Domyślne zdjęcie Legia.Net

Pozycja Wdowczyka słaba jak nigdy

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

14.03.2007 00:26

(akt. 23.12.2018 18:49)

We wtorek u właściciela Legii <b>Mariusza Waltera</b> byli przedstawiciele zarządu klubu. Pozycja trenera <b>Dariusza Wdowczyka</b> stała się jeszcze bardziej niepewna. Faworytem do przejęcia posady jest <b>Wojciech Stawowy</b>. W siedzibie ITI przy ul. Wiertniczej stawili się prezes KP Legia <b>Piotr Zygo</b>, wiceprezes <b>Leszek Miklas</b>, członek zarządu <b>Jarosław Ostrowski</b> oraz <b>Mirosław Trzeciak</b> - dyrektor sportowy. Tematem spotkania była postawa drużyny i jej marne szanse na obronę tytułu.
Trener Wdowczyk jak zwykle prowadził zajęcia z piłkarzami. Prezes Walter do tego stopnia stracił jednak do niego zaufanie, że trenerowi w utrzymaniu stanowiska może nie pomóc nawet dobry wynik w niedzielę w Bełchatowie. Nawet gdyby Legia na boisku lidera wygrała, i tak będzie mieć do niego pięć punktów straty. W przypadku porażki aż 11. Remis to status quo, czyli osiem punktów. Bodaj większe niż za kiepskie wyniki pretensje właściciel klubu ma za roztrwonienie kapitału, a zwłaszcza za ostatnie nieudane i kosztowne transfery - czyli 600 tys. euro wydane na Bartłomieja Grzelaka i 500 tys. na Brazylijczyka Juniora. Za nieroztropnie wydane pieniądze upomniany został także prezes klubu. Po najbliższej ligowej kolejce są dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach (nie licząc mało prestiżowego Pucharu Ekstraklasy, w którym zresztą awans już został wywalczony). Jeżeli zmieniać, to tylko wtedy. Jeżeli nie - to nie wcześniej niż po sezonie. Spośród dwóch nazwisk potencjalnych następców Wdowczyka - Jana Urbana i Stawowego - większe szanse ma drugi z wymienionych. Urban jeszcze nie pracował z seniorskim zespołem. Choć to nie główny argument, bo przecież dla obecnego dyrektora sportowego klubu Trzeciaka (znają się bardzo dobrze z pobytu w hiszpańskiej Osasunie Pampeluna) to także pierwsze tego rodzaju zajęcie. Stawowy od lat pracuje w kraju i dzięki postępom, jakie robili pod jego okiem piłkarze Cracovii, a ostatnio Arki Gdynia, ma bardzo dobrą opinię. Z gdyńskim klubem ma kontrakt do 2008 roku i chce go wypełnić. Arka też nie zamierza go zwolnić. Stawowy mógłby zmienić barwy dopiero, gdyby złożył wymówienie. A tego nie zrobi, dopóki Legia oficjalnie nie zwolniła Wdowczyka. Chyba że cała operacja nastąpi dopiero po zakończeniu sezonu.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.