Domyślne zdjęcie Legia.Net

Petasz marzy o grze w Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

23.09.2009 09:19

(akt. 17.12.2018 04:17)

Na lewej pomocy w I ligowej Pogoni Szczecin furorę robi chłopak z warszawskiego Żoliborza <b>Piotr Petasz</b>. Przygodę z futbolem rozpoczynał w Polonii Warszawa u trenera <b>Piotra Strejlaua</b>. Gdy miał 20 lat, trafił na Łazienkowską, strzelał bramki dla rezerw Legii, ale do pierwszego zespołu nie zdołał się przebić. - Jestem warszawiakiem i jak każdy piłkarz urodzony w stolicy, chciałbym kiedyś zagrać w ekstraklasie w barwach Legii. To byłoby piękne zwieńczenie kariery, ale najpierw tę karierę trzeba w końcu zacząć robić - skromnie mówi 25-letni pomocnik.
To bardzo dobry zawodnik, ma świetny przegląd pola, jest dobry technicznie. Na pewno zrobił postęp w Pogoni i już te raz jest w grupie piłkarzy, którzy bez problemów poradziliby sobie w ekstraklasie - uważa Grzegorz Smolny, wiceprezes Pogoni. Gdy Piotrek przymierza się do uderzenia rzutu wolnego, zastanawiam się, co czują zawodnicy stojący w murze. Na pewno są solidnie spietrani. W całej swojej bramkarskiej karierze spotkałem tylko jednego piłkarza obdarzonego takim uderzeniem. Był nim Sławomir Wojciechowski - wspomina bramkarz Pogoni Krzysztof Pyskaty. Zdaniem fachowców Petasz zmarnował kilka lat z powodu impulsywnego charakteru. Tylko w tym sezonie wyleciał z boiska dwa razy i upomniany został pięciokrotnie żółtymi kartkami. Przede wszystkim za dyskusje z arbitrami. - To piłkarz nastawiony na walkę i na odniesienie zwycięstwa w każdym meczu. Dlatego wyjątkowo trudno pogodzić mu się z błędnymi decyzjami arbitrów. Jest już jednak w takim wieku, że musi nauczyć się panowania nad emocjami - mówi Smolny.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.