwański 6 - W tym spotkaniu miał dużo zadań defensywnych, z których się bez większych zarzutów wywiązał. W miarę możliwości starał się rozgrywać, jednak ten mecz nie należał do niego. Zbyt wiele piłek zagrywał do tyłu lub w bok. Jednak to on wyprowadzał akcje Legii często z własnej połowy. Włożył dużo sił w ten mecz, a niezłą ocenę umacnia gol zdobyty z karnego. Roger Guerreiro 6 - Widać, że jeszcze nie jest w pełni przygotowany. Momentami zamieniał się z „Ajwenem” na pozycji rozgrywającego i gdy atakowała Legia on starał się odpocząć. Miał sporo strat i niecelnych podań, ale też sporo dobrych piłek. Nadchodzącą formę zwiastuje kilka sztuczek technicznych, które „Jasio” zaprezentował. Bardzo miło się ogląda te efektowne zagrania, jednak chcielibyśmy, aby one wszystkie przekładały się na chociaż jedną bramkę więcej, niż zdobywają rywale. Miroslav Radović 7 - Ach ten „Rado”. Z jednej strony zaliczył bardzo ładną asystę po szybkiej akcji prawą stroną. Z drugiej strony na palcach jednej ręki można policzyć udane zagrania w pierwszej połowie. Po przerwie zagrał już zdecydowanie lepiej. Miał znakomitą sytuację do strzelenia bramki, ale trafił w bramkarza a dobitka nie trafiła w światło bramki. Był faulowany w polu karnym, jednak zamiast wywalczyć dla drużyny karnego obejrzał żółty kartonik. I nie da się ukryć, że na własne życzenie, bo zbyt często pada na boisku. Koledzy z Redakcji ocenili ten występ jako dobry (dla mnie był on przeciętny). Sebastian Szałachowski 7 - Bardzo cieszy nas jego powrót do pierwszego składu, bo w kolejnym meczu udowodnił ile może znaczyć jego obecność na boisku dla dobra drużyny. Każdy kontakt z piłką powodował drżenie serca u przeciwników. I to obojętne, czy zagranie mu wyszło, czy też nie. Oczywiście miał kilka strat, szczególnie w pierwszej połowie. Ale ilość szybko i dobrze rozegranych piłek musi obudzić uśmiech na twarzy kibiców. Tak samo jak szybkość, którą prezentuje oraz spryt, którym się wykazuje. Wywalczył rzut karny i był najgroźniejszym legionistą na boisku. Jako środkowy napastnik nie był już aż taki groźny jak wcześniej. Bartłomiej Grzelak 6 - Wielka szkoda, że nie dograł meczu do końca. Już któryś raz w tym sezonie zdobywa w meczu gola i nie kończy go z powodu kontuzji. A wcześniej prezentował się nawet nieźle. Grał ambitnie i walczył o każdą piłkę. Może niezbyt efektownie i efektywnie, ale nieustępliwie. Nie unikał męskiej gry, co skończyło się kolejnym urazem i przerwą w treningu. Czy to się kiedyś skończy? Oto oceny graczy rezerwowych: Maciej Rybus 4 - Trudno się oprzeć wrażeniu, że jego wejście osłabiło grę Legii po lewej stronie. Zanotował wiele strat i przegrał sporo pojedynków z obrońcami. To nie był ten „Ryba” jakiego znamy. Na usprawiedliwienie trzeba zauważyć, że naprzeciw siebie miał bardzo solidnych ligowców i małe wsparcie od „Kiełbika”. Ale trudno usprawiedliwiać braki szybkościowe i błędy techniczne w przyjęciu piłki… Piotr Giza 6 - Imponował znakomitym przyjmowaniem piłki. Chwilę później raził niecelnymi podaniami. Tak niestety w większości przypadków wyglądała jego gra. Mimo wszystko wniósł nieco do gry. Gdy nie mógł nic zrobić z piłką sprytnie wymuszał faule. W obronie też nie odpuszczał i grał twardo. I niby grał dość przeciętnie, to Redakcja (ku czemu się przychylam) oceniła go nieco wyżej, niż można by oczekiwać. Czemu? Bo Inaczej niż do tego nas przyzwyczaił grał do przodu! Podejmował ryzyko i nie grał na alibi. A że przeważnie nie wychodziło? No cóż, najważniejsze, że wreszcie zmienił styl gry i to może zaprocentować w przyszłości. Ariel Borysiuk bez oceny, bo za krótko grał. Graczem meczu wybieramy Sebastiana Szałachowskiego. Pamiętając o wszystkich transferach dokonanych w tym sezonie jego powrót jest ogromnym wzmocnieniem. Wróciła jego szybkość, spryt, dobrze współpracuje z kolegami i ściąga na siebie uwagę obrońców. Jest w formie i to widać. I oby tak dalej. Zapraszamy czytelników do wymiany opinii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.