Domyślne zdjęcie Legia.Net

Poranek na Cyprze: Pomeczowy rozruch

Emil Kopański

Źródło: Legia.Net

23.01.2011 15:35

(akt. 15.12.2018 00:48)

<p style="margin-bottom: 0cm">Poranny trening legionistów w Ayia Napie był lżejszy niż inne. Nic w tym jednak dziwnego – piłkarze rozegrali wczoraj mecz sparingowy i dzisiejszy trening miał za zadanie głównie regenerację zmęczonych mięśni. Większość czasu podopieczni Macieja Skorży spędzili więc przy zabawie z piłkami. </p> <p style="margin-bottom: 0cm"><br /> </p>

Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj

Zajęcia piłkarze rozpoczęli odprawą na środku boiska. Trener wyraził swe opinie dotyczące wczorajszego meczu kontrolnego przeciwko Mordowiji Sarańsk. Zwrócił uwagę na kilka istotnych elementów, w tym aspekty psychologiczne. Szkoleniowiec przedstawił również plany na kolejne dni. Następnie legioniści przeszli do właściwych zajęć. Rozpoczęli od kilku okrążeń truchtem wokół boiska. Do zawodników przyłączył się również trener, który dyskutował z zawodnikami. Nie mogło zabraknąć również rozciągania z Paolo Terziottim. Indywidualnie ćwiczyli Michał Kucharczyk i Sebastian Szałachowski.

Po chwili piłkarze rozpoczęli zajęcia z piłkami, a poprowadził ich trener Lucjan Brychczy. Jednym z zadań była żonglerka na siedząco w parach. - Trenerze, to już pół godziny, a my dalej żonglujemy – wołał Miroslav Radović. Kolejnym elementem zajęć była zabawa polegająca na dokładności rzucania piłki... rękoma. Piłkarze, podzieleni na dwa zespoły, rzucali do siebie futbolówkę różnymi sposobami.

Po zakończeniu zabawy piłkarze przeszli do gierki treningowej. Zadaniem legionistów było rozgrywanie piłki tylko słabszą nogą. - Idź do tyłu, nie przeszkadzaj strzelać bramek – wołał z uśmiechem do Marcina Komorowskiego Radović, kiedy obrońca zmarnował dogodną sytuację strzelecką. Stawką meczu było 20 pompek. Wygrała drużyna Komorowskiego, lecz piłkarze nie przestawali żartować z defensora. - Komor, razem z nimi robisz – zadecydowali piłkarze. Tym razem Marcinowi się upiekło, jednak za chwilę musiał robić trzydzieści powtórzeń – drugą gierkę, już na normalnych zasadach, wygrała drużyna przeciwna. Chwilę później piłkarze skończyli zajęcia i udali się na plażę.

Lżejsze zajęcia mieli także bramkarze. Pracowali oni dziś, przy pomocy piłek lekarskich, nad mięśniami brzucha. Trener Krzysztof Dowhań poprawiał także jakość chwytu u golkiperów.

 

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.