News: Orlando Sa: Lubię aktywny wypoczynek

Orlando Sa: Legia krokiem do przodu

Monika Krucz, Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

27.02.2014 09:29

(akt. 04.01.2019 13:39)

- Legia to czołówka kraju, ma bardzo duże ambicje, chce występować w Lidze Mistrzów. Zdaję sobie sprawę, że Legia nie jest ogromnym krokiem w mojej karierze, mimo to jest krokiem w przód. Będę mógł rozwijać swoje umiejętności, uważam że to przychodząc tu podjąłem dobrą decyzję. Chcę grać jak tylko będzie możliwość, pokazywać swoje zdolności i mam nadzieję a Legia jest do tego odpowiednim miejscem. Jeśli będę się dobrze prezentował i strzelał gole, to myślę, że za dwa-trzy lata otworzą się przede mną drzwi do wielkich klubów - mówi w rozmowie z Legia.Net Orlando Sa.

Znasz innych zawodników, którzy przez Legię dostali się do lepszych lig?


- Rozmawiałem o tym z chłopakami w szatni, ale nie przytoczę konkretnych nazwisk, są za trudne (śmiech).W ogóle wasz język jest jednym z najtrudniejszych.


Zamierzasz się go nauczyć?


- Bardzo bym chciał bo jest mi potrzebny, ale na razie trochę mnie przeraża.


Cypryjskie kluby grywają w Lidze Mistrzów, polskim ta sztuka nie udała się od dawna. Co skłoniło cię do zmiany, pieniądze?


- Gdyby to były względy finansowe to nie byłoby mnie tutaj. Było dla mnie ważne, że w Legii jest Dossa czy Helio. Dużo z nimi rozmawiałem, opowiadali mi różne historie, teraz sam mogę je zweryfikować. Dla mnie liczył się mój piłkarski rozwój, a przyjście do Legii może mi go zagwarantować. To dobry klub do zaprezentowania talentu.


Wierzysz, że przez Legię dostaniesz się do reprezentacji?


- Mam nadzieję, jeśli pokażę na co mnie stać, to dlaczego nie? Jeśli dostanę się z Legia do Ligi Mistrzów, zdobędziemy mistrzostwo Polski a ja będę dobrze się prezentował to liczę, że zostanę zauważony. Polska liga nie jest tą jedną najsilniejszych, za to Legia może stać się najsilniejsza. Spójrzcie na Olympiakos. Liga Grecka też nie jest bardzo silna, ale jednak Olympiakos to drużyna znana w świecie, o dużych sukcesach. Tak samo może być z Legią. Trzeba zbudować silną drużynę, piłkarze muszą być ze sobą zgrani a wtedy wszystko przyjdzie. Mogę nawet powiedzieć, że dwa najbliższe lata będą decydujące. Klub jest bardzo dobrze zorganizowany, ma tradycje, motywacje i wszystko potrzebne do osiągnięcia sukcesu.


Nie boisz się konkurencji?


- Nie, ja znam swój talent, wiem na co mnie stać. Musze się skupić na sobie. Jeśli w następnych meczach zagram dobrze, zacznę strzelać gole, to wiem że portugalski sztab reprezentacji mi zaufa.


Zdajesz sobie sprawę z tego, czego od ciebie wszyscy oczekują? Wszyscy chcą, żebyś był najlepszym zawodnikiem. To ty masz prowadzić Legie do Ligi Mistrzów
.


- Chcę grać, chcę strzelać i pomóc Legii. Nie zamierzam być tu gwiazdą, zawodnikiem na specjalnych prawach. Jestem kolejnym zawodnikiem, który ma pomóc drużynie.


Masz być nowym, lepszym Ljuboją, ale słyszymy też wiele o tym, że lubisz się bawić.


- Koledzy opowiadali mi historie na ten temat. Jak już mówiłem, mam 25 lat i jestem odpowiedzialny. Wiem kiedy mogę wyjść i się bawić, a kiedy mam zostać w domu i się koncentrować. Jestem profesjonalistą, ale mam swoje życie. I szczerze mówiąc, nie wiem dlaczego ludzie tak bardzo się nim interesują. Jeśli chcą o mnie mówić to fajnie, byleby mówili prawdziwe rzeczy. Nie imprezuje cały czas. Nie mam problemu z wyjściem do klubu, ale tylko wtedy kiedy mogę. To przecież logiczne, że jeśli drużyna wygra to chce się to świętować.


W Zabrzu zobaczyłeś, że polska liga jest agresywna. Myślisz, że uda ci się szybko przystosować?


- Taki styl ligi bardzo mi się podoba. Nie powinienem mieć problemów z dostosowaniem się. Trenuje codziennie, żeby polepszyć kondycje, wzmocnić się i jestem pewien, że z meczu na mecz będę się prezentował coraz lepiej.


Jak oceniasz treningi Henninga Berga i jego filozofię gry?


- Każdy trener ma inną koncepcję, ale jego bardzo mi się podoba. Jest bardzo podobna do stylu angielskiego, jest dużo rywalizacji na treningach co uważam za ogromny plus. Oprócz tego ważne, że wszyscy zawodnicy wiedzą jakie jest ich zadanie. Potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby powiedzieć coś więcej na ten temat. Miałem przecież dopiero kilka treningów.


Jakie oczekiwania ma wobec ciebie trener?


- On zna mój styl gry, wie co mogę pokazać. Więcej nie mogę powiedzieć, tajemnica szatni.


Co wiedziałeś o Legii zanim zdecydowałeś się podpisać kontrakt?


- Wiedziałem, że to wielki klub z bogatą historią, szalonymi kibicami i ogromnymi aspiracjami. Jak już byłem zdecydowany to zadzwoniłem do Dossy Juniora i on mi powiedział o klubie więcej. Mówił w samych superlatywach, teraz widzę, że miał rację. Jestem w Legii szczęśliwy.


Kazimierz Deyna- wiesz kto to?


- Numer 10, tak? Zawsze kiedy spotykałem się z władzami klubu dużo mi o nim opowiadali.


Porozmawiajmy o kibicach. Na Cyprze kibice tak samo dopingują swoją drużynę przez cały mecz, więc legijny fanatyzm nie był chyba dla ciebie zaskoczeniem?


- Byłem obecny na meczu z Koroną i muszę przyznać, że doping robi wrażenie i bardzo mi się podoba. To niesamowite. Dla mnie będzie to niezmiernie ważne, żeby przez 90 minut słyszeć nieustający doping fanów. Grałem już na stadionach wypełnionych kibicami po brzegi, ale to nie to samo co w Warszawie.


Gdybyś miał wymienić jedno nazwisko, kto jest najlepszym piłkarzem Legii?


- Nie zrobię tego, muszę najpierw poznać chłopaków lepiej. Legia to nie tylko jeden zawodnik, wszyscy są tak samo ważni.


Z kim masz najlepszy kontakt w drużynie?


- Wiadomo, że jest mi łatwiej kolegować się z tymi co mówią w moim języku. Dobrze znam się z Guilherme bo występowaliśmy razem w Bradze. Junior, Pinto czy Augusto, z nimi też super się dogaduje. Mimo to staram się z każdym trochę porozmawiać, ale czasem jest ciężko. Nie każdy zna też przecież angielski. Myślę, że pomimo tych różnic językowych i kulturowych Legia ma naprawdę mocną szatnię i wszyscy dobrze ze sobą żyjemy.


Jakie stawiasz sobie cele na najbliższe trzy miesiące?


- Chcę dobrze się prezentować. Chcę grać, czuć się dla drużyny ważny. Nawet jeśli nie będę strzelał goli, ale drużyna wygra to będę szczęśliwy.


Chcesz być drugim Jakubem Rzeźniczakiem? Prowadzisz swoje profile na Facebooku, Twitterze, a nawet Instagramie.


- Mam te wszystkie konta, ale przestałem już je bezustannie odwiedzać. Czasem wejdę, zobaczę tylko co u znajomych i wychodzę z profilu. Myślę, że w porównaniu z innymi piłkarzami wcale nie korzystam z portali społecznościowych tak często.


Cypryjscy fani są bardzo impulsywni. Dostałeś dużo pogróżek po odejściu?


- Niestety dostałem, ale nie chcę o tym rozmawiać. Skończyłem pewien etap, chcę się skupić już tylko na Legii.

Polecamy

Komentarze (75)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.