Domyślne zdjęcie Legia.Net

Powstanie Warszawskie: Cześć i chwała bohaterom!

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

03.08.2011 02:42

(akt. 13.12.2018 23:49)

<p>Minęło już 67 lat od bohaterskiego zrywu mieszkańców Warszawy, którzy chcieli odbić swoje ukochane miasto z rąk hitlerowskiego najeźdźcy. Przez 63 dni, żołnierze Armii Krajowej, wspomagani przez ludność cywilną, mimo znacznie gorszego uzbrojenia, walczyli przeciwko o wiele lepiej zorganizowanemu okupantowi. Serwis Legia.Net przeprowadził obszerną relację z uroczystości upamiętniających wybuch Powstania Warszawskiego. Serdecznie zapraszamy do przeczytania relacji oraz obejrzenia filmu i zdjęć.</p>

Film przedstawiający obchody 67. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego

Fotoreportaż z obchodów 67. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego

Ceremonie upamiętniające wybuch Powstania Warszawskiego zaczęły się już 29 lipca. Dwa dni później,  stołeczna Rada Miasta, tradycyjnie spotkała się na uroczystej sesji, podczas której rozdano nagrody m.st. Warszawy, a poczet honorowych obywateli miasta powiększył się o trzy osoby. Od tej pory tym wyróżnieniem będzie mógł się pochwalić przewodniczący Parlamentu Europejskiego – Jerzy Buzek, Arcybiskup Henryk Hoser oraz aktorka – Lidia Korsak-Brusikiewicz. Z kolei statuetkę syrenki otrzymało ponad dwadzieścia osób w tym były piłkarz Legii – Lesław Ćmikiewicz.

 

Jedną z kolejnych uroczystości było spotkanie prezydenta Polski z kombatantami, które odbyło się w Parku Wolności, przyległym do Muzeum Powstania Warszawskiego. Bronisław Komorowski wyróżnił szczególnie zasłużonych odznaczeniami państwowymi. – Walczyliście z dwoma totalitaryzmami, bo i z hitleryzmem jak i komunizmem, który chciał zamazać pamięć o waszych heroicznych czynach. Za obie te walki serdecznie Wam dziękuję w tym symbolicznym miejscu. Dziękuję również Lechowi Kaczyńskiemu, który mocno przyczynił się jako prezydent stolicy do powstania muzeum – podkreśliła głowa państwa na koniec. – Jesteście bohaterami godnymi najwyższych odznaczeń  - dodała prezydent stolicy, Hanna Gronkiewicz–Waltz, dodając, że nie ustaje w staraniach, by Warszawa była wielką, zgodnie z życzeniem zamordowanego podczas wojny w 1939 roku – Stefana Starzyńskiego.

 

Najpiękniejsze słowa wypowiadał jednak człowiek, który był naocznym świadkiem zdarzeń, i który walczył zarówno we wrześniu 1939 roku jak i podczas powstania w 1944 roku. Mowa o generale Zbigniewie Ścibor–Rylskim.  – Dwa razy traciliśmy wolność. Najpierw pod Kockiem, gdy widziałem jak starzy pułkownicy płakali, a potem po 63 dniach wolnej od Nazizmu, Warszawy. Wierzyliśmy, że walczymy o odzyskanie naszego kraju i naszej stolicy. Ideały powstańców, przejęła potem "Solidarność", która bez rozlewu krwi przejęła władze w Polsce – mówił wyraźnie wzruszony prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich. – Cieszę się, że udało mi się dożyć tych wspaniałych obchodów. Niech wszyscy w godzinę „W”, pomyślą w spokoju, że wolność okupiona została wielkimi stratami, ale ta dzisiejsza Warszawa jest wspaniała! – zakończył już ponad dziewięćdziesięcioletni powstaniec, którego słowa były ozdobą każdej uroczystości.  

 

- Wiedzę o dniach tragicznych, ale chwalebnych przekazujemy kolejnym pokoleniom. Mam nadzieję, że młodzież będzie chciała w przyszłości wspomnieć w tym miejscu powstańców – powiedział na zakończenie, Stanisław Krakowski ze związku żołnierzy Armii Krajowej. Wieczorem miała miejsce Msza Święta odprawiona ku pamięci poległych powstańców. Bezpośrednio po niej zaplanowany był Apel Poległych przy pomniku PW, kiedy to zostały wspomniane formacje walczące o stolicę.

 

„Oto dziś dzień krwi i chwały
Oby dniem wolności był”

 

„Kto przeżyje wolnym będzie,
Kto umiera wolny już.”

 

To początkowe i końcowe słowa doskonale znanej "Warszawianki" . Z takim też nastawieniem, 1 sierpnia o godzinie 17.00 do walki ruszały oddziały Armii Krajowej. Każdy z tych młodych ludzi, liczył się z możliwością straty życia. Mimo to, wielu postanowiło zginąć w imię wspomnianej wolności. Miały im przyświecać słowa hymnu Podziemnej Polski, "Naprzód do boju żołnierze".

 

Zorza wolności się pali,
Nad Polską idących lat
Moc nasza przemoc powali,
Nowy dziś rodzi się świat.
Godzina pomsty wybija...

 

Uroczystości 1 sierpnia rozpoczynały się na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego od złożenia wieńców pod Grobem Nieznanego Żołnierza. Po odczytaniu odezwy wzywającej do godnego uczczenia obchodów, rozległa się salwa honorowa, po której przystąpiono do składania wieńców przy urnach, gdzie zgromadzono ziemie z wielu pól bitewnych na świecie. Na końcu kwiaty złożył prezes Legii – Paweł Kosmala, który wpisał się również do księgi pamiątkowej. Podczas ceremonii towarzyszył mu Michał Kucharczyk. Dla wszystkich chętnych kombatantów podstawiono autobusy, które zawiozły ich pod Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.

Ta ceremonia ponownie zgromadziła najważniejsze postacie naszej sceny politycznej. Pojawili się przedstawiciele korpusu dyplomatycznego działającego w Polsce, czy chociażby samotnie kroczący parlamentarzysta Mariusz Błaszczak. Nie mogło również zabraknąć wicemarszałków Sejmu – Ewy Kierzkowskiej oraz Jerzego Wenderlicha. – Trzeba myśleć o tym co trwa, ale nie sposób jest nie pokłonić się przed tymi, którzy zaczęli budować współczesne państwo Polskie. Ich dorobek trzeba przekłuć w zdolność do szanowania obecnego stanu rzeczy  – zaczął pod pomnikiem swoją przemowę prezydent RP.

- Państwo podziemne stanowiło fenomen w całej, ogarniętej wojną, Europie. W warunkach beznadziejnej i przegranej wojny, potrafiliśmy stworzyć całe struktury i im służyć. Może to stanowić ważny punkt odniesienia dla współczesnych Polaków. Mamy wielkie szczęście cieszyć się państwem wolnym, suwerennym i bezpiecznym. Nie byłoby tego bez powstańców. Wszystko działo się w imię miłości do ojczyzny – dodał Bronisław Komorowski. W podobnym tonie wypowiadał się Stanisław Oleksiak – Państwo Podziemne było czymś niespotykanym w okupowanych krajach starego kontynentu. U nas tyle osób nie dość, że było zajętych konspiracją i akcjami zaczepnymi to jeszcze myślało o przyszłości kraju – mówił Prezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Wszystkie te zdania doskonale uzupełniła prezydent stolicy – Obowiązkiem naszego pokolenia jest przekazanie młodszym, dzieła powstańców. Na trąbce odegrano potem sygnał "Spij Kolego", który wszystkich powstańców wprowadził w atmosferę zadumy.


Potem przyszła już pora na godzinę "W", która wybiła o 17.00. Nad Śródmieściem przeleciał samolot Herkules, a chwilę potem rozbrzmiały syreny. Ruch w centrum się zatrzymał, a ludzie stawali oddając hołd powstańcom. Pojawili się również kibice Legii, którzy w hołdzie odpalili kilka rac. Po wszystkim rozległy się brawa, a nad miastem przeleciały wojskowe ISKRY, pozostawiając na niebie biało-czerwoną smugę. Pod pomnikiem "Gloria Victis" doszło z kolei do skandalu. Zgromadzona grupa ludzi "powitała" Władysława Bartoszewskiego kroczącego wspólnie z premierem, okrzykami "hańba" i "sodoma". O tym wszystkim można napisać, że to właśnie te jednostki są narodową hańbą, która obraża bohaterów PW. Oliwy do ognia dolał rzecznik "Prawa i Sprawiedliwości" w wypowiedzi dla TVN-u – To powstańcy sami buczeli na obecne władze, gdyż ludzie z honorem nie znoszą ludzi bez honoru - mówił. Najlepszą puentą jest wypowiedź generała Ścibor–Rylskiego, który stwierdził, że żaden z powstańców nie odważyłby się na takie rzeczy w takim dniu. Dodał również, że przykro mu, że takie demonstracje są okazywane 1 sierpnia. Na Powązkach również złożono kwiaty, także pod grobem Antoniego "Montera" Chruściela – dowódcy powstania.

Ostatnim punktem obchodów wybuchu Powstania było zapalenie ognia pamięci na Kopcu PW, który dotarł z Grobu Nieznanego Żołnierza razem ze sztafetą pokoleń, którą tworzył jeden z powstańców, strażnik miejski oraz harcerze. Pod pomnikiem zgromadziło się już wtedy wielu kibiców Wojskowych, którzy przyszli na ulicę Bartycką z pod Torwaru. Ponownie wypowiadał się generał Zbigniew Ścibor-Rylski – Patrząc się na tą wspaniałą młodzież, która tak witała mnie, gdy wchodziłem na ten kurhan starej Warszawy to było coś czego jeszcze nie przeżyłem. Jesteście przyszłością naszej ojczyzny, kibicujecie dziś piłce nożnej, ale wiem, że  gdyby przyszedł moment to stanęlibyście do walki tak samo jak 67 lat temu wasi rówieśnicy – mówił po raz kolejny wzruszony i zadowolony z tego co zrobili legioniści, generał. – Wasza obecność napawa nas, weteranów wiarą, że będziecie kontynuowali nasze ideały. Nie ma takiej rzeczy, której siłą woli nie da się zbudować i przezwyciężyć. Człowiek może wszystkiego dokonać. Jestem tu już może ostatni raz, zawsze mnie wożono samochodem, ale dzięki wam, w 2011 roku wszedłem na piechotę! Obiecałem sobie, że jak długo będę żył, tak długo będę co roku na tym kopcu. Dzielnie kibicujcie, ale bardzo was proszę kibicujcie bardzo kulturalnie! – zakończył z uśmiechem generał. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapaliła ogień pamięci, a po złożeniu wieńców (w tym dwóch od kibiców Legii oraz Pogoni Szczecin), oficjalna część uroczystości została zakończona. Kilka minut po 22 na kopcu zapalono race, co stworzyło przepiękny efekt. Można to określić dwoma słowami – było niesamowicie.

Trzeba i warto pielęgnować naszą historię narodową. Musimy pamiętać o naszych walczących o wolną ojczyznę przodkach, którzy przelewali krew za biało-czerwone barwy.

 

"Rdzą nam dola na lufach osiadła
w krzywe patrzeć kazała zwierciadła,
wiodła szlakiem dobrym i złym.

Napełniliśmy groby koślawe,
a piosence oddaliśmy sławę,
po polach rozwłóczył ją dym.

Niepotrzebnym i nieuznawanym,
tym najbliższym i tym zapomnianym
mój ubogi ofiarują rym.

Byłaś dla nas radością i dumą,
jak stal prężna, jak żywioł surowa,
ustom - pieśnią, sercu - krwawą łuną,
Armio Krajowa.

Zimny ogień, granat pod podłogę,
łańcuch co dzień spajany od nowa,
zbrojne kroki nocą leśną drogą,
Armio Krajowa.

W bohaterów prowadziłaś ślady
naród zwarty jak grupa szturmowa,
aż spłynęłaś krwią na barykady,
Armio Krajowa.

Nie rabaty, nie barwy mundurów,
nie orderu wstęga purpurowa,
ale skowyt i krew spod pazurów,
Armio Krajowa.

Choć nagrodą było Ci wygnanie
kula w plecy, cela betonowa.
Co się stało nigdy nie odstanie
Armio Krajowa.

Nas nie stanie, lecz Ty nie zaginiesz.
Pieśń Cię weźmie, legenda przechowa.
Wichrem chwały w historię popłyniesz,
Armio Krajowa."

 

Zbiegniew Kabata "Bobo", Aberdeen 1964r.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.