Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

11.08.2009 18:16

(akt. 17.12.2018 08:49)

Za nami druga kolejka Ekstraklasy. Legia Warszawa zagrała w niej na wyjeździe przeciwko Arce Gdynia. Warszawianie zwyciężyli po stojącym na niezbyt wysokim poziomie meczu 1:0 po strzale z rzutu wolnego <b>Macieja Rybusa</b> w końcówce meczu. Mimo słabszej gry „Wojskowi" utrzymali kontakt ze ścisłą czołówką tabeli i zajmują obecnie czwartą lokatę. Redakcja Legia.Net oceniała graczy w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).
Po pucharowym niepowodzeniu Legia pojechała do Gdyni, by zagrać z miejscową Arką. Przewidywano dwa możliwe scenariusze. W pierwszym Legia miała sobie odbić odpadnięcie z rozgrywek pucharowych i wysoko pokonać gospodarzy. W drugim Legia miała rozpamiętywać czwartkowy mecz z Broendby i rozegrać słaby mecz. Sprawdził się ten drugi scenariusz, na szczęście udało się strzelić gola. Wobec niespecjalnej dyspozycji Arki w grze ofensywnej wystarczyło to do odniesienia skromnego zwycięstwa. Jednak dyspozycja warszawian pozostawiała sporo do życzenia. Co prawda gospodarze ustawili się niemal wszystkimi graczami w obronie murując dostęp do własnej bramki i jedynie ograniczali się do kontr, ale od zespołu walczącego o mistrzostwo wymagamy nieco lepszej gry. Oto jak w naszych oczach wypadli poszczególni piłkarze: Jan Mucha 6 - Nie miał wiele pracy, zaledwie kilka razy musiał łapać piłkę. A i to głównie po dośrodkowaniach. Nie miał okazji popełnić błędu, a to co miał do zrobienia wykonał poprawnie. Przeciwnik i koledzy z obrony nie dali mu okazji do zasłużenia na wyższą ocenę. Jakub Rzeźniczak 7 - Jednogłośnie uznaliśmy, że zagrał dobre spotkanie. Był trudny do przejścia w obronie. Grał twardo i na granicy faulu. To zaowocowało żółtą kartką, na którą dość długo pracował, ale biorąc pod uwagę efekt nie jest ona specjalnym kosztem. Całkiem dobrze radził też sobie w ofensywie, chociaż dośrodkowania były nieco mniej dokładne, niż ostatnio. Oddał zaskakująco dużo strzałów z dystansu. Z taką grą ma realną szansę na występ w reprezentacji przeciwko Grecji. Wojciech Szala 7 - Dobry mecz kapitana Legii. W obronie niemal nie do przejścia. Większość pojedynków z napastnikami Arki wygrał, wygrywał też pojedynki główkowe. Dobrze asekurował kolegów z obrony i sprawnie kierował grą całej obrony. Trudno mu zarzucić jakiś większy błąd. Zdarzyło mi się też zapuścić na połowę rywali. Inaki Astiz Ventura 7 - Kolejne już dobre spotkanie Hiszpana. Wyraźnie widać, że okres słabszej gry ma już za sobą. Był pewny w swoich interwencjach, potrafił dobrze zastawić się w walce o piłkę i skutecznie ją odegrać mimo pressingu. W powietrzu też sobie dobrze radził, był dla graczy Arki trudną zaporą do sforsowania. Cieszy jego coraz lepsza postawa. Marcin Komorowski 6 - Nieźle, był aktywny i waleczny. Jest w niezłej formie i nie jest na przegranej pozycji z Tomaszem Kiełbowiczem. Miewał problemy z Wachowiczem, jednak przeważnie wychodził z nich zwycięsko. Trochę gorzej było w ofensywie, gdzie nie zanotował zbyt wielu udanych akcji. Czasami ponosiła go fantazja, potrafił przy dośrodkowaniu z pod jednej linii autowej wybić piłkę za linię przeciwległą. Był najsłabszym punktem obrony, ale na pewno nie grał słabo. Miroslav Radović 4 - Martwi nas słaba postawa „Rado”. Nie stwarzał wielkiego zagrożenia pod bramką rywala, dostawał też mniej podań niż zwykle. Na dodatek popełniał sporo błędów w ustawieniu i zanotował kilka strat. Po jednej z nich gospodarze byli bliscy strzelenia gola, na szczęście nie potrafili wykorzystać złego podania Serba, za którym był już tylko jeden obrońca Legii. Zanotował jeden duży pozytyw, gdyż to po faulu na nim podyktowany został rzut wolny, który na gola zamienił Rybus. Ale jak na cały mecz to trochę za mało. Ariel Borysiuk 6 - Całkiem dobrze, choć w końcówce nieco słabiej. Zaliczył wiele przechwytów, co mocno podcinało skrzydła gospodarzom. Po raz kolejny pokazał, że dużo widzi i dobrze czyta grę. Także w pojedynkach jeden na jeden nie odstawał zanadto, choć warunkami fizycznymi nadal ustępuje wielu ligowcom. Wręcz zdarzało się, że to inni piłkarze musieli podnosić się z murawy. Pozornie niewidoczny, ale zrobił swoje. Do wyższej oceny zabrakło odważniejszej gry ofensywnej. Maciej Iwański 7 - Całkiem dobry mecz „Ajwena". Pokazał się z dobrej strony zarówno w defensywie, jak i w ofensywie. Dobrze odbierał piłkę, dość dobrze rozgrywał, szukał sposobu na gdyński mur. Nie wszystko mu się udawało, ale jego próby oszukania rywali czasem przynosiły zamierzone skutki. Za dyskusję z sędzią został ukarany żółtą kartką. Miał też okazję do pokonania Bledzewskiego, ale piłka po jego lobie minęła bramkę Arki. Maciej Rybus 8 - Utrzymuje wysoką formę od okresu przygotowawczego. Nie wszystko wychodziło tak, jak by sobie tego życzył, było trochę niedokładności i maleńkich błędów. Mógł zdobyć gola przed przerwą, niestety trafił w słupek. Odbił to sobie w końcówce meczu, gdy z rzutu wolnego przymierzył, a jego uderzenie okazało się nie do obronienia. Kilka jego akcji, dryblingów i odegrań piłki robiło wrażenie na obserwatorach. Rozegrał dość dobry mecz, w którym strzelił jedynego gola i dał Legii trzy punkty. Sebastian Szałachowski 4 - Jesteśmy poważnie zaniepokojeni formą Sebastiana w ostatnim czasie. Trener Urban w ostatnich kilku meczach ze względu na jego uniwersalność trochę przestawiał mu pozycję na boisku. Najwyraźniej nie wyszło mu to na dobre, bo chociaż zagrał na swojej optymalnej pozycji to ten występ jest nieudany. Apatyczny, mało widoczny, niedokładny. Tylko raz zagroził bramce Bledzewskiego, ale piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek. Nie wygląda, by coś mu dolegało, oby to był jedynie chwilowy słabszy okres. Marcin Mięciel 6 - Miał w tym meczu swoje szanse, choć na pewno nie były one z gatunku stuprocentowych. Nie udało mu się żadnej wykorzystać i zapewne niektórzy zaczną mu niedługo liczyć mecze bez strzelonej bramki. Napastnik głównie z nich jest rozliczany, ale „Miętowy" ma też inne zadania. Nic mu nie można zarzucić w elemencie gry tyłem do bramki i ściąganiu na siebie obrońców rywali. Będąc przy piłce ma rozprowadzać ataki dogrywając piłkę do skrzydłowych i robił to. Nie tyle to on zawiódł w tym meczu, co inni nie wykorzystali jego gry. Oto oceny graczy rezerwowych: Roger Guerreiro 4 - Trochę szkoda, że wszedł na boisko, gdy opuszczał je Mięciel. W poprzednich meczach ich współpraca układała się ciekawie. Jednak polski Brazylijczyk musi być zgrany także z innymi. Tym bardziej, że gra z nimi już kilka rund. Niestety tym razem nas zawiódł, jego zmiana nic nie wniosła do gry Legii. Mało dryblingów, mało dobrych podań, mało crossów, mało widoczny. Za to dużo się przepychał w środku pola, ale to za mało jak na zawodnika tej klasy. Adrian Paluchowski 5 - Jego wejście także niewiele dało drużynie. Nie potrafił utrzymać się przy piłce tyłem do bramki, mało kiedy celnie ją odgrywał. Radzący sobie dość prostymi metodami obrońcy Arki nie dali mu pola do popisu. Raz udało mu się przedostać pod bramkę rywala, ale tam nie wyszło mu odegranie do niepilnowanego Radovicia i piłka poszybowała wysoko nad bramką. Stać go na lepszą grę. Marcin Smoliński - Grał zbyt krótko, by go oceniać. Tuż po wejściu popisał się ładnym rajdem i oddał strzał. Graczem meczu tym razem jednogłośnie wybieramy strzelca zwycięskiej bramki Macieja Rybusa. Jest to kolejny mecz, w którym zagrał na bardzo wysokim poziomie i nie zawodzi. Jak dotąd jest to najlepszy okres w jego karierze i oby trwał jak najdłużej.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.