Paweł Wszołek
fot. Marcin Szymczyk

Piękny gest Pawła Wszołka

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com

22.01.2024 14:30

(akt. 22.01.2024 14:44)

Tuż przed zgrupowaniem Paweł Wszołek odwiedził Panią Genię, czyli 88-letnią kobietę, która od czasów pandemii pozostaje pod opieką stołecznej fundacji. Zawodnik "Wojskowych" pokazał wspaniały gest, który opisała Izabela Kruk, dyrektor ds. projektów specjalnych i rozwoju kategorii Legia Kids & Family.

CZĘŚĆ ARTYKUŁU LEGIA.COM (AUTOR: IZABELA KRUK):

Panią Gienię poznaliśmy dzięki naszej Fundacji Legii, która opiekuje się nią od czasów pandemii. Kiedy zapytaliśmy, czy zgodziłaby się na odwiedziny, jej radość i wzruszenie były naprawdę szczere i przejmujące. Ponieważ wielki krokami zbliżał się czas zgrupowania, a obowiązków pojawiało się coraz więcej, myślałam, że nie uda nam się tego zrealizować wspólnie z którymś z zawodników. Ale jeden z nich (jak zawsze!) stanął na wysokości zadania.

Paweł Wszołek po raz kolejny w natłoku swoich dodatkowych treningów, przeprowadzki i setki innych zajęć znalazł czas, żeby zrobić bezinteresownie coś dobrego dla innych.

Razem z Mateuszem Kostrzewą zabraliśmy cztery wielkie torby wypełnione rzeczami, których wiedzieliśmy, że Pani Gienia potrzebuje i które sprawią jej przyjemność. Środki czystości, produkty spożywcze, ale i dobra kawa czy słodycze. A! I jeszcze jak dowiedzieliśmy się, że w mieszkaniu gości przygarnięty bezdomny kotek Sonia, kupiliśmy też i dla niej dobrą karmę. Drzwi otworzyła nam zadbana, pięknie pachnąca staruszka z uśmiechem na twarzy i zaszklonymi z radości oczami. Obawiałam się, że ze względu na późniejszy trening Pawłowi będzie się bardzo spieszyć, ale on od razu zdjął buty, kurtkę, zaczął bawić się z kotem i usiadł na fotelu zagadując staruszkę.

Kiedy Pani Gienia w końcu przyznała, w jak trudnej sytuacji znajduje się, żeby co miesiąc związać koniec z końcem, Paweł Wszołek nie wytrzymał. Wstał, wyjął z kieszeni całą gotówkę, jaką miał przy sobie i kazał kupić, co tylko babcia potrzebuje. Ale to nie koniec. Pytał, co chciałaby mieć w mieszkaniu, co ułatwiłoby jej codzienne funkcjonowanie. Okazało się, że to mikrofalówka. No więc Paweł powiedział, że następnym razem przyjedzie do niej z nową mikrofalówką. A potem popatrzył się na telewizor i stwierdził, że dołoży do tego jeszcze nowy telewizor. Nie wiem nawet jak opisać wyraz twarzy tej Pani, która stała opierając się o kulę zaniemówiona ze łzami w oczach. Mówiła, że to taki szczęśliwy rok, a dopiero się zaczyna. Ale nie chodziło jej o prezenty. Kilka tygodni temu odwiedziły ją przedszkolaki, gdzie każdy maluch po kolei siadał jej na kolana, całował i przytulał. Potem odwiedziła ją grupa młodzieży i wolontariusze. A teraz my.

Polecamy

Komentarze (26)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.