Piotr Stokowiec: Myślę, że byliśmy w stanie spokojnie zremisować

- Musieliśmy zacząć spotkanie od dobrej organizacji, od zniwelowania trochę atutów przeciwnika. Myślę, że był plan na mecz, który był dobrze realizowany. Staraliśmy się uniknąć indywidualnych błędów. Niestety, znowu „miękki” karny, podobnie jak w meczu z Lechem, zdecydował o tym, że przegraliśmy. Stworzyliśmy m.in. kilka sytuacji. Słupek Flavio, dwie sytuacje Łukasza Zwolińskiego, wspomniana akcja Karola Fili. Szkoda, bo napracowaliśmy się nad tym, aby opanować grę i nie dopuszczać Legii do kreowania sytuacji. Później chcieliśmy sami otworzyć trochę grę i nie ograniczać się tylko do defensywy.

- Na pewno niedzielne spotkanie daje optymizm przed ostatnimi meczami. Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Boli porażka po rzucie karnym, niewykorzystanych sytuacjach, szczególnie w końcówce. Szkoda dobrej gry. To był zdecydowanie lepszy mecz niż z Lechem. Było widać determinację, więcej jakości. Z takim bojowym nastawieniem przystąpimy do ostatnich trzech gier i będziemy walczyć do samego końca.

- Lechia z Makowskim, Kubickim czy Tobersem, Nalepą, Saiefem to będzie lepsza Lechia. W niedzielę dwóch z tych zawodników wyszło w podstawowym składzie i było widać więcej jakości. Oczywiście, Legia jest dobrym zespołem. Musieliśmy wziąć pod uwagę jej atuty, indywidualności. Jestem zadowolony z realizacji. Szkoda indywidualnych błędów w ofensywie i defensywie. Znowu rzut karny. Myślę, że w takim spotkaniu nie powinno się to wydarzyć. Żałuję punktu, ale na pewno napawa to optymizmem przed kolejnymi spotkaniami.