Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

22.09.2007 10:15

(akt. 22.12.2018 03:58)

Tak się jakoś smutno złożyło, że od porażki rozpoczynamy cykliczne wystawianie ocen piłkarzom. Skala ocen będzie się zawierać w przedziale 1-10, gdzie 1 - to występ poniżej krytyki, kompletne dno, 6 - to występ przeciętny, bez przebłysków, ale też bez większych błędów, 10 - to występ fenomenalny, gdzie wszystko zawodnikowi wychodziło i którego w czołowych klubach świata by się nikt nie powstydził. Zapraszamy wszystkich do wyrażania swoich opinii.
O wiele łatwiej komentować mecze zwycięskie, lub chociaż ciekawe. Piątkowy mecz jaki był – widział każdy oglądający. Szybko strzelona bramka ustawiła całe spotkanie. Jedna drużyna starała się atakować, druga zaciekle się broniła. Niestety dla kibiców Legii – wynik jest sprawiedliwy. Oto oceny naszych piłkarzy: Jan Mucha 6 – co prawda puścił gola, ale był jednym z jaśniejszych punktów Legii. Nie miał wiele okazji, by udowodnić swój bramkarski kunszt, ale co mógł obronić, wybronił bez większych zarzutów. Tomasz Kiełbowicz 6 – niby się starał, brał udział w akcjach ofensywnych, ale niestety na chęciach się skończyło. Zagrożenia po jego akcjach było niewiele, chociaż to nie do niego należało konstruowanie akcji... W destrukcji był poprawny. Inaki Astiz 7 – nie schodzi poniżej określonego poziomu. Kierował obroną bardzo dobrze, chociaż akurat nie miał za wiele do roboty. Spisał się tak, jak każdy od niego oczekiwał, wyprzedzał zagrania graczy Korony, powstrzymywał nieliczne ataki. Należą mu się słowa uznania, bo ponoć w meczu, w którym pod bramką nie dzieje się wiele są trudniejsze... Po jego uderzeniu na bramkę rywali piłka trafiła w słupek. Błażej Augustyn 4 – Cóż o nim powiedzieć... Trener Urban miał duże wątpliwości, czy jego zaległości nie były zbyt duże. Okazało się, ze nie chodziło o kondycję, ale o ogranie. Jeden maleńki błąd okazał się wielbłądem, bo miał wpływ na cały mecz. A przecież Błażej grał przyzwoicie. Były sytuacje, w których zachował się bardzo dobrze, było też trochę momentów niepewnych. Niestety jedno złe wybicie spowodowało porażkę... nie powinno go jednak za to skreślać! Jakub Rzeźniczak 8 – totalne zaskoczenie i objawienie meczu! Wszędobylski, aktywny, ambitny. Było go pełno w defensywie, gdzie Korona niemalże nie istniała, jak i w ofensywie aktywnie wspierał pomocników! Gra tego chłopaka, to jeden z niewielu miłych akcentów tego meczu, jeśli chodzi o Legię. Zdecydowanie najlepszy Legionista na boisku! Edson Luiz da Silva 6 – dopóki był na boisku, obrońcy Korony nie mogli się czuć zbyt pewnie. A to założył siatkę, a to minął zwodem, a to stracił znów piłkę... Ale był jednym z nielicznych graczy, którzy umieli wygrać pojedynek 1/1 i stworzyć przewagę. Oby jego uraz nie był groźny. Aleksander Vuković 5 – Można było oczekiwać, że jako kapitan poderwie Legię do walki, do ataku. Niestety, ale był bezsilny, jak większość jego kolegów. Niby się starał, biegał, ale nic z tego nie wychodziło. Na pewno nie można mu odmówić charakteru i chęci walki, ale to dzisiaj okazało się o wiele za mało... Roger Guereiro 5 – Miał być rozgrywającym, miał rozdzielać piłki, miał podawać i wystawiać. Niestety był szczelnie kryty, przez co mało widoczny, a jeszcze mniej skuteczny. Kilka razy udawało mu się przedrzeć, walczył i odzyskiwał piłki, jednak nie był to jego udany mecz, oczekujemy od niego znacznie więcej. Miroslav Radović 5 – tak jak się utarło: jeździec bez głowy. Starał się. Walczył. Dryblował, dośrodkowywał i często ... tracił piłkę. Może nie był specjalnie efektowny, ale z pewnością mocno absorbował uwagę obrońców. To jednak nie ten Rado, jakiego chcielibyśmy oglądać i jakiego zwykliśmy oglądać w poprzednim sezonie. Piotr Giza 5 – Niewiele dziś pokazał. Nie dostał wielu piłek, nie zawsze dobrze odegrał te, które otrzymał. Jeśli strzelił, to niecelnie, w ofensywie nie wzniósł tego, czego oczekuje szkoleniowiec i kibice. Zagrał słabo, jak i reszta środkowych pomocników. Jednak nie odstawiał nogi i walczył. Takesture Chinyama 5 – Szalał, dopóki nie rozbito mu łuku brwiowego. Później przygasł. Do tego ponownie strasznie nieskuteczny... Czy wejście jokera w meczu z Widzewem to prawdziwe oblicze Chinyamy, czy też prawdziwe jest oblicze nieskutecznego gracza, którego pamiętamy z Groclinu? Rezerwowi gracze grali na tyle długo, że ocenimy także i ich: Martins Ekwueme 5 – to piłkarz defensywny. W defensywie był poprawny, aczkolwiek do najpewniejszych punktów Legii nie można go zaliczyć. Zastąpił ofensywnego Edsona, ale do ofensywy wiele nie wniósł... Kamil Grosicki 6 – starał się rozruszać grę Legii, był aktywny, ale nieskuteczny i nieefektywny. Jednak dał się we znaki obrońcom Korony i pokazał swoje walory. Szkoda, że nie tyle co w poprzednich meczach, jednak dziś prawie nikomu w Legii nie szło. Grał krótko, ale wniósł najwięcej ożywienia ze zmienników. Bartłomiej Grzelak 4 – zagrał zaledwie 20 minut i wszedł w ciężkim momencie. Ocenianie go nie jest może sprawiedliwe, ale z przykrością trzeba stwierdzić, że to był najsłabszy występ Bartka w Legii. Jego wejście nie zmieniło kompletnie nic. Nie pokazał swoich walorów. Oby zaczął grać lepiej. Najlepszym piłkarzem Legii wybraliśmy Jakuba Rzeźniczaka, który grał dziś swobodnie i aktywnie na całej długości boiska. Zaczynał sezon na boiskach Młodej Ekstraklasy, a teraz jest pewniakiem w składzie. Po wyleczeniu kontuzji Wojciecha Szali jego powrót do pierwszego składu nie jest dziś taki pewny i oczywisty. Gratulujemy Kubie postawy i życzymy zdrowia oraz kolejnych takich meczów w jego wykonaniu. Trudno się gra przeciw drużynie, która broni się wszystkimi zawodnikami. Jeszcze trudniej się gra, gdy ta drużyna dodatkowo prowadzi od początku meczu. W takich spotkaniach można zobaczyć wartość zawodników i drużyny. Legia po raz pierwszy przegrywała i nie umiała się podnieść po stracie bramki. Nie oddawała celnych strzałów, więc nie mogła zremisować, a tym bardziej wygrać. Najsmutniejsze, że piękną passę przerwał w zasadzie jedyny poważny błąd defensywy, która przez cały mecz grała poprawnie. Porażka w końcu musiała przyjść. W piątek nie wyszło, ale liga się przecież nie kończy i już na wiosnę będzie okazja do rewanżu. Tymczasem czekajmy z nadzieją na kolejny mecz i na poprawę gry Legii. Zapraszamy do wyrażenia opinii na temat gry Legii.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.