Domyślne zdjęcie Legia.Net

Popierali kontrakt, teraz chcą renegocjacji

Adam Dawidziuk

Źródło: Przegląd Sportowy

06.01.2005 08:25

(akt. 30.12.2018 05:29)

- Sprawa źle została załatwiona. Trzeba było do końca negocjować zarówno z Ideą jak i Erą, ustalić szczegóły i dopiero wówczas ogłosić wybór sponsora ligi. Tymczasem PZPN najpierw ogłosił, że sponsorem została Idea i teraz mamy problem - mówi dyrektor Piłkarskiej Ligi Polskiej <b>Leszek Miklas</b>, o próbach renegocjacji kontraktu z operatorem telefonii komórkowej.
Prezesi klubów i PLP próbują naprawić pomyłkę, czyli ... zmienić po fakcie warunki kontraktu. Kategorycznie nie zgadza się na to Idea, stojąc na stanowisku, że to przecież działacze piłkarscy sami przedstawili ofertę sponsoringową i po długich negocjacjach podpisali porozumienie. Pomysł uszczuplenia oferty dla sponsora, ale przy chęci uzyskania wynegocjowanej kwoty, wydaje się być kuriozalny. Czy jest więc możliwe, że ci sami działacze, którym wcześniej pasowała oferta Idei teraz zmienili zdanie? "Przegląd Sportowy" dotarł do listy osób, które w październiku w imieniu piłkarskich klubów i PZPN podpisały się pod rekomendacją dla Idei bez jakichkolwiek zastrzeżeń (wśród nich są dwaj przedstawiciele słynnej G-4!). Lista nazwisk jest imponująca: Bogdan Basałaj (Wisła Kraków) Zbigniew Drzymała (Groclin) Jacek Milewski (Arka Gdynia) Mirosław Stasiak (KSZO) Ireneusz Serwotka (Odra Wodzisław) Zbigniew Koźmiński (Górnik Zabrze) Michał Listkiewicz (prezes PZPN) Eugeniusz Kolator (wiceprezes PZPN) Henryk Apostel (wiceprezes PZPN) Stefan Antkowiak (wiceprezes PZPN) Eugeniusz Nowak (wiceprezes PZPN) Szef PLP Zbigniew Koźmiński przyznaje, że źle się stało, iż wszystkie kluby nie zostały wtedy zapoznane szczegółowo z ofertą, ale jego zdaniem jeszcze nic straconego. - Ostateczny kontrakt nie został wówczas podpisany, zostawiliśmy sobie możliwość negocjacji - argumentuje. Podobnie wypowiada się dyrektor Miklas. Te zapewnienia brzmią jednak co najmniej dziwnie. Trudno przypuszczać, że przedstawiciele Idei kupili kota w worku za ponad 30 milionów złotych. - Przed ogłoszeniem wyników przetargu oczywiście znaliśmy dokładnie ofertę Idei, a teraz kluby chcą po prostu zmienić niektóre punkty umowy - szczerze przyznaje prezes Arki Gdynia Jacek Milewski, że od początku największym problemem była nadmierna długość obowiązywania kontraktu. - Ale jeżeli na coś się zdecydowaliśmy i na dodatek PZPN publicznie to ogłosił, to nie wolno pod żadnym pozorem się z tego wycofać - uważa. Szopka trwa dalej.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.