News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski, Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

19.10.2011 14:50

(akt. 21.12.2018 15:25)

<p>Po przerwie na reprezentację wznowione zostały rozgrywki ligowe. Legia Warszawa pojechała do Chorzowa na mecz z miejscowym Ruchem. Chorzowianie to w ostatnich latach rywal nader niewygodny i potyczki z legionistami wygrywali lub remisowali. Tym razem jednak warszawianie przystąpili do gry z mocnym postanowieniem przełamania niekorzystnej passy i się to im udało. Po golu Danijela Ljuboi w doliczonym czasie gry w pierwszej połowie Legia wygrała z gospodarzami 1:0, a redaktorzy Legia.Net jak zwykle oceniali piłkarzy w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).</p>

Gra zespołu 7 – Nie był to mecz najciekawszy do oglądania, co nie oznacza, że był słaby. Brakowało klarownych sytuacji do strzelenia gola. Mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska, choć przewagę miała jednak Legia. Ale chorzowianie byli dość zdyscyplinowani taktycznie, dobrze kryli legionistów i gdy było trzeba podwajali krycie. A że gracze ofensywni nie byli w najwyższej dyspozycji to i o sytuacje było niełatwo. Jednak kilka ich było i jedną z nich udało się wykorzystać. I chociaż oczekujemy lepszej dyspozycji w ofensywie to i tak należy docenić trud włożony w akcje ofensywne. Skrzydłowi słabszą skuteczność uzupełnili walecznością i nieustępliwością. Znacznie bardziej cieszy postawa defensywy. Gospodarze nie stwarzali sobie wielu okazji do zdobycia gola. A nawet jeśli tak się stawało to Dusan Kuciak pełnił podobną rolę do tej, jaką niedawno sprawował Jan Mucha. To kolejny mecz bez straty bramki, co jest bardzo cenne i buduje poczucie pewności całej drużyny. Jankowski został z gry w zasadzie wyłączony, a Piech chociaż próbował to wiele nie osiągnął. Jednak napastnicy Rapidu są lepszymi graczami, niż młodzi atakujący Ruchu. W ogóle cała drużyna Rapidu jest lepsza, niż Ruch. I o ile „przetarcie”, jakim była ta potyczka ligowa, może być uznane za udane to legioniści muszą w czwartek zaprezentować znacznie więcej, o ile liczą na korzystny wynik.


Dusan Kuciak 7
– W zasadzie nie miał wiele pracy. Chorzowianie uderzali przeważnie niecelnie. Więcej okazji do wykazania się miał przy stałych fragmentach gry. Zwracało uwagę, że dość często wprowadzał grę długimi wybiciami na napastnika. Widać po nim, że jest pewien swoich umiejętności, emanuje spokojem. No i zaczął wygrywać Legii mecze, bo gdy zdarzyło się, że musiał interweniować to robił to pewnie i skutecznie. Zarówno w polu karnym, jak i poza nim - często przy długi podaniach z głębi pola do napastnika wcielał się w rolę stopera.

Artur Jędrzejczyk 7 – Kolejny bardzo pewny występ. W obronie bardzo trudny do przejścia, widoczny także w ataku. Jego wejścia na połowę Ruchu stwarzały potrzebną legionistom przewagę, a potrafił także dobrym podaniem znaleźć dobrze ustawionego kolegę. W grze jeden na jednego długimi fragmentami grał jak profesor. Dobra ocenę mógł roztrwonić, gdy raz uciekł mu Abbott, ale ostatecznie nic z tej akcji nie wynikło.


Michał Żewłakow 8
– Znów dyrygował obroną. I to bardzo skutecznie. Asekurował kolegów praktycznie na każdej pozycji. Bywało jednak, że sam musiał uczestniczyć w pojedynkach jeden na jednego lub biegowych. I swoje braki nadrabiał doświadczeniem, dzięki któremu radził sobie z każdym rywalem. Na pochwałę zasłużył też uczestniczeniem w kreowaniu gry. Kilka razu uruchamiał bezpośrednim podaniem Ljuboję. Popisywał się też crossami, raz niepokoił Peskovicia strzałem z rzutu wolnego. Oby potwierdził wysoką formę w najbliższy czwartek.


Marcin Komorowski 7
– Nie popełnił większych błędów. Dość sprawnie sobie radził z rywalami. Dobrze czytał grę, czasem wypełniał polecenia Żewłakowa lub Kuciaka. Chociaż z tym ostatnim dwukrotnie doszło do nieporozumienia, które wyjaśnili sobie w kilku męskich słowach. Braki w komunikacji trochę martwią, ale nie ma co wyolbrzymiać sprawy. Także w pojedynkach jeden na jednego trudny do przejścia. W drugiej połowie świetnie grał wślizgiem, czytał grę, był niemal bezbłędny.


Jakub Wawrzyniak 7
– Dobry występ okupiony bolesnym starciem i rozciętym łukiem brwiowym. co ciekawe po odniesieniu urazu grał dużo lepiej i pewniej niż przed. W defensywie grał pewnie, raczej nie dawał się przejść, często wyprzedzał rywali. Był skoncentrowany na defensywie i rzadziej gościł pod polem karnym Ruchu. Raz doszło do komicznej sytuacji, gdy wrzucił piłkę z autu zamiast do Rybusa w aut co na trybunach skwitowano komentarzem, że miał prawo bo dostał po głowie. Z uznaniem traktujemy jego charakter i odporność na ból.

Michał Żyro 6 - W 10. minucie uwolnił się na środku spod opieki rywala i uderzył na bramkę, ale trafił wprost w bramkarza. Kolejny raz pokazał się dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy meczu ale za to jak! Dwukrotnie ograł Igora Lewczuka i idealnie dośrodkował na głowę Danijela Ljuboi, który strzelił jak się później okazało gola na wagę zwycięstwa. Szkoda, ze jak sam "Żyrko" przyznał po meczu było to w zasadzie jedyne takie dośrodkowanie. Aktywny w środkowej strefie, walczył na ziemi i w powietrzu - często z powodzeniem.

Ivica Vrdoljak 5 - Zaczął słabo - Zieńczuk przepchnął do w środku pola, popędził na bramkę i oddał niecelny strzał. W pierwszej połowie notował wiele strat, ten element poprawił dopiero po zmianie stron. Często podejmował niepotrzebne ryzyko przy wyprowadzaniu piłki co kończyło się oddaniem piłki rywalowi. W 81. minucie uciekł mu Paweł Abbott i było groźnie pod bramką Kuciaka. W 86. minucie próbował strzału przewrotką, ale nie trafił w piłkę. Generalnie druga połowa na plus, uspokajał grę. Ale to wciąż nie jest ten Ivica, którego znamy i dobrze pamiętamy.


Ariel Borysiuk 7 - Grał jak przez większość meczu profesor, pewnie wyprowadzał piłkę ze strefy obronnej, dużo widział, często rozciągał grę. Był tym, który podejmował ryzyko przerwania akcji rywala odważnym wślizgiem. Zwykle robił to czysto, raz ratował się faulem taktycznym i dość ostro potraktował przy tym Lisowskiego, za co słusznie ujrzał żółta kartkę. Mógł trafić do siatki, ale piłka po jego mierzonym uderzeniu z 35 metrów odbiła się od słupka. Gdyby nie wspomniane żółtko nota byłaby wyższa.


Maciej Rybus 6 - Aktywny, często widział lepiej ustawionych kolegów, szukał wzrokiem Danijela Ljuboi. Dobrze egzekwował rzuty wolne, ale z jego dośrodkowań nie potrafili skorzystać koledzy. Po jego zagraniu w 70. minucie meczu główkował Artur Jędrzejczyk. W końcówce jedno z jego wielu wejść w pole karne skończyło się upadkiem, ale sędzia nakazał grać dalej. Ogólnie poprawnie, choć bez fajerwerków.


Miroslav Radović 5 - Tym razem mniej widoczny niż zwykle. W zasadzie w ofensywie pokazał się z dobrej strony dwukrotnie. W 27. minucie zagrał do Ljuboi, a następnie wbiegł w pole karne, ale dogrywał już z za linii końcowej, a drugiej części gry szukał pozycji do oddania strzału ale trafił w plecy jednego z obrońców. Poza tym jakby nieco wyłączony z gry, cały czas miał obok siebie jednego z rywali. Pocieszające jest to, że Ljuboja potrafił strzelić gola bez jego udziału.


Danjiel Ljuboja 7 - W pierwszej połowie długo grał słabo, większość kontaktów z piłką kończyła się stratą. W końcu jednak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy dostawił głowę do piłki zagranej przez Michała Żyro i bez problemów zdobył bramkę - jak się później okazało było to trafienie na wagę zwycięstwa. Pokazał, że jest zawodnikiem robiącym różnicę nawet gdy dokucza kontuzja a rywal nie daje zbyt wielu okazji do strzelenia gola. A mógł zdobyć jeszcze jedną bramkę, ale po jego uderzeniu piłkę z linii bramkowej zdołał wybić Rafał Grzelak.

Oto oceny zmienników:

Janusz Gol 6 - W 65. minucie zastąpił na murawie Michała Żyro. Radził sobie z rywalami, przjął kilka piłek, włączał sie do akcji ofensywnych. W 78. minucie minął dwóch rywali, wymienił piłkę z Ljuboją już w polu karnym i pewnie strzeliłby gola, ale ofiarną i skuteczną interwencja popisał się Michał Pesković.

Manu i Michał Kucharczyk - grali zbyt krótko, by ich ocenić.


Na Legionistę Meczu mieliśmy tym razem w zasadzie jeden typ. Jest to zawodnik, który od dłuższego czasu pokazuje się z bardzo dobrej strony, ale jak dotąd nie został wybrany najlepszym piłkarzem. A chodzi o środkowego obrońcę Michała Żewłakowa. Właśnie takich obrońców Legii potrzeba.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.