News: Oceny piłkarzy Legii za mecz z Zagłębiem - dowiezione trzy punkty

Oceny piłkarzy Legii za mecz ze Śląskiem

Piotr Jóźwiak

Źródło: Legia.Net

04.05.2013 09:39

(akt. 21.12.2018 15:24)

W czwartkowe popołudnie Legia za sprawą świetnego środka pola, wzajemnej asekuracji i dzięki skuteczności Marka Saganowskiego wygrała 2:0 ze Śląskiem we Wrocławiu w pierwszym meczu finału Pucharu Polski. Redakcja Legia.Net oceniła piłkarzy w skali 1-10, gdzie 6 oznacza całkiem niezłą grę, 1 oznacza beznadziejny występ, zaś 10 to nota idealna gdzie piłkarzowi wychodziło wszystko. W identycznej skali legionistów oceniliście Wy. Wasze oceny znajdują się w nawiasach oraz na samym dole w kolejności od najwyższej do najniższej.

Gra zespołu 8 - Pierwszy mecz finałowy to popis siły drużyny. Mimo kłopotów kadrowych, legioniści stanęli na wysokości zadania, przywożąc z Wrocławia dwubramkową zaliczkę. Swoją postawą idealnie wpisali się w myśl hasła: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jeśli piłkę stracił Saganowski, jak spod ziemi wyrastali Furman i Vrdoljak. Jeśli niedokładnie podał Jodłowiec, zanim zdążył się odwrócić, asekurowali go Astiz wespół z Sulerem. Takie zaangażowanie, rzecz jasne poparte odpowiednim potencjałem technicznym, musiało przełożyć się na sukces. Co więcej, żaden z pięciu piłkarzy Legii, zagrożonych pauzą w rewanżu, nie podpadł sędziemu Marciniakowi na tyle, by ten musiał sięgnąć po kartkę, a dzięki korzystnemu wynikowi, trener Urban mógł wprowadzić młodego Jagiełłę.


Wojciech Skaba 6 (6.40) - Oprócz jednego niedokładnego wprowadzenia piiłki, którego piłkarze Śląska nie potrafili wykorzystać, występ Skaby trzeba ocenić poprawnie. Czyste konto na stadionie - tak, tak, obecnego jeszcze mistrza Polski - ma swoją wymowę. Inna sprawa, że wrocławianie niepokoili go niezbyt chętnie, a pracy na przedpolu po nielicznych i - o dziwo - niegroźnych stałych fragmnentach, po prostu nie było. 


Artur Jędrzejczyk 7 (6.95) - Typowy Jędrzejczyk - chciałoby się napisać. Zagrał podobnie, jak w kilku poprzednich spotkaniach. Od rywali lepszy i w powietrzu, i na ziemi, do tego aktywny w poczynaniach ofensywnych. Warto również zauważyć, że Arturowi grało się łatwo, ponieważ bardzo często mógł liczyć na imponujące powroty Kucharczyka. Oby tak dalej. Kluczowy piłkarz Legii w rundzie wiosennej.


Inaki Astiz 7 (7.00) - Kiedy czwarty raz ekspediował piłkę w trybuny, przez moment kwestionowaliśmy jego hiszpańskie pochodzenie. Zagrał dokładnie to, czego oczekiwał od niego trener. Po przechwycie podawał do najbliższego partnera, jednocześnie minimalizując jakiekolwiek ryzyko do zera. Astiz we Wrocławiu krył wyjątkowo efektywnie. Zwróćcie uwagę, jak wypycha przeciwnika, gdy ten próbuje wyjść na pozycję.


Tomasz Jodłowiec 6 (6.21) - Bardziej efektowny niż Astiz, bo zdecydowanie częściej decydował się na trudniejsze zagrania, ale też wyraźnie mniej efektywny od byłego piłkarza Osasuny. W powietrzu bez zastrzeżeń, natomiast jeśli chodzi o pojedynki szybkościowe, to... nie byli klubowi koledzy nie wystawili go na poważniejszą próbę. Mimo wszystko wydaje się, że po powrocie do składu Bereszyńskiego i przejściu Jędrzejczyka do środka defensywy, Jodłowiec zmieni pozycję na... siedzącą.


Marko Suler 6 (6.65) - W weekend świetnie wypadł w meczu Młodej Ekstraklasy, w którym nie tylko rządził i dzielił w defensywie, ale też wpisał się na listę strzelców. Ze Śląskiem co prawda gola nie strzelił, jednak dzięki inteligentnemu ustawianiu się, zniwelował różnicę w szybkości, jaka dzieli go od dynamicznego Soboty. Reprezentant Polski uciekł mu dwukrotnie, na szczęście bez wymiernej korzyści dla gospodarzy. Z pozostałych pojedynków to Słoweniec wychodził zwycięsko.


Ivica Vrdoljak 7 (7.34) - Kapitan. Vrdoljak wiosną jest w niezłej formie, w związku z czym solidnie wywiązuje się z roli lidera zespołu. W czwartek zanotował wiele odbiorów, radził sobie w pojedynkach główkowych, a raz kapitalnym przerzutem przeniósł ciężar gry, zagrywając do Brzyskiego. Z premedytacją uprzykrzał życie środkowym pomocnikom Śląska i z czystym sumieniem moglibyśmy nazwać go królem drugiej linii, gdyby nie... Furman.


Dominik Furman 8 (8.01) - Zaczął od groźnej straty, po której Kaźmierczak znalazł się w sytuacji strzeleckiej, mając piłkę na swojej lepszej, lewej nodze. Później, wraz z każdą kolejną minutą, Furman prezentował się coraz lepiej, by ostatecznie stać się jednym z najlepszych na boisku. Przy wsparciu Vrdoljaka opanował środek boiska, świetnie czytał grę, sprawnie rozdzielał podania i - co najważniejsze -  całkowicie zdominował Milę. W końcówce meczu, po zejściu Saganowskiego, pełnił rolę klasycznej dziesiątki, raz po raz wchodząc w pierwszą linię.


Michał Kucharczyk 7 (6.38) - "Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż im, że się mylili" - ten cytat z Paktofoniki Kucharczyk musiał wziąć sobie do serca. Z przodu - aktywny. Z tyłu - zawsze wraca na czas. Piłka go szuka, znów znalazł się w wybornej sytuacji, ale z jego przeciętnym strzałem poradził sobie Gikiewicz. Szkoda, że ogromnym chęciom i ambicji Michała niezbyt często towarzyszy piłkarska jakość, bo miałby wyraźnie lepsze statystyki. Jednak odnotujmy - kolejny mecz pucharowy kończy z asystą.


Wladimer Dwaliszwili 5 (6.68) - Nie podwyższyliśmy noty Dwaliszwilego, bo asysta przy drugiej bramce Saganowskiego była dziełem przypadku, a nie zamiarem gruzińskiego napastnika. Mając w pamięci domowy mecz z Olimpią Grudziądz, liczyliśmy na lepszą współpracę z kolegami, tymczasem we Wrocławiu zdarzało mu się niepotrzebnie dublować pozycję "Sagana". Chciał być wszędzie, zwłaszcza że w niedzielę z Lechią będzie pauzować za kartki, ale to nie był jego dzień. Po prostu.


Tomasz Brzyski 6 (6.30) - Spoglądając przed meczem na skład, jaki desygnował trener Urban, myśleliśmy, że Brzyskiego czeka rola "fałszywego" bocznego pomocnika, zorientowanego na asekurację Sulera i pomaganie Słoweńcowi w walce z Sobotą.  W praniu wyszło zupełnie inaczej, bo były polonista w stu procentach skupił się na ofensywie. Dlaczego? Po pierwsze, miał zabezpieczone tyły, po drugie zaś, rywalizował z dość ostrożnym Sochą. Gdyby od pierwszych minut wystąpił Ostrowski, byłoby trudniej.


Marek Saganowski 8 (8.33) - Od wysuniętego napastnika oczekuje się goli. We Wrocławiu Saganowski idealnie odegrał rolę mordercy na zlecenie. Przez dziewięćdziesiąt minut nieszczególnie rzucał się w oczy, jeśli już, to wybierał nie najlepsze rozwiązania, ale... strzelił dwukrotnie i zabił. Nadzieje Śląska na puchar. Szósty występ w tych rozgrywkach, piąty i szósty gol.


Daniel Łukasik (5.95) - grał zbyt krótko aby go oceniać


Aleksander Jagiełło (5.63) - grał zbyt krótko aby go oceniać


Legionista meczu - Najwyżej oceniliśmy Furmana i Saganowskiego, jednak na osobne wyróżnienie zasłużył niespełna 21-letni pomocnik. Naszym zdaniem miał największy wpływ na styl gry Legii, a przecież to właśnie za sprawą odpowiednio dobranej taktyki udało się wyeliminować Milę. Ameryki nie odkryjemy, pisząc, że jaki Mila, taki Śląsk, a jaki Śląsk, taki Mila. Wy wyżej oceniliście Saganowskiego - średnia not 8.33, zaś Furman na drugim miejscu - 8.01.

Wasze oceny piłkarze Legii za mecz ze Śląskiem:

 

Marek Saganowski 8.33
Dominik Furman 8.01
Ivica Vrdoljak 7.34
Inaki Astiz 7.00
Artur Jędrzejczyk 6.95
Wladimer Dwaliszwili 6.68
Marko Suler 6.65
Wojciech Skaba 6.40
Michał Kucharczyk 6.38
Tomasz Brzyski 6.30
Tomasz Jodłowiec 6.21
Daniel Łukasik 5.95
Aleksander Jagiełło 5.63

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.