Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pojedynek słowackich bramkarzy

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

07.11.2008 00:22

(akt. 18.12.2018 17:36)

Piątkowy mecz Polonii Bytom z Legią będzie też pojedynkiem dwóch słowackich bramkarzy - <b>Michala Peskovicia</b> i <b>Jana Muchy</b>. Obaj mają po 26 lat, bez obu trudno sobie dziś wyobrazić drużyny z Bytomia i Warszawy. - Nasze sportowe drogi przecinają się nie pierwszy raz. Kilka lat temu razem trafiliśmy do młodzieżowej reprezentacji Słowacji. Jano był pierwszy, a ja tylko rezerwowy. Nigdy bym wtedy nie powiedział, że kiedyś zagramy przeciwko sobie w polskiej lidze - mówi Pesković.
Mucha to reprezentant Słowacji, w naszej lidze też uchodzi za jednego z najlepszych na swojej pozycji. - Nasze media sporo o nim piszą. O mnie cichutko - uśmiecha Pesković. - Mam jednak nadzieję, że po piątkowym meczu to się zmieni. Może Grzesiek Podstawek znowu strzeli gola i tym razem to ja będę górą? To jednak nieważne, liczy się tylko zwycięstwo Polonii - dodaje Pesković. Podstawek to w tym sezonie najskuteczniejszy piłkarz Polonii, w dotychczasowych meczach strzelił pięć goli. - Postaram się, by Michał schodził z boiska w dobrym humorze. Początek sezonu nie był dla mnie tak udany. Niby miałem sporo sytuacji do strzelenia bramki, ale nic mi nie wpadało. Teraz jest odwrotnie - czasami już jednak okazja wystarczy mi, żeby cieszyć się z gola. Oby tak dalej! Legia to klasowy rywal, na każdej pozycji mają mocnych piłkarzy. Polonia jednak nie drży teraz przed nikim. W ubiegłym sezonie, gdy graliśmy jeszcze na Stadionie Śląskim, nie daliśmy im rady [było 1:2 - przyp. red.], ale teraz z naszymi kibicami o zwycięstwo będzie łatwiej - przekonuje napastnik Polonii. Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 20 - będzie to pierwszy mecz bytomskiej drużyny w tym sezonie, które będzie transmitowała stacja Canal+. Wcześniej działacze Polonii narzekali, że telewizja nie chce pokazywać na żywo spotkań ich zespołu. - To kolejny powód, dla którego warto powalczyć o trzy punkty. Jestem optymistą. Kontuzja, która wyeliminowała mnie z gry w ostatnim meczu z Piastem, to już przeszłość - zapewnia Pesković.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.