Domyślne zdjęcie Legia.Net

Oceniamy piłkarzy Legii!

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

09.08.2009 11:30

(akt. 17.12.2018 09:04)

Legia Warszawa w rewanżowym meczu trzeciej rundy Ligi Europejskiej zremisowała na własnym boisku z Broendby Kopenhaga 2:2. Bramki dla gości zdobył w 7 i 61 minucie <b>Max von Schlebrugge</b>, a dla Legii w 17 minucie <b>Piotr Giza</b> oraz w 57. minucie <b>Maciej Iwański</b>. Ponieważ w pierwszym meczu w Kopenhadze padł także remis 1:1 to dzięki większej liczbie bramek zdobytej na wyjeździe do dalszej fazy rozgrywek awansował zespół duński. Redakcja Legia.Net oceniała graczy w skali 1-10 (gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko).
Stało się. Legia jest już poza pucharowymi rozgrywkami. O ile w poprzednim sezonie kibice mogli posypać głowy popiołem i stwierdzić, że Legia była znacznie słabsza od przeciwnika z Moskwy, o tyle w tym sezonie rozstanie z pucharami nie było takie proste. A to dlatego, że wbrew opinii niektórych obserwatorów Legia zagrała bardzo dobry mecz przeciwko naprawdę dobrej drużynie. Do awansu zabrakło jedynie skuteczności. Bardzo szkoda ogromnej szansy, ale teraz po odpadnięciu z europejskich pucharów kibice Legii mogą chodzić z podniesionym czołem. „Wojskowi” nie przynieśli wstydu i zagrali na miarę oczekiwań. Oto jak w naszych oczach wyglądał występ w ostatnim akordzie europejskich rozgrywek przy Łazienkowskiej: 1- Tragedia, to ma być piłkarz? 2 - Nieudany występ, gra w tym meczu była pomyłką. 3 - Bardzo słabo. 4 - Słabo. 5 - Przeciętnie, ale przyzwoicie. 6 - Nieźle, dość obiecująco. 7 - Dobrze. 8 - Bardzo dobrze. 9 - Wspaniale. 10 - Fenomenalnie, idealnie, wszystko się udało. Jan Mucha 6 - W Kopenhadze miał mnóstwo pracy i został bohaterem. Tym razem najwięcej pracy miał przy wyciąganiu piłki z siatki. W kilku interwencjach był bezbłędny, ale przy bramkach błędy popełniali koledzy. W ostatniej akcji pobiegł w pole karne rywali i tam próbował zdobyć zwycięską bramkę. Jakub Rzeźniczak 7 - Był ofensywnie usposobiony. Nawet po wejściu Radovicia często to on zostawał na prawym skrzydle jako atakujący. Nie popełnił tego dnia wielu błędów, a wręcz przeciwnie. Uprzykrzał życie rywalom dobrymi interwencjami, a jego dośrodkowaniem trudno coś zarzucić. Po jednym z nich zaliczył asystę przy pierwszym golu. Wojciech Szala 6 - Nie bez winy przy pierwszej bramce. Ogólnie bronił dość dobrze i trudno mu coś zarzucić. W miarę upływu czasu coraz lepiej radził sobie z rywalami. Nie wyróżniał się w pierwszej połowie. Bardziej widoczny był w drugiej odsłonie rozbijając ataki czasami nawet na połowie Broendby. Inaki Astiz Ventura 8 - Bardzo dobry występ Hiszpana, który wreszcie zagrał jak za najlepszych czasów przy Łazienkowskiej. Mimo tego, że defensywa Legii straciła aż dwie bramki, które kosztowały ją awans do kolejnej rundy, on nie ponosi za nie większej winy. Szkoda, że jego świetna momentami gra w destrukcji i znakomite asekurowanie partnerów nie przełożyło się na końcowy efekt. Tomasz Kiełbowicz 5 - W przekroju całego meczu zagrał całkiem nieźle. Przeważnie zdążał na czas z kryciem przeciwników. Umiał też wspomóc Rybusa w akcjach ofensywnych. Cóż z tego, skoro to on popełnił błąd w kryciu przy pierwszym golu. Znaczna różnica wzrostu jest dla niego usprawiedliwieniem, jednak mimo wszystko drużyna musiała gonić wynik. Przy drugim golu też można by się zastanowić, czy to nie on powinien być w pobliżu Madsena? Sebastian Szałachowski 5 - Zaskakująco mało widoczny. Jeszcze niedawno był machiną napędową ataku Legii, jeśli tylko był zdrowy. Nie specjalnie służy mu chyba ciągłe przestawianie go z jednej pozycji na drugą. Owszem potrafi grać na każdej z tych, na których grywał, ale piłkarz potrzebuje pewnej stabilizacji, aby móc rozwijać automatyzm na danej pozycji. A najskuteczniejszy był grając jako fałszywy napastnik. Piotr Giza 7 - Bardzo dobry mecz, gdyby nie te nieszczęsne sytuacje. Oczywiście nie można obarczać go winą za to, że Legia nie awansowała dalej. W końcu to on zdobył pierwszą bramkę, która dała nadzieję warszawianom. Nie tylko on miał kolejne sytuacje, ale jeszcze pół drużyny mogło rozstrzygnąć losy meczu na korzyść „Wojskowych”. A sam Giza zanotował mnóstwo znakomitych podań i przerzutów, których koledzy nie wykorzystywali. Gdyby nie zmarnowanie kilku innych sytuacji do strzelenia niemal pewnej bramki ocena byłaby wyższa. Maciej Iwański 8 - Znakomity występ „Ajwena”. Strasznie szkoda, że nie udało mu się poprowadzić drużyny do zwycięstwa i awansu. Kto jak kto, ale on był jednym z architektów gry legionistów i jednym z motorów napędowych większości akcji. Był wszędzie, zarówno w odbiorze, jak i przy konstruowaniu akcji. Doskonale wykonał rzut karny dając Legii upragnione zwycięstwo. Ogromna szkoda, że nie udało się go utrzymać do końcowego gwizdka. Roger Guerreiro 7 - Tym razem pierwszy dobry mecz oficjalny w tym sezonie Brazylijczyka z polskim paszportem. Jego gra podobała nam się zarówno w obronie, jak i w ataku. Można było mieć nieodparte wrażenie, że momentami jedynie „Miętowy” nadążał za jego tokiem myślenia na boisku. Tak był przy akcji, kiedy to Legia wywalczyła rzut karny, co zaowocowało zdobyciem drugiej bramki. Pod koniec meczu jego zagrania były już na tyle czytelne i jednostajne, że rywale z łatwością łapali się w jego zamysłach. Trener dał mu odpocząć przed zakończeniem meczu. Maciej Rybus 8 - Bardzo dobry występ młodego pomocnika Legii. Aktywny w odbiorze piłki, ale przede wszystkim bardzo ofensywnie usposobiony. Jego akcje momentami siały popłoch w szeregach duńskiej obrony. Był trudny do zatrzymania, grał kombinacyjnie z resztą pomocników oraz z Kiełbowiczem. Jego pomysły były nieprzewidywalne, dzięki czemu Legia miała wiele dobrych sytuacji do strzelenia gola. Pod koniec meczu trochę chyba zabrakło już kondycji, miał nawet sytuację do strzelenia gola, ale uderzył anemicznie. Jego dojrzała gra to bardzo miłe zaskoczenie. Marcin Mięciel 7 - Dobry mecz „Miętowego”. Wykonywał dużo pracy w odgrywaniu piłki tyłem do bramki. Włożył mnóstwo sił w walkę z obrońcami Broendby, a mimo to dochodził do kolejnych sytuacji. Oddał kilka groźnych strzałów. Po jednej z jego akcji został podcięty w polu karnym, a sędzia odgwizdał rzut karny, który wykorzystał Iwański. Pokazał w tym meczu, że jest pożytecznym zawodnikiem dla drużyny i jego sprowadzenie było dobrym posunięciem działaczy. Oto oceny graczy rezerwowych: Miroslav Radović 4 - Słabiutka zmiana. Miał ożywić poczynania na prawym skrzydle, miał dryblować i urywać się rywalom gubiąc ich dzięki swojej szybkości. Niestety nic z tego nie widzieliśmy. To nie był ten „Rado” jakiego znamy. W samej końcówce częściej widoczny w obronie od Rzeźniczka! Asekuracja partnera jest zrozumiała i naturalna, ale Legia miała w tym momencie zdobyć zwycięskiego gola… Adrian Paluchowski i Ariel Borysiuk – grali zbyt krótko by ich oceniać. Graczem meczy wybraliśmy tym razem Macieja Iwańskiego, który o mały włos nie dał zwycięstwa drużynie Legii. Grał jak prawdziwy lider, był mózgiem zespołu. Oby takich spotkań rozgrywał jak najwięcej.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.