Domyślne zdjęcie Legia.Net

Po mistrzostwo z Miklasem

Zbigniew Boniek

Źródło: Przegląd Sportowy

28.08.2001 14:18

(akt. 01.01.2019 19:12)

Jak było dobrze wielu pchało się na prezesów. A teraz został tylko wystawiony do rozstrzelania Miklas. O właścicielach (Polmot, CWKS) nikt nie mówi.
W zeszłym roku zaproponowałem pracę w PZPN Leszkowi Miklasowi. Gdy było już wszystko ustalone: wysokość pensji, zakres obowiązków, inne szczegóły zadzwonił telefon: - Panie Zbyszku, bardzo dziękuję, przepraszam, że w ostatniej chwili, ale zostanę w warszawskiej Legii. Wie pan, Koreańczycy odchodzą, sytuacja w klubie nie za wesoła, są problemy, a ja od dziecka kibicowałem Legii. Zostawienie jej dzisiaj w takiej sytuacji nie byłoby uczciwe. Nie wiem co po roku myśli p. Miklas, ale sytuacja zrobiła się bardzo niewesoła. Dlaczego? Powód jest prosty. Postawiono chłopa pod murem i wszyscy do niego strzelają. W historii było już kilka egzekucji, które okazały się wielkimi pomyłkami. Egzekucja Miklasa to także jeden wielki błąd. Przede wszystkim jest on zbyt poważny, za młody, zna języki, nie pije, nie umawia się z dziennikarzami na piwko czy wódeczkę. Nie jest to typ uwielbianego w Polsce prezesa. Oczywiście, kilka wad Miklas posiada, jak zresztą każdy z nas. Jedna jest niewybaczalna. Podpadł niektórym warszawskim pisarzom, a to nie wróży nic dobrego. Codzienne szczypanie, ubliżanie, ankiety na następcę pana Miklasa na pewno sytuacji nie rozwiąże. Ot, taka prosta socjotechnika, która spowodowała, że Leszek Miklas jest uważany za „frajera".
Podstawowy zarzut? Jest kilka. Wyjazd na wakacje podczas rozgrywek. Rzecz na całym świecie absolutnie normalna. Kontrakty podpisane, wszystko ustawione, jadę 10 dni odpocząć. Tak robią prezesi wielu klubów w Europie i na świecie. U nas nie wolno. Kilku „mądrali" już ustaliło, że po przegranym meczu z Ruchem trener Okuka będzie wyrzucony, niektórzy chcieli tego wcześniej, a tu nie ma prezesa. Kto to zrobi? Kto go wyrzuci? Jak on śmiał wyjechać bez pytania o zgodę? Skandal. Legia wygrała Okuka pracuje dalej, ale Miklasa trzeba dalej walić. Gdyby wyjechał na wczasy dwa dni przed meczem z Radomskiem i wrócił dzisiaj nikt by tego nawet nie zauważył.
Za drogie bilety to kolejny zarzut Niesamowicie trudny • W, do odparcia bo dotyka kibców, a z tymi lepiej nie zaczynać. Odpowiednio podpuszczeni, lekko sterowani mogą uprzykrzyć życie każdemu. Ci z Legii, gdy chcą kibicować, manifestować swoją miłość do Legii są znakomici i oryginalni, na światowym poziomie (patrz mecz z Widzewem w zeszłym roku). Ale gdy zdecydują, że trzeba kogoś kończyć? - lepiej na tej liście nie być! Karnet na żyletę na mecze rundy jesiennej kosztował 200 zł. Liga, Puchar Polski, Puchar Ligi. Jest tego minimum około dziesięciu meczy. Łatwo wyliczyć, że 20 zł za mecz. Kibice jednak mówią, że bilet kosztuje 40 zł. Tak, tylko, że na jeden mecz. A co to za kibic co przychodzi na wybrane spotkania? Ci, którzy płacą abonament uważają, że kto kupuje pojedynczy bilet musi płacić dwa razy więcej, bo niej jest prawdziwym kibicem Legii. I mają rację. Prawdziwy fan jest zawsze czy pada, czy jest ciepło czy gramy przeciwko słabej czy mocnej drużynie.
Miklas „frajerze" nam Legii nikt nie odbierze". Fakt, że kibice byli, są i będą symbolicznymi właścicielami klubu, bo bez nich nie ma piłki. Natomiast kibice nie są od rządzenia. Ich rola jest zupełnie inna. A jeżeli chodzi o frajerów, to Legia miała ich ostatnio pod dostatkiem (z wyjątkiem Miklasa). Najpierw byli wojskowi, którzy wieczorami podpisywali kontrakty, a rano o nich nie pamiętali. Potem cud. Są Koreańczycy. Bogaci i chętni, pełni pieniędzy i żądni sukcesów. Obiecują złote góry. A tu klops. Ani gór, ani złota. Bryndza, światowa korupcja. W międzyczasie były grille dla wybranej grupy kibiców, wspólne piwko, pociągi na mecze. W klubie częściej było można spotkać niektórych fanów niż trenerów pierwszej drużyny. Zakup piłkarzy był czasami konsultowany z niektórymi z nich. Miklas z tym skończył.
Po przymusowej ewakuacji koreańskiej myśli twórczej właścicielami SSĄ Legia są Polmot Holding około 70% i CWKS Legia 30%. Plan na najbliższe lata? Jak najmniej wydatków, ograniczenie inwestycji, mało wzmocnień, przetrwanie za wszelką cenę, a jak przyjdzie ktoś z kasą to szybka transakcja. Jak było dobrze to wielu pchało się na prezesowanie. Jak jest ciężko to wszyscy uciekli. Pustka, nie ma nikogo. Został tylko wystawiony do rozstrzelania Miklas. O właścicielach nikt nie mówi (Polmot, CWKS). To oni powinni określić podstawowe założenia, zastanowić się nad strategią rozwoju klub, położyć kasę, a prezesi, menedżerowie są tylko wykonawcami ich idei. Legia jest jedną z wizytówek polskiej piłki, klubem znanym w Europie o strasznie bogatej tradycji. Jest to klub Deyny i wielu innych wybitnych piłkarzy. Legia jak wiele innych polskich klubów zasługuje na szacunek. Jest tylko jedno ale. Aby być szanowanym przez innych trzeba się samemu szanować. Brutalne ataki na prezesa Miklasa są absolutnie niepotrzebne. Jak jest problem to można go rozwiązać w inny bardziej cywilizowany sposób. Trzeba pamiętać, że dzisiaj Lega ma młodą, ambitną i obiecującą drużynę. Wykonano kilka niepopularnych ruchów, pozbyto się wielu niepotrzebnych już piłkarzy, zespół gra coraz lepiej, obcokrajowcy wcale nie są źli, jest szansa na walkę o tytuł M. Polski.
Dziennikarze sugerują Dmoszyńskiego, Placzyńskiego, Wdowczyka, Pietruszkę i wielu innych. A ja uważam, że Legia może spokojnie wygrać także z prezesem Leszkiem Miklasem.
Poza tym pamiętajcie, że BONIEK frajerom pracy nie proponuje.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.