Piotr Stokowiec

Piotr Stokowiec: Legia to zespół na europejskim poziomie, ŁKS potrzebuje przełamania

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: ŁKS, Legia.Net

08.12.2023 16:10

(akt. 08.12.2023 17:42)

– Porażka w Kielcach może zadziałać motywująco lub deprymująco na Legię, która jest klasową drużyną, na europejskim poziomie – mówił przed domowym spotkaniem z "Wojskowymi" w 18. kolejce Ekstraklasy (10.12, godz. 15:00) trener ŁKS-u, Piotr Stokowiec.

– W obecnym sezonie wiele razy widziałem stołeczny zespół z trybun. W środę wybraliśmy się do Kielc, by obejrzeć mecz Legii z Koroną w rozgrywkach Pucharu Polski, dostrzec elementy taktyczne.

– To nie jest tak, że wicemistrzowie kraju zaprezentowali się źle w 1/8 finału PP. Biorąc pod uwagę liczbę spotkań, warszawiacy zagrali solidnie, z dyscypliną, ale kielczanie wyglądali wyśmienicie, przeciwstawili się, pokazali agresję i dużo jakości. Rywalizacja, mimo warunków, stała na bardzo dobrym poziomie i cały czas – nawet w dogrywce – okazała się ułożona taktycznie, nie było przypadku.

– Mamy spostrzeżenia po meczu Korona – Legia, otrzymaliśmy parę wskazówek. Pracujemy nad tym, jak zaprezentować się w niedzielę. W piątek pojawiły się zresztą fragmenty gry z elementami w defensywie i ofensywie.

– Czy 120 minut Legii w Kielcach może mieć znaczenie? Nie patrzymy na to w ten sposób. Myślę, że dobitnie przekonało się o tym Zagłębie, grając z Rakowem, który kilka dni wcześniej wygrał po dogrywce z ŁKS-em w rozgrywkach Pucharu Polski.

– Musimy sami zapracować na wszystko, skupić się na sobie, a nie patrzeć na to, czy Legia grała 2 – 3 dni temu. Warszawiacy rotują, dogrywka z Koroną może mieć znaczenie pod kątem dyspozycji, gdyż to końcówka roku, ale o tym, jak występ w Kielcach podziałał na nich fizycznie i mentalnie, przekonamy się w niedzielę.

– Odwołane spotkanie ze Stalą Mielec? Każde wybicie z rytmu nie jest dobre, ale jesteśmy w takim miejscu, że nie chcemy komentować. Trzeba się dostosować i umieć się w tym odnaleźć. Nie tylko my znajdujemy się w takiej sytuacji, gdyż wiele meczów jest przekładanych. Piłka nożna to reagowanie na to, co się dzieje. Zmiany są częścią gry. Zmodyfikowaliśmy mikrocykl, który wyglądał trochę inaczej. W czwartek mieliśmy dodatkową odprawę i zejście z obciążeń. Piątek i sobota to bezpośrednie przygotowania do rywalizacji z Legią.

– Stipe Jurić trenuje od połowy tygodnia na pełnym obciążeniu. Pojawiają się drobne urazy, zawodnicy po problemach zdrowotnych – jak np. Kamil Dankowski – odczuwają ćwiczenia na sztucznej nawierzchni. Artemijus Tutyskinas padł ofiarą boiska oraz pogody – w trakcie zajęć upadł na zmrożoną murawę, wygląda na to, że uszkodził więzadło w kolanie i może pauzować przez ok. cztery miesiące.

– Nie chcę cały czas wprowadzać zmian. Zależy mi na realizowaniu tego, co założyliśmy sobie na początku. Nie ma sensu komplikować sytuacji nowymi założeniami, biorąc też pod uwagę boiska, na których trenujemy w tym okresie roku. By nabrać pewności siebie, potrzebujemy wyniku, przełamania.

– Korona była zorganizowana w meczu z Legią, zagrała agresywnie, bardzo konsekwentnie, zamykając przestrzenie, nie dając pola. Popełniła błędy, jak przy sytuacji Pekharta z początku spotkania, ale to jest piłka. Kielczanie potrafili odnaleźć się w kontrze, wykorzystać luki, szczególnie za ofensywnymi wahadłowymi, czyli Wszołkiem, Diasem czy Kunem.

– Powtórzę raz jeszcze – Korona zagrała fantastycznie, Legia wyglądała solidnie. Nie jest łatwo utrzymać formę przez cały sezon, mając tyle meczów. Mimo wszystko, myślę, że warszawiakom się to udaje.

– Każdemu zespołowi byłoby trudno wygrać 10 razy z Legią, ale tu chodzi o jedno spotkanie, bycie konsekwentnym, zorganizowanym i znalezienie sytuacji, które trzeba wykorzystać, poprzez szybki atak, stały fragment czy sposób, w jaki zrobiła to Korona.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.