News: Pomeczowe wypowiedzi (akt.)

Pomeczowe wypowiedzi (akt.)

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

20.09.2015 18:10

(akt. 07.12.2018 20:24)

– Zaczęliśmy tak, jak sobie założyliśmy. To przyniosło nam szybki efekt, po 12 minutach było już 3:0 i mogliśmy na spokojnie dograć mecz. Straciliśmy jedną bramkę, ale nie pokrzyżowało nam to planów na dalszą część spotkania, a czwarty gol już wszystko do końca wyjaśnił. Do tej pory brakowało nam szczęścia, a czasem gra się nie układała. Dziś było inaczej, po serii 5 meczów bez wygranej w lidze, przyszło zwycięstwo i miejmy nadzieję, że skończyliśmy już ze złymi wynikami - podsumował krótko po spotkaniu zdobywca trzeciej bramki dla Legii, Michał Kucharczyk.

Łukasz Surma: - Nie wyglądało to dobrze. Gdy straciliśmy trzecią bramkę spojrzałem na zegar – był 12 minuta. Mogło to się jeszcze wiele złego wydarzyć.  Na szczęście przeprowadziliśmy kilka akcji do przodu, troszeczkę daliśmy odpocząć defensywie. Mecz i tak wydawał się przegrany, ale trafienie na 3:1 Stępińskiego dodało nam otuchy. Miałem sytuację na 2:3, po mojej główce świetnie wybronił Kuciak. Szkoda, ze to nie wpadło, bo wtedy byłaby jeszcze szansa na odwrócenie losów spotkania. Skończyło się 1:4 i było to zasłużone zwycięstwo Legii.


- Gramy w kratkę, gdy spojrzy się na nasze wyniki jest sinusoida. Musimy się nad tym zastanowić i zmienić pewne rzeczy. Bo grając raz dobrze, raz źle sukcesu nie osiągniemy. Po dobrym meczu z Zabrzem, dziś przegraliśmy z Legią. Po niezłym z Wisłą jedziemy do Białegostoku i tez przegrywamy. Mamy jednak wielu młodych graczy i ze stabilizacją formy na pewno u nich jest trudniej niż u starszych graczy.


Kamil Mazek: - Początek spotkania zdecydowanie nam nie wyszedł. Przespaliśmy pierwszy kwadrans - nie wiem dlaczego tak się stało. Gol na 1:3 dodał nam skrzydeł i do końca pierwszej połowy graliśmy dobrze. Mieliśmy też szansę na kolejną bramkę, ale Dusan Kuciak dobrze obronił uderzenie głową Łukasza Surmy. W drugiej odsłonie spotkania nie poddawaliśmy się i próbowaliśmy, ale sami straciliśmy kolejnego gola.


- Są plusy i minusy swojego występu. Trzeba wyciągnąć wnioski i pokazać się z lepszej strony w kolejnych meczach. Jestem wychowankiem Legii, ale na boisku to nie miało znaczenia. Emocje zostały odcięte po rozpoczęciu spotkania i liczyło się dla mnie jedynie osiągnięcie jak najlepszego rezultatu z Ruchem - dodał „Mazi”.

Igor Lewczuk: - Chcieliśmy zagrać wysoko pressingiem, skutecznie, ale nikt nie zakładał, że po 12 minutach będziemy prowadzić 3:0. To niecodzienna sytuacja.  Miło, że tak się ten mecz ułożył, potem była już pełna kontrola nad wydarzeniami. Choć moim zdaniem prowadząc trzema bramkami mogliśmy zagrać mądrzej, niepotrzebnie straciliśmy gola i daliśmy nadzieję piłkarzom Ruchu. Na szczęście sytuacja szybko została opanowana i w drugiej połowie trzymaliśmy wszystkie karty w ręku. Trochę spadnie z nas presja, bo już wkurzały nas te wyliczanki ile dni minęło od naszego zwycięstwa. Teraz trzeba pójść za ciosem i zacząć serię wygranych. Jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, ze sporą stratą do Piasta Gliwice. Trzeba się skupić na tym by dalej punktować. Liga jest dla nas priorytetem. Oczywiście Liga Europy to niezwykle prestiżowa sprawa, okazja sprawdzenia się na tle innych rywali. W zasadzie jedne i drugie rozgrywki traktujemy tak samo poważnie.

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.