Domyślne zdjęcie Legia.Net

Po meczu z Gieksą

Gazeta Wyborcza

Źródło:

28.04.2003 00:00

(akt. 30.12.2018 16:55)

Zmotywowani krytyką legioniści odnieśli okazałe zwycięstwo nad GKS-em. W uzyskaniu korzystnego rezultatu wydatnie pomogli bramkarze: Tkocz, który popełnił przy Łazienkowskiej bramkarskie harakiri oraz Boruc, niemal bezbłędny. Zagrał chyba najlepszy mecz w karierze i nareszcie pokazał, że pogłoski o jego talencie nie są wyssane z palca. Do formy wraca Vuković, którego natchnione podania siały spustoszenie w obronie GKS-u, zaś Kucharski udowodnił po raz kolejny, że jest tym dla Legii, czym Luis Enrique dla Barcelony - wspaniałym przywódcą duchowym. Zmysł zabójcy pokazał Saganowski, jednak zacznę wychwalać go pod niebiosa dopiero, gdy zagra dwa dobre mecze z rzędu. Miłe jest również to, że do kadry trafił Jarzębowski, co powinno dodać mu niezbędnej pewności siebie. Smucić, niestety, musi kontuzja Jacka Zielińskiego - oby nie była poważna. Legia wreszcie zdecydowanie wygrała, lecz ci, którzy oglądali "Pulp Fiction", doskonale wiedzą na lizanie czego jest zdecydowanie za wcześnie. Nie jest zaś za wcześnie, by stanowczo uciąć brutalne spekulacje prasy dotyczące trenera. Oczekuję, że zarząd klubu szybko przedłuży kontrakt z Okuką, który według mnie powinien zostać w Legii na następny sezon. Cokolwiek by powiedzieć o preferowanej przez trenera taktyce, to osiągnął on z klubem wymierne sukcesy, mimo że zarząd poprzez wyjaławiającą skład politykę transferową nie ułatwiał mu pracy. Z niesmakiem przyjąłem artykuły dotyczące przydatności niektórych piłkarzy. Z niesmakiem i rozbawieniem, ponieważ w obecnej sytuacji materialnej Legii oczywiste jest, że ciężar gry spoczywa na kwintecie: Zarajczyk, Trylnik, Piotr Strejlau, Olędzki, Okuka. I to od pracy tych ludzi zależy, jakimi piłkarzami i jak będzie grała Legia w najbliższej przyszłości. Potknięcie Wisły (wspaniała forma w... pluciu) spowodowało, że tabela znowu się spłaszczyła i przy sprzyjającym zbiegu okoliczności Legia może powrócić do gry. Aby tak się stało, drużyna stołeczna musi nie tylko utrzymać formę, lecz myśleć o stałej poprawie. Czy Legia znalazła się wreszcie na ścieżce wzrostu? Oby tak było.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.