Domyślne zdjęcie Legia.Net

Piotr Giza: Walczymy o wszystko!

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

30.06.2008 21:36

(akt. 20.12.2018 07:43)

- Cele na najbliższy sezon są takie, żeby walczyć o mistrzostwo Polski, Puchar Polski. Wiadomo, że Legia jest takim klubem, który walczy o wszystko. Pokazaliśmy to w zeszłym sezonie, kiedy graliśmy w finale Pucharu Polski i Pucharu Ekstraklasy oraz zdobyliśmy wicemistrzostwo kraju. Tak będzie też w nadchodzącym sezonie - mówi w rozmowie z serwisem Legia.Net, środkowy pomocnik Legii Warszawa, <b>Piotr Giza</b>.
W Grodzisku Wielkopolskim z Piotrem Gizą rozmawiał Piotr Szydłowski. Działacze oraz sztab szkoleniowy zdecydowali się dokonać tego lata kilku transferów. Przyszedł między innymi Maciej Iwański, który może grać na twojej pozycji. Jest jeszcze Aco, Roger... Wystarczy dla was wszystkich miejsca na boisku? Jak na ciebie wpływa taka konkurencja? - Myślę, że transfery, których dokonano u nas w klubie są bardzo dobre i trafne. Legia potrzebuje dobrych zawodników, a ci którzy zostali sprowadzeni, czyli Maciek Iwański, Pance Kumbev, czy Piotrek Rocki to są dla nas wzmocnienia i na pewno sprzedadzą swoje umiejętności. Konkurencja jeszcze nikomu na złe nie wyszła. Tam gdzie jest konkurencja tam są i dobre wyniki. Sezon jest długi, jest dużo meczów. Wiadomo, że przytrafić się mogą też kontuzje. Wtedy trener ma zawsze jakąś możliwość korekt, zmiany zestawienia drużyny. Podczas czwartkowego treningu graliście mecz wewnętrzny. Wystąpiłeś w środku pola w systemie 4-5-1 właśnie z Vukoviciem i Iwańskim. Jako ofensywny pomocnik grał "Ajwen", a ty byłeś nieco cofnięty, biegając u boku Vukovicia. Czy taka rola odpowiada ci na boisku? - Ta trójka w środku ma przyzwolenie na dowolność w grze. Jest tam spora wymienność funkcji, także nie ma tak, że ktoś gra bliżej, czy dalej od linii obrony. Po prostu wiele tam wychodzi z gry. Ja będę grał tam, gdzie mnie wystawi trener i do tego się dostosuję. A jak ci się współpracuje z Maćkiem Iwańskim? Na treningach z reguły ćwiczycie w jednej parze, natomiast podczas sparingu z Amkarem Perm, tworzyliście duet rozgrywających w czteroosobowym bloku pomocy... - Na razie ta współpraca układa się chyba bardzo dobrze. Czas pokaże, jak to wszystko wyjdzie w meczu ligowym, gdzie gra się o punkty, są kibice i jest presja wyników. Trening i mecz to są dwie różne rzeczy. Póki co, współpraca układa się bardzo dobrze i to chyba nie tylko ze mną, ale także z resztą chłopaków Maciek się dobrze rozumie. Kiedy grałeś w Cracovii, twoim znakiem firmowym były gole strzelane z dystansu. Podczas ostatniego sezonu zdobyłeś w Legii 3 gole, ale żaden z nich nie padł po uderzeniu z dalszej odległości. Strzelałeś za to głową, co wcześniej się raczej nie zdarzało. Czym według ciebie cała ta odmienność była spowodowana? - Nie wracajmy do tamtego sezonu. Wiadomo, jak wtedy było. Miałem wiele sytuacji i ich nie wykorzystywałem. Myślę, że brakowało mi pewności siebie, którą traci się po kilku kolejnych zmarnowanych okazjach. O tamtym roku chcę zapomnieć. To wszystko już było, a trzeba raczej bardziej patrzeć do przodu. Jeśli chodzi o strzały z dystansu, to właśnie przyczyną był brak pewności. Kiedy zawodnik jest pewny siebie i wie, że może uderzyć to wtedy strzela. Jakie, według ciebie elementy piłkarskie mogą być siłą Legii w kolejnym sezonie? - Myślę, że duża ilość zawodników dobrze wyszkolonych technicznie oraz długie utrzymywanie się przy piłce. Wydaje mi się, że w Legii będzie dominowała techniczna gra. W marcu powiedziałeś, że reprezentacja to dla ciebie temat zamknięty. Z czego wynika takie podejście do tej sprawy? - Miałem swoje pięć minut w reprezentacji Polski i nie udało mi się wykorzystać szansy. Na razie jest to temat odległy, ale jeśli dostałbym szansę, to byłbym bardzo szczęśliwy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.