Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pierwszy trening Igora Prahicia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

23.08.2010 21:24

(akt. 15.12.2018 16:52)

Dziś przed godziną 18. piłkarze Legii rozpoczęli przygotowania do piątkowego meczu z GKS-em Bełchatów. Z legionistami ćwiczył <strong>Igor Prahić</strong>, który przyjechał na testy i pozostanie w Warszawie do czwartku. 23-letni obrońca dysponuje niezłymi warunkami fizycznymi, jest wysoki, ale przy tym dość gibki i zwinny. Chorwat był już wcześniej oczywiście obserwowany pod kątem przydatności do zespołu, ale ostateczne słowo będzie należeć do trenera <strong>Macieja Skorży</strong>. Zadanie przed szkoleniowcem trudne gdyż nie jest łatwo ocenić zawodnika po czterech treningach.

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Podczas gierek na utrzymanie czy też takiej z przewagą zadań defensywnych Prahić prezentował się przyzwoicie. Jednak gdy przyszło dośrodkować lub uderzyć na bramkę bywało już różnie. Choć raz nawet zdobył gola przełamując ręce Jakubowi Szumskiemu, to jednak ogólnie rzecz biorąc w ofensywie nie zachwycał. To jednak tylko jeden trening, do przekonania do swojej osoby sztabu szkoleniowego Legii pozostały Chorwatowi jeszcze trzy. Zadanie to szczególnie trudne dla Macieja Skorży, który będzie mógł obserwować gracza w dość małej liczbie zajęć, nie będzie go mógł też zobaczyć w żadnym sparingu.

Trening Legii z boku oglądał inny testowany zawodnik Kamal Ibrahim, który rano wziął udział w zajęciach z rocznikiem 1992. Od jutra będzie juz ćwiczył z Młodą Legią.

Pozostali piłkarze Legii dzisiejszym treningiem rozpoczęli przygotowania do meczu z GKS-em Bełchatów. Wszyscy w dobrych nastrojach wykonywali kolejne polecenia Paolo Terzittiego i Macieja Skorży, choć zadania nie ułatwiały chmury latających i bardzo kąśliwych komarów. Prahić trzymał się blisko Ivicy Vrdoljaka, który służył mu za tłumacza i przewodnika. Legioniści najpierw ćwiczyli z włoskim specem od przygotowania fizycznego, a następnie wzięli udział w szeregu gierek z piłkami. Z dobrej strony pokazał się ostatni bohater z Wrocławia czyli Maciej Rybus, który kilkukrotnie popisał się ładnymi wykończeniami akcji w tym raz uderzeniem nożycami. Ozdobą zajęć była też bramka Ariela Borysiuka strzelona pięknym wolejem. 

Z pełnymi obciążeniami ćwiczył z zespołem Jakub Rzeźniczak u którego nie widać już śladu po przebytym urazie. Zabrakło za to leczących kontuzje Tomasza Kiełbowicza i Inaki Astiza oraz Michała Żyro, Alejandro Cabrala, Bruno Mezengi, Kostii Machnowskyj'a i Sebastiana Szałachowskiego, którzy w tym czasie rozgrywali spotkanie w barwach Młodej Legii.

Polecamy

Komentarze (79)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.