Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pierwsze święta Brazylijczyków

Adam Dawidziuk

Źródło:

15.04.2006 03:06

(akt. 26.12.2018 01:58)

To będą ich pierwsze święta w Polsce. Dopiero poznają nasze zwyczaje. Pisanki ich dziwią, śmigusa-dyngusa już nie mogą się doczekać. A wielkanocną niedzielę <b>Edson Luiz da Silva</b> i <b>Roger Guerreiro</b> - piłkarze warszawskiej Legii - zamierzają spędzić w... Krakowie!
- W Brazylii w Wielkanoc nie dzieje się nic nadzwyczajnego - tłumaczy Roger. - To raczej święta dla dzieci, które dostają wtedy prezenty: czekoladowe jajka. A dorośli spotykają się po prostu na obiedzie w rodzinnym gronie - opowiada. - Tak się tylko wydaje, że obiad z rodziną to nic takiego. Ja samych bratanków i siostrzeńców mam 25! - wtrąca Edson, który ma trzy siostry i pięciu braci. - Kiedy grałem w Brazylii, to spędzaliśmy święta wszyscy razem. No i musiałem kupować 25 czekoladowych jajek - wspomina ze śmiechem. Roger na święta kupi sobie karabin Tegoroczną Wielkanoc spędzą tylko w czwórkę. Piłkarzom Legii towarzyszyć będą najbliżsi Edsona: żona Thiane i synek Luiz. Wszyscy chętnie słuchają o polskich zwyczajach świątecznych. - To wy malujecie prawdziwe jajka? Takie do jedzenia?! - nie może się nadziwić Thiane. Szok szybko jednak mija i Brazylijczycy zabierają się do przygotowania swoich pierwszych w życiu pisanek. Obowiązujący motyw: barwy Legii i "elka" w kółeczku. Po chwili pisanki są gotowe i można zrobić próbę generalną przed śmigusem-dyngusem. Najbardziej obrywa się żonie Edsona. - Świetna sprawa z tym oblewaniem się wodą - cieszy się Roger. - Ale przed poniedziałkiem muszę koniecznie zmienić ten mały pistolecik na wodę na jakiś duży karabin - dodaje ze śmiechem. Świąteczny spacer pod Wawelem Brazylijczycy są w znakomitych humorach. Nawet Edson nie wydaje się zmartwiony kontuzją, której nabawił się w meczu z Lechem Poznań. - Na szczęście to nic poważnego. Nie zagram tylko w Płocku, ale mam nadzieję, że koledzy poradzą sobie beze mnie - mówi Edson, który w przyszłym tygodniu wraca do normalnych treningów. - To dobra wiadomość, chociaż pewnie nie dla bramkarzy Legii. "Fabian" i Jan Mucha nie lubią, kiedy trenuję wolne i karne - śmieje się obdarzony potężnym strzałem Brazylijczyk. Wcześniej jednak Wielkanoc i wyjazd do... Krakowa! - Wybieramy się tam w niedzielę. Chcemy poznać miasto wroga - żartuje Edson. - Ja nie mam nic przeciwko. Oczywiście pod warunkiem, że pojedziemy samochodem Edsona. Mój ma na drzwiach duży napis "Legia Warszawa" - śmieje się Roger.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.