Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

29.09.2007 09:50

(akt. 22.12.2018 02:39)

Mamy za sobą kolejny mecz ligowy i wystawiamy kolejne oceny naszym graczom. Tym razem jest dużo powodów do radości. Przypominamy, że skala ocen zawiera się w przedziale 1-10, gdzie 1 - to występ poniżej krytyki, kompletne dno, 6 - to występ przeciętny, bez przebłysków, ale też bez większych błędów, 10 - to występ fenomenalny, gdzie wszystko zawodnikowi wychodziło i którego w czołowych klubach świata by się nikt nie powstydził. Zapraszamy wszystkich do wyrażania swoich opinii.
Właściwie dzisiejsze oceny należałoby wystawiać za godzinę gry. Mniej więcej przez tyle czasu Legia napierała i odbierała wicemistrzom Polski ochotę do gry. Później wynik był już ustalony i nie było większego sensu angażować wszystkich sił. Tym bardziej, że kontuzji w drużynie nie brakuje, a mecze są co 3 dni... Jan Mucha 7 – bronił dobrze i pewnie. Raz w sytuacji sam na sam wykonał znakomitą paradę, która z pewnością uchroniła Legię od utraty gola. Przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia. Może gdyby wyszedł na przedpole do dośrodkowania... Nie ma co gdybać, był dziś z pewnością mocnym punktem Legii. Jakub Rzeźniczak 7 – zagrał na przyzwoitym poziomie. Oczywiście decydujący wpływ na jego ocenę ma udział przy straconym golu. To, że był faulowany nie stanowi okoliczności łagodzącej, bo to sędzia o tym decyduje. Skutek przegranego pojedynku, to stracony gol. Poza tym wykazał się tym, co w poprzednich meczach. Nieustępliwość, charakter, ambicja i dość duża skuteczność w obronie. Podłączał się też do akcji ofensywnych. Inaki Astiz 8 – bardzo pewny. Popełnił w ogóle jakieś błędy? W defensywie jest nie do zdarcia. Spisuje się fantastycznie. Można się tylko zastanawiać jak by to wyglądało, gdyby się częściej włączał do gry ofensywnej? Ale w tak eksperymentalnym zestawieniu obrony lepiej, że asekurował tyły. Jakub Wawrzyniak 6 – nie grał na swojej nominalnej pozycji, ale spisał się poprawnie. Z resztą pewnie większość piłkarzy Legii tak by zagrała u boku Astiza. Asekurował Kiełbowicza, gdy ten wychodził wspomóc siłę ofensywną Legii. Czyścił co powinien, choć bezbłędny nie był... Dla niego najważniejsze, że wrócił do składu i zagrał cały mecz. Tomasz Kiełbowicz 9 – renesans formy tego gracza. Grał dobrze od jakiegoś czasu, ale w tym meczu eksplodował! W defensywie wysoka skuteczność, w ofensywie siał spustoszenie. Dwie asysty przy bramkach kolegów zasługują na uznanie. Do tego przeprowadził decydującą o losach meczu akcję – to na nim był faul Wróbla i czerwona kartka. Leo Beenhakker z zadowoleniem mógł cmokać swoje cygara patrząc na grę Kiełbika – czyżby wreszcie powrót do kadry? Aleksander Vuković 7 – grywał już w tym sezonie lepsze mecze. Ale ten z pewnością do najgorszych należeć nie będzie. Szarpał, walczył, motywował, czyli robił dokładnie to, czego się od niego oczekuje. Nawet próbował oddawać strzały na bramkę GKS. Gdzie byli Garguła i Jarzębowski? Roger Guerreiro 8 – zanotował wiele dobrych zagrań, chociaż z pewnością nie był bezbłędny. Kilka jego ciekawych prostopadłych wrzutek otwierało kolegom drogę do bramki rywali, inna sprawa, że z nich nie korzystali... Walczył też w defensywie. Piotr Giza 7 – Od początku aktywny. Dużo strzelał, jednak do jego strzałów nogą wciąż można mieć zastrzeżenia. Natomiast głową strzelił już kolejną bramkę. Przez godzinę gry pokazał wiele zaangażowania oraz coraz lepsze zgranie z drużyną. Jego stać na jeszcze więcej, ale już pokazuje niemało. Miroslav Radović 8 – ocena może nie tyle za efektowność, co za efektywność. Dwie asysty i gol. To takiego „Rado” chcemy oglądać! Wyraźnie widać, że stopniowo odzyskuje formę i pewność siebie. Szaleje, sieje dużo chaosu, nie wszystko mu wychodzi. Ale są efekty jego gry widoczne dla zespołu. Widać chce udowodnić, że ławka rezerwowych nie jest dla niego... Kamil Grosicki 6 – To bodaj najsłabszy jego występ w Legii. Musiał dziś grać nietypowo, bo zamiennie z Radoviciem na lewym lub prawym skrzydle. Nie odnalazł się w tym najlepiej. Zanotował kilka rajdów, ale to trochę mniej, niż pokazali dziś inni koledzy, a już na pewno mniej, niż pokazał konkurent do miejsca w składzie. Miejmy nadzieję, że to był jednorazowy słabszy występ. Takesure Chinyama 9 – czy ktoś ma wątpliwości skąd ta ocena? Dwa gole to jak na niego bardzo dużo. Dziś miał ponadprzeciętną skuteczność jak na siebie. Był zawsze tam gdzie być powinien, chociaż pierwsze minuty meczu były niezbyt udane. Jednak rozgrywanie, to nie jego zadanie, on jest od strzelania, co robił dziś dość skutecznie. Do tego nie tylko strzelał, ale dryblował, walczył i odzyskiwał piłki, był groźny w każdym elemencie gry. Oby tak dalej i jest duża szansa na króla strzelców! Oto oceny rezerwowych: Maciej Korzym 5 – od jego wejścia siła ofensywna Legii wyraźnie zmalała. Pokazał waleczność, ale to za mało. Nie stanowił zagrożenia, obrońcy dość łatwo radzili sobie z nim. Poza jedną akcją gdzie ograł dwóch obrońców występ w zasadzie bezbarwny... Nie mogło jednak być chyba inaczej, gdy większość piłkarzy nie napierała z całą siłą, ale kontrolowała grę... Martins Ekwueme 6 – wszedł by uporządkować grę w środku pola i wybijać rywala z uderzenia. Zważywszy na ustalony już wcześniej wynik meczu miał ułatwione zadanie. Niewiele można mu zarzucić, zagrał bardzo poprawnie i dość pewnie. Marcin Burkhardt - zagrał zbyt krótko by go oceniać... Poza tym nie zapisał się niczym w pamięci poza strzałem na vivat. Legionistą meczu wybieramy Tomasza Kiełbowicza. Dlaczego? Nie tylko za to, że dziś wszędzie było go pełno i tylko za te dwie asysty. To faul na nim miał decydujący wpływ na wynik meczu. Grał przez cały mecz bardzo równo i pewnie. Nie odstawiał nogi, grał do końca i skutecznie. Swoją postawą pokazuje, że w drużynie zdominowanej przez młodych graczy jest miejsce dla doświadczonego piłkarza. Że nie należy spisywać na straty gracza po trzydziestce i że taki zapomniany piłkarz może wygrać rywalizację o miejsce w składzie z niedawnym jeszcze reprezentantem Polski. I trzeba przyznać, że dziś sam może dostać powołanie. Nawet jeśli nie na mecz eliminacyjny z Kazachstanem, to może na mecz z Węgrami? Zapraszamy do wyrażania opinii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.