Domyślne zdjęcie Legia.Net

Paweł Kosmala: Przeciw nam jest margines

Marcin Szymczyk

Źródło: legia.com

24.06.2008 08:51

(akt. 20.12.2018 08:41)

- Większość normalnych kibiców pokazuje dziś „czerwoną kartkę” inicjatorom wydarzeń z Bełchatowa i Wilna, wulgaryzmom, wrogości, frustratom wykrzykującym różne hasła nie tylko przeciwko ITI, ale również lżącym ich rzekomo „ukochany” klub i zawodników. Wiemy doskonale - bo dostajemy mnóstwo dowodów poparcia - że prawdziwi kibice Legii nas wspierają. Ci, którzy są przeciwko nam tworzą zdecydowaną mniejszość, typowy sfrustrowany margines. Oni teraz „rządzą” na stadionie, często wbrew woli innych, ale to nie oznacza, że tak musi być w przyszłości - mówi członek zarządu ITI <b>Paweł Kosmala</b>.
- Najpierw musimy zdefiniować co rozumiemy pod pojęciem „kibic Legii Warszawa”. To nie tylko ludzie przychodzący dzisiaj na mecze, na stadion nie spełniający wymogów nowoczesnego obiektu sportowego. Tysiące, setki tysięcy ludzi kibicuje Legii również poza stadionem. Gdyby ktoś chciał zrobić badania socjologiczne, jak owa rzesza ocenia nasze działania, zarówno na niwie sportowej, a także w kwestii zwalczania stadionowych patologii, to jestem pewien, że przytłaczająca większość byłaby za nami. Większość pokazałaby „czerwoną kartkę” inicjatorom wydarzeń z Bełchatowa i Wilna, wulgaryzmom, wrogości, frustratom wykrzykującym różne hasła nie tylko przeciwko ITI, ale również lżącym ich rzekomo „ukochany” klub i zawodników. Wiemy doskonale - bo dostajemy mnóstwo dowodów poparcia - że prawdziwi kibice Legii nas wspierają. Ci, którzy są przeciwko nam tworzą zdecydowaną mniejszość, typowy sfrustrowany margines. Oni teraz „rządzą” na stadionie, często wbrew woli innych, ale to nie oznacza, że tak musi być w przyszłości. Trudno się im dzisiaj przeciwstawić na stadionie. Z pewnością znajdą się również na nowym stadionie, ale będą musieli się podporządkować regułom gry, czyli normom prawa, zasadom stanowionym przez piłkarski związek i regulaminowi klubowemu. Dalsze nasze postępowanie konsekwentnie zmierza w kierunku całkowitego wyeliminowania działań bezprawnych. To zresztą będzie dotyczyło nie tylko Legii, ale i innych klubów. Wszyscy mają prawo uczestnictwa w meczu na stadionie, jeśli tylko akceptują przestrzeganie prawa i nie popełnili wykroczeń, za które otrzymali zakazy stadionowe. Tak też będzie na nowym stadionie. Będzie na nim miejsce dla wszystkich kibiców niezależnie od zasobności portfela czy wieku. Zaprojektowana została specjalna trybuna ze stojącymi miejscami (taka jak na większości stadionów europejskich), która pomieści około 7 tysięcy kibiców chcących żywiołowo dopingować, organizować oprawy, dodawać tym kolorytu i atrakcyjności widowisku. Nie zakładamy, że cena biletów na tę trybunę będzie różniła się znacząco od ceny biletów na „żyletę” mimo, że sam stadion będzie o kilka klas nowocześniejszy od obecnego - w pełni zadaszony, wyposażony w toalety z prawdziwego zdarzenia, kioski z napojami i przekąskami dla widzów. Będziemy do tych miejsc dopłacać (bo koszty utrzymania stadionu wzrosną kilkakrotnie) i oczekujemy w zamian kulturalnego zachowania, a jeśli doping, to tylko w formie godnej kibiców Legii. Warunek jest jeden, od dawna ten sam - żadnych przejawów łamania prawa i regulaminu stadionowego, wrogości wobec innych kibiców. W tej sprawie będziemy niezłomni i nie ma tu miejsca na żadne negocjacje. Z prawem się nie dyskutuje. Kilka razy na forach internetowych pojawiły się sygnały, że są osoby, które w meczach pucharowych chcą wbiec na murawę tylko po to, aby wykluczyć Legię z europejskich rozgrywek i tym samym skłonić ITI do odejścia. - Ja w to absolutnie nie wierzę. Człowiek w pełni zdrowy psychicznie nie może czegoś takiego ani planować, ani zrobić. Aczkolwiek, w każdej wielkiej grupie ludzi mogą się teoretycznie znaleźć osoby, których umysłowe niezrównoważenie może skutkować działaniami o charakterze terrorystycznym. Tego do końca wykluczyć nie możemy. Jednak my już po wydarzeniach w Wilnie stwierdziliśmy, że nie będziemy działać pod presją takich osób, a nasze decyzje będziemy podejmowali wbrew ich chorym intencjom. Niech nikt się nie łudzi, że ITI się wycofa, bo szaleniec, czy grupa szaleńców zaatakuje Legię. W takiej sytuacji (na szczęście mało prawdopodobnej) ci ludzie dopiero zobaczą co to znaczy „cała Legia zawsze razem”.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.