News: Pablopavo: Legii brakuje liderów, dajmy czas Hasiemu

Pablopavo: Legii brakuje liderów, dajmy czas Hasiemu

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.sport.pl

12.09.2016 16:14

(akt. 07.12.2018 13:23)

- Dajmy spokojnie popracować Hasiemu. Spadła na niego już duża krytyka, a tak naprawdę to poza Pucharem Polski nic wielkiego jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Eliminacje Ligi Mistrzów postawił ponad ekstraklasę i ja to potrafię zrozumieć. Zabolała mnie tylko ta porażka w Zabrzu. Gdyby tam zagrały rezerwy, to pewnie machnąłbym ręką. Ale to był podstawowy skład, który przegrał ze średniakiem z I ligi - mówi w rozmowie z Legia.sport.pl Pablopavo, wokalista Vavamuffin, laureat Paszportu "Polityki", prywatnie kibic Legii.

- Legii brakuje liderów. Za czasów Ljuboji przeczytałem, że młodzi zawodnicy skarżą się, iż Serb na nich krzyczy. Od jego odejścia było mi szkoda, że nikt już tego nie robił. Szatnię miał trzymać Marek Saganowski, ale nie wydaje mi się, by coś takiego mógł robić piłkarz, który na boisku pojawiał się na pięć minut. Kimś takim na pewno był Ivica Vrdoljak. Szkoda, że jego kariera zakończyła się w taki sposób. Oczywiście nie był to typ idealny - popełniał błędy na boisku, ale dał Legii bardzo dużo. Przede wszystkim czuł się odpowiedzialny za tę drużynę. Dla mnie najlepszym wyrazem szacunku z jego strony, było to, że po trzech miesiącach pobytu w Warszawie bardzo dobrze mówił po polsku. Lepiej, niż Franciszek Smuda.


Wróćmy do Legii Hasiego, która rozczarowuje.


- Hasiemu nie pomogło Euro. Ale piłkarze, którzy trenują z nim od samego początku także nie zachwycają. Wydaje mi się, że zawodnicy jeszcze nie do końca załapali wszystkie zmiany taktyki, które chce wpoić Hasi. Odczuwalny jest też brak chemii między nim a zespołem. Nie podoba mi się, jak publicznie krytykuje umiejętności piłkarzy. Wszystko można robić równie mocno, ale ciszej - w szatni. Podoba mi się za to, że klub w ostatnich tygodniach dał mu duży kredyt zaufania. Prezes Leśnodorski pokazał całej drużynie, że na razie do zmiany są wszyscy, oprócz trenera. Nie jestem fanem Hasiego, ale jeśli klub nie będzie dawał takich sygnałów zawsze, to podobne problemy wrócą za rok, dwa, trzy.


Myślisz, że rozwiązanie kontraktu z Tomaszem Brzyskim i odesłanie do rezerw Stojana Vranješa będą w stanie Legią wstrząsnąć?


- Nie wiem, czy to zadziała, ale uważam, że to najlepsza droga z możliwych. Jeśli ktoś marudzi, a zarabia bardzo godziwe pieniądze, grając na jednym z najładniejszych stadionów w Polsce i dla najlepszej w kraju widowni, to dla niego miejsca w Legii nie ma. Czasem wydaje mi się, że część piłkarzy po prostu nie docenia tego gdzie, się znalazła.


Hasi rozczarował się jakością piłkarzy, których zastał w Legii?


- Chyba tak. Ich największym problemem jest brak umiejętności przystosowania się do pomysłów Albańczyka. To nie przypadek, że dla zawodników wyjeżdżających z Polski największym szokiem jest liczba treningów taktycznych.


Jaki byłby idealny trener dla Legii?


- Mieszanka Macieja Skorży i Jana Urbana. Pierwszego w Warszawie mocno się krytykowało, ale zwłaszcza w europejskich pucharach pokazał, że kiedy trzeba było teoretycznie silniejszego rywala oszukać, to on zrobić potrafił. Skorża nie był jednak tak dobrym człowiekiem jakim jest Urban. On mógłby odpowiadać za atmosferę w zespole. Ciekawym połączeniem byłby też Berg i Czerczesow - pierwszy był świetnym taktykiem, drugi doskonale dbał o atmosferę.


Jakie masz wspomnienia z LM, kiedy Legia grała w niej 21 lat temu?

- Przede wszystkim siarczysty mróz na meczu ze Spartakiem w Warszawie. Pamiętam, że strasznie podobało mi się, że tamta drużyna przed nikim nie pękała. Chociaż w żadnym meczu nie była faworytem, to wychodziła na boisko i chciała wygrywać. Byłem z niej cholernie dumny. To samo chciałbym przeżyć w tym sezonie. Jak sobie myślę o tym, że na naszym pięknym stadionie zagrają zaraz światowe gwiazdy, że wybrzmi na nim hymn LM, to mam dreszcze

Nie obawiasz się, że Legia się skompromituje?

- Dopuszczam do siebie myśl, że może wyraźnie przegra sześć meczów. Ale jakoś nie wydaje mi się, by tak miało być. Nawet jeśli, to i tak nie będę tego mocno przeżywał. Niezależnie od wyników, to będzie wielkie święto. Cieszę się samą na myśl o meczach z Borussią i Realem.


Masz swój ranking ulubionych meczów Legii?

- Oj, ciężko tak na szybko. Ale dobra, niech będzie: 3:2 z Interem w Warszawie, 2:2 z Sampdorią i znowu 3:2 ze Spartakiem w Moskwie. Co dalej... wiesz co, może lepiej skończmy, bo im dłużej myślę, tym coraz więcej meczów przychodzi mi do głowy.


Zapis całej rozmowy z Pablopavo można przeczytać na Legia.sport.pl.

Polecamy

Komentarze (45)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.