Domyślne zdjęcie Legia.Net

Odprawa posłów greckich

Piekario

Źródło:

16.01.2001 00:00

(akt. 30.12.2018 18:52)

Tak właśnie można nazwać to co działo się w środę. Prezes Leszek Miklas odesłał z kwitkiem przedstawiciela Panathinaikosu, Georgatosa Stratosa (kiedyś m.in. piłkarz Arminii Bielefeld). Podobno działaczy Legii satysfakcjonowałaby jedynie cena 2,5 miliona dolarów za 25-letniego napastnika Marcina Mięciela. Mam mieszane uczucia. Cieszę się, że w zespole pozostanie, przynajmniej do czerwca, znakomity napastnik, który przecież w rundzie jesiennej grał znacznie powyżej swego przeciętnego poziomu. Był drugim strzelcem Legii i wnosił bardzo dużo do jej gry. Miał momenty, gdy strzelał gole jak marzenie - przewrotka w meczu z GKSem, czy ekwilibrystyczny gol z Groclinem. Były też chwile, w których zawodził, ale tych było w ostatnich miesiącach znacznie mniej. Był wśród wybrańców selekcjonera (grał w meczu z Rumunią), interesowały się nim liczne kluby z zagranicy. A jednak czuję pewien niepokój. "Miętowy" już po raz trzeci przymierzany był do zespołu greckich koniczynek, a 5 w ogóle do zagranicznego klubu. Zawsze chętni do nabycia tego, co jak co, u talentowanego piłkarza spotykali się z odmową działaczy wojskowych. Obawiam się, że ten dwukrotny reprezentant Polski straci chęć do gry. Niechęć do działaczy zapewne już dochodzi do zenitu. Mówi się, że z niewolnika nie ma pracownika, a tym bardziej napastnika, więc moim zdaniem działacze powinni przystać nawet na nieco mniejsze warunki Greków. Teraz, gdy kierujący Legią uzmysłowili Mięcielowi, że nie jest on na sprzedaż za żadne pieniądze utraci on motywację do gry. Dotychczas miał jakiś cel - grać dobrze, by się wypromować się do jakiejś zachodniej ligi a tam spokojnie ustawić sobie życie. Myślę, choć chciałbym, by tak nie było, że bez tego celu ten wyśmienity zawodnik będzie tylko cieniem piłkarza, który strzelał tak piękne bramki jesienią. Tymczasem na konkurenta dla Mięciela o miejsce w linii ataku wyrasta Marcin Bojarski, strzelec jednej z bramek w turnieju w Legionowie. Jest to bardzo ambitny gracz, który jak Bartek Karwan przyszedł do Legii z GKSu Katowice. Dobrze by się stało, gdyby nowy napastnik nawiązał do wspaniałych występów prawego pomocnika Legii. Dwóch Marcinów w ataku? Czemu nie? Jeśli obaj będą grali dobrze, to ja a zapewne i Franciszek Smuda nie będziemy mieli nic przeciwko.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.