Domyślne zdjęcie Legia.Net

Podsumowanie występów piłkarzy w Młodej Legii

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

01.06.2011 15:58

(akt. 14.12.2018 07:01)

<p>Młoda Legia zakończyła sezon na drugiej lokacie w Młodej Ekstraklasie. Serwis Legia.Net postanowił krótko ocenić podopiecznych Dariusza Banasika. Pod uwagę w naszym zestawieniu weźmiemy tylko piłkarzy, którzy na swoim koncie mają minimum pięć spotkań. Wymogi obniżymy odrobinę zawodnikom Macieja Skorży. Aby piłkarze pierwszego zespołu znaleźli się w naszym zestawieniu musieli rozegrać minimum trzy pojedynki w ME. W najbliższych dniach przedstawimy również zawodników podając ich statystyki. Zapraszamy do lektury!</p>

 

Zawodnicy Młodej Legii


Piotr Augustyniak:
Można go oceniać tylko za rundę jesienną wszak w przerwie zimowej został wypożyczony. Solidny stoper, dobrze grający głową, nieźle się ustawiał. Był etatowym wykonawcą rzutów karnych. W Kotwicy Kołobrzeg pod koniec sezonu zaczął odgrywać bardziej znaczącą rolę.

Adam Banasiak: Grywał głównie w GKP Gorzów Wlkp. Typowy defensywny pomocnik, który dużo biega i nie odpuszcza żadnej piłki. Twardy i nieustępliwy obdarzony silnym uderzeniem z dystansu. Przed odejściem na wypożyczenie był jednym z piłkarzy, od których trener Banasik rozpoczynał ustalanie składu.

Marcin Bochenek: Solidny w defensywie, solidny w ofensywie. Obrońca, który  dobrze radzi sobie z przejściem z obrony do ataku. Jest melodią przyszłości Młodej Legii. Póki co dobre momenty są, ale bywają i słabsze

Paweł Broniszewski: Warszawiak rzadko występował w zespole Dariusza Banasika. Powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski. Odrobinę stanął w rozwoju, ale i tak „Wojskowi” powinni dalej uważnie mu się przyglądać.

Mateusz Cichocki: Twardo grający obrońca, który na ogół miał miejsce w pierwszym składzie. Jak na swój wiek dobrze czyta grę, potrafi przewidzieć ruchy przeciwnika, dobrze się ustawia.

Dawid Duda: Ważne ogniwo zespołu. Jeden z rozgrywających, który rzadko strzela na bramkę, ale za to często stwarza sytuacje innym kolegom. Nikt się nie zdziwi jeżeli po tym sezonie jakiś pierwszoligowiec będzie go chciał wypożyczyć.

Michał Efir: Przebijał się do pierwszej drużyny. Był w zimie na obozach z zespołem Macieja Skorży. Potem przytrafiła mu się kontuzja, która do końca sezonu wyłączyła go z gry. W rundzie jesiennej siedmiokrotnie trafiał do siatki rywali i zagrał w piętnastu spotkaniach. „Efirek” wraca już do zdrowia i normalnie będzie przygotowywał się do sezonu.

Dominik Furman: Młody pomocnik dobrze prezentował się kibicom w drugiej części rozgrywek. Nieźle wykonuje stałe fragmenty gry, a w szczególności rzuty karne. Ma niezły przegląd pola, dużo widzi, ma zadatki na rozgrywającego.

Maciej Górski: Większą część sezonu spędził na wypożyczeniu w GKP Gorzów Wielkopolski. Nie ma już sensu wspominać czemu przed końcem sezonu wrócił do Legii. W ostatniej kolejce strzelił dwa gole czyli tyle samo ile w pierwszej lidze. „Góral” bazuje na szybkości, ma łatwość w dochodzeniu do sytuacji bramkowych.

Konrad Jałocha: Dwumetrowy bramkarz wszedł między słupki właściwie pod koniec rozgrywek gdy Kuba Szumski częściej był na zgrupowaniach niż w klubie. Lepszy na przedpolu niż na linii. W ostatnich tygodniach zaczął pojawiać się na zajęciach jedynki i ćwiczyć pod okiem Krzysztofa Dowhania. Przyszłość przed nim.

Kamil Kamiński: Nie grał wiele. Młodzianowi z  Bydgoszczy udało się zdobyć jednego gola. Ma czas się rozwijać. Za sezon lub dwa powinien być postrachem bramkarzy. Potwierdza to w regularnych występach w młodzieżowych reprezentacjach gdzie potrafi trafić do siatki rywala.

Piotr Karniszewski: „Karnisz” w Młodej Ekstraklasie pojawił się od początku rundy wiosennej. Skrzydłowy pozostawia po sobie pozytywne wrażenie. Jest szybki, przebojowy, potrafi zakręcić rywalami. Czasami wrażenie potrafił psuć niedokładnymi dośrodkowaniami. Na pewno jednak był jednym z najciekawszych graczy zespołu Dariusza Banasika. Karierę zaczynał tam gdzie Artur Boruc czyli w Siedlcach.

Michał Kopczyński: „Kopa” starał się kreować grę ofensywną. Nie wychodziło mu to najgorzej czego wynikiem jest poniekąd wicemistrzostwo zdobyte przez całą drużynę. Potrafi zagrać prostopadłą piłkę otwierającą drogę do bramki. Pod koniec sezonu doznał kontuzji.

Mateusz Lisiecki: Najczęściej występował jako boczny obrońca. Gra agresywnie i na pograniczu faulu. W pamięć zapadały jego ofensywne rajdy pod bramkę rywali. Zwraca uwagę wzrostem (190cm). Generalnie sezon może zapisać mu na plus.

Wojciech Lisowski: Kapitan i legionista pełną gębą. Solidny prawy obrońca powoływany do kadry młodzieżowej. Jego znakiem firmowym są potężne strzały. Ciekawie prezentuje się w defensywie, gra solidnie, popełnia mało błędów ale i w ofensywie potrafi wiele dać zespołowi.

Kamil Majkowski: Przebojowy skrzydłowy, który potrafi minąć rywala na małej przestrzeni. W Młodej Legii grał tylko na jesieni. Wiosną starał się pokazać w pierwszoligowej Pogoni. Z różnych przyczyn marnie mu to wychodziło, zdarzały się występy w rezerwach „Portowców”. Ma marne szanse, aby dostać szansę gry u Macieja Skorży.

Cezary Michalak: Wychowanek Legii, który posturą przypomina wojownika. Zawsze stara się zostawiać dużo sił na boisku. Często wygrywa pojedynki powietrzne z przeciwnikami. W zimie dostał szansę od Macieja Skorży i zagrał w sparingu z Olimpią Elbląg. Po meczu usłyszał kilka ciepłych słów co miało dać mu motywację do wytężonej pracy.

Mateusz Pogonowski: Piłkarz z Łęcznej ma talent do kreowania gry. Potrafi zagrać niekonwencjonalna piłkę. Jak przed każdym z Młodej Legii, tak i przed nim przyszłość ale i dużo pracy. Często popisuje się dobrą techniką, musi popracować nad wydolnością.

Mateusz Rosłoń: Człowiek od czarnej roboty. Nie rzuca się za często w oczy ale robi swoje. Potrafi silnie kropnąć z dystansu, dobrze gra wślizgiem. Robi systematyczne postępy, wiele wskazuje na to, że w kolejnym sezonie będzie mocnym punktem zespołu.

Jakub Rozwandowicz: Skuteczność nie jest jego mocną stroną. W 19 spotkaniach zaliczył tylko jedno trafienie. Potrafi jednak dobrze odnajdywać się w polu karnym rywala, nie ma problemu z rozerwaniem defensywy. Jeśli poprawi skuteczność Legia będzie miała z niego pociechę.

Kacper Starek: Dość szybki napastnik, potrafi znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu dzięki czemu kilka razy skorzystał z prezentów od obrońców. Ma dar odnajdywania się w zamieszeniach podbramkowych. Po jednym z meczów Młodej Ekstraklasy został przez paru kibiców przyrównany do Tomasza Frankowskiego. Na pewno jest od niego wyższy, ale aby dorównać piłkarzowi Jagiellonii musi jeszcze wiele nad sobą pracować


Bartosz Widejko: Legionista z Mazur z niezłą techniką użytkową. Nieźle pokazuje się w zespole Dariusza Banasika. Jego gra może się podobać. W maju został „bohaterem” meczu z Widzewem, Komisja Ligi zdyskwalifikowała go do końca rozgrywek.

Zawodnicy „pierwszej” Legii:

Bruno Mezenga: Brazylijczyk potrafił zdobywać efektowne bramki w Młodej Ekstraklasie jaki w tej „dorosłej”. Częściej czarował jednak u trenera Banasika potrafiąc mocno trzymać się na nogach i bombardować uderzeniami z dystansu golkiperów rywali. Solidne wzmocnienie Młodej Legii.

Alejandro Cabral: W pewnym momencie wydawało się, że „Cabrito” będzie błyszczał tylko w ME. Podobnie jak Mezenga strzelał tu ładne bramki oraz rozdzielał dobre piłki. Jednak na koniec sezonu rozkręcił się również w Ekstraklasie. Ma świetne podanie z głębi pola, potrafi dobrze strzelić z dystansu.

Dickson Choto: “Dixi” w rozgrywkach młodzieżowych dochodził tylko do pełnej sprawności po zerwaniu ścięgna Achillesa. Spisywał się tak samo dobrze jak najczęściej robi to na boiskach Ekstraklasy.

Janusz Gol: Jedne z pierwszy słów jakie wypowiadane były na początku jego przygody z Legią to „o Boże”. Raził wieloma stratami, a jego podania wołały o pomstę do nieba. Z każdym tygodniem wyglądał jednak lepiej. Od meczu z Koroną można było stwierdzić, że wszystko idzie ku lepszemu. Dobre występy w Młodej Legii zaowocowały grą w jedynce.

Artur Jędrzejczyk: „Jędza” dosyć długo dochodził do siebie po urazie, który przytrafił mu się w marcu. Nie jest ulubieńcem trenera Skorży, ale ma wielki charakter. Można powiedzieć, że jest lekko niepokorny, ale robi wszystko żeby drużyna wygrywała nawet w sparingach, nie lubi przegrywać a nawet remisować. Agresywny i skuteczny w odbiorze,  nie do zatrzymania w pojedynkach powietrznych.

Dejan Kelhar: Właściwie tylko tutaj mógł pograć. Po nieporozumieniach z trenerem Skorżą nie dostał już właściwie szansy. W ME prezentował się solidnie. Strzelił nawet  bramkę głową. Dobrze uzupełniał się z młodymi stoperami. Po sezonie najprawdopodobniej opuści  Łazienkowską.

Tomasz Kiełbowicz: Kiełbik wspierał młodszych kolegów gdy dochodził do formy po kontuzji. Zawsze wypadał solidnie, świecił przykładem i służył radą.  Rozgrywki Młodej Ekstraklasy to nie jest jednak miejsce dla tak doświadczonego gracza jak Tomasz.

Srdja Kneżević: Kneżevicia należy chyba opisać ostro. Stwierdzenie, że był w Legii totalną porażką jest odpowiednie. Nie poradził sobie. Lepiej prezentował się w rozgrywkach młodzieżowych, ale i tak dawał się łatwo ogrywać. Wszyscy chyba skorzystają na tym gdy Serb rozwiąże kontrakt z klubem.

Daniel Łukasik: Podpora Młodej Legii. Dobrze ustawia się w defensywie oraz potrafi czytać grę. Świetnie sprawdza się w roli defensywnego pomocnika, który odbiera piłki w środku pola. Odrobinę musi popracować nad rozgrywaniem. Na pewno może aspirować do miana zastępcy Ariela Borysiuka o ile ten odejdzie z klubu.

Felix Ogbuke: Felix oprócz Srdji Kneżevicia to najbardziej nietrafiony transfer Legii. Zarówno wśród młodzieży jak i „dorosłych” raził nieporadnością. Nie znał języka polskiego i to też było jednym z kłopotów. „Felek” w pewnym momencie poddał się i przestał walczyć o miejsce w pierwszym zespole. Nie był powoływany, a nawet cieszył się, że będzie grał w zespole Dariusza Banasika…

Maciej Rybus: „Rybka” nieźle spisywał się w tych rozgrywkach. Zagrał w pięciu meczach i starał się pokazywać walory znane z dorosłej ekipy. Czasami jednak sprawiał wrażenie jakby przechodził lekko obok meczów.

Sebastian Szałachowski: Swoje umiejętności najczęściej mógł wiosną pokazywać tylko w Młodej Ekstraklasie. U Skorży zagrał w rundzie rewanżowej niecałe 30 minut! „Messi” nie miał okazji pokazać swojego talentu w jedynce, za to w ME jego bramki potrafiły dawać trzy punkty drużynie. Latem prawdopodobnie odejdzie z Warszawy.

Jakub Szumski: Urodzony w stolicy bramkarz najczęściej był pewnym punktem swojego zespołu. Utalentowany gracz nie ustrzegł się jednak paru błędów. W tym miejscu trzeba wspomnieć niestety o bramce jaką „Szumi” puścił jeszcze jesienią w czasie spotkania z Polonią Bytom, kiedy to Zaczynski wrzucił mu piłkę „za kołnierz”. Kuba jest jednak przyszłością tego klubu, regularnie treningi z Krzysztofem Dowhaniem już procentują.

Jakub Wawrzyniak: W każdym meczu prezentował duży spokój. Potrafił podpowiadać młodzieży jak się ustawić. Na pewno w spotkaniach, w których występował był filarem defensywy.  Swoja postawą w ME przekonał do siebie trenera Macieja Skorżę.

Rafał Wolski: „Wolak” długo czekał na szansę w pierwszej ekipie. W „Młodej”  w siedemnastu meczach strzelił siedem goli. Świetnie kreował grę i potrafił stwarzać kolegom wiele okazji strzeleckich. Pokazuje nie małe już umiejętności, z każdym miesiącem gra lepiej. Czasem  za łatwo daje się przepychać silniejszym przeciwnikom.

Michał Żyro: Może grać na wielu pozycjach. Radzi sobie jako lewy obrońca, pomocnik, a w kadrze występuje w roli napastnika. Pod koniec sezonu uwierzył w niego Maciej Skorża i zbytnio nie mógł żałować tej decyzji. W Młodej Ekstraklasie jest jednym z najważniejszych ogniw. Zdobył tylko trzy bramki, ale w każdym spotkaniu był kluczowym graczem.

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.