Domyślne zdjęcie Legia.Net

Początek większej afery?

Marcin Gołębiewski

Źródło:

23.05.2005 08:00

(akt. 28.12.2018 18:11)

Atonii F. pierwszoligowy sędzia piłkarski, który został zatrzymany przez wrocławskich policjantów, gdy przyjął łapówkę w wysokości 100 tysięcy złotych jak wynika ze wstępnych ustaleń, miał być pośrednikiem i przekazać łapówkę innym sędziom pierwszoligowym.
Skorumpowany sędzia nie działał sam. Policja zatrzymała też przewodniczącego jednej z okręgowych komisji sędziowskich. Chodzi o Mariana D., szefa sędziów w okręgu górnośląskim, a drużyny, których mecze miały być ustawione, pochodzą właśnie z tego regionu. W sobotę policja przeszukała w obecności sekretarza generalnego związku Zdzisława Kręciny siedzibę PZPN przy ul. Miodowej w Warszawie. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu wystąpiła o aresztowanie obu podejrzanych. Zarzuca im przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za nieuczciwe zachowanie, mogące mieć wpływ na wyniki zawodów piłkarskich o mistrzostwo I ligi. Antoni F. otrzyma prawdopodobnie propozycję, by został świadkiem koronnym. Antoni F. ma 44 lata. Pochodzi z Elbląga. W latach 80. był piłkarzem m.in. Stali Stalowa Wola, z którą awansował do pierwszej ligi. Jako zawodnik w ekstraklasie rozegrał 21 spotkań. Później był m.in. kierownikiem drużyny Stali. Sędzią ekstraklasy został w 2000 roku, debiutował w spotkaniu Orlenu Płock z Groclinem Grodzisk Wlkp. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym prowadził ponad 60 meczów, ostatnim było spotkanie Wisły Płock z Amiką Wronki 14 maja. Wśród meczów prowadzonych przez arbitra ze Stalowej Woli był baraż o utrzymanie w pierwszej lidze pomiędzy Garbarnią Szczakowianką Jaworzno a Świtem Nowym Dwór (3:0) w czerwcu 2003 roku, po którym wybuchła słynna "afera barażowa". Rok temu sędziował rewanżowe spotkanie finału Pucharu Polski Legia Warszawa - Lech Poznań (1:0). Sędzia Antoni F. podjął na boisku kilka kontrowersyjnych decyzji, po których piłkarze i kibice mieli do niego pretensje. M.in. po meczu Legii Warszawa z Odrą Wodzisław Śl. we wrześniu 2002 roku zarzucono mu niepodyktowanie czterech rzutów karnych. Został za to odsunięty od prowadzenie spotkań w czterech kolejkach, musiał również zdać egzamin komisyjny. W połowie kwietnia tego roku głośno było o nim po rewanżowego meczu 1/8 finału Pucharu Polski Górnik Zabrze - Legia Warszawa. Pierwsze spotkanie wygrała Legia 1:0, w Zabrzu po 90 minutach gry wynik był identyczny i sędzia zarządził dogrywkę. W niej obie drużyny zdobyły po jednym golu i piłkarze Górnika oraz Legii byli przekonani, że rywalizacja zakończy się, a do ćwierćfinału awansują goście. Tymczasem sędzia po konsultacji telefonicznej, zgodnie z przepisami PZPN, zarządził rzuty karne. Zawodnicy twierdzili jednak, że sędzia wcześniej nie znał regulaminu rozgrywek.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.