Domyślne zdjęcie Legia.Net

Prezes Legii odpowiada Kucharskiemu

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

21.06.2007 21:03

(akt. 22.12.2018 21:47)

Czarek (pozwolisz, Czarku, że tak będę się do Ciebie zwracał, jesteśmy po imieniu) wziął w obronę pokrzywdzonego i potraktowanego wyzwiskami przez kibiców Legii "niedoszłego legionistę". Powinieneś, Czarku, wiedzieć, że Jacek Bąk bardzo solidnie zapracował sobie na takie, a nie inne potraktowanie przez fanów z Łazienkowskiej. Na Twoje pytanie: "Co w tym złego, że człowiek ceni się wysoko?", odpowiadam: Nic. Nie ma niczego złego w tym, że Jacek Bąk woli zarabiać, powiedzmy, 500 tys. euro netto w Wiedniu zamiast 300 tys. euro brutto w Warszawie.
Niesmaczne jest natomiast zachowanie zawodnika, który najpierw wszem i wobec ogłasza swoją miłość do Legii, uzgadnia warunki kontraktu wbrew temu, co mówi (szkoda, że nie mamy zwyczaju nagrywać naszych rozmówców), utrzymuje do końca (nawet po tym jak oficjalna strona internetowa Austrii Wiedeń poinformowała o podpisaniu kontraktu z zawodnikiem), że sprawa jego przejścia do Legii jest otwarta i... wiąże się z klubem z Austrii. Nielicujące z dobrymi obyczajami jest to, że przemilcza albo przeinacza fakty takie jak to, że wyraził zgodę na proponowane warunki w rozmowie telefonicznej, oraz to, że to on, a nie Legia zwlekał z jej podpisaniem. Wolisz nazywać postawę Jacka Bąka "doświadczeniem w negocjacjach" niż zwykłym cwaniactwem nastawionym na wykorzystanie wizerunku Legii do negocjacji z innym klubem. Twoja sprawa. Inna sprawa to ocena przez władze Legii "przywiązania i sentymentu do Legii" Jacka Zielińskiego. Czarku, powinieneś wiedzieć, że Jacek Zieliński nie grał dla Legii przez 15 lat za darmo. Zarabiał pieniądze, których nie zarobiłby w innym klubie w Polsce. Z pewnością zarobiłby je zagranicą, ale z różnych powodów - nieznanych mi bliżej - wolał grać w Legii. Niemniej nie był to męczennik, tylko tak jak wielu innych (w tym Ty) w ten sposób postanowił zarabiać na życie. Cenimy sobie przywiązanie do barw klubowych. Najlepszym tego przykładem jest obecność w klubie Pana Lucjana Brychczego czy związanego z Legią od 55 lat Pana Zbigniewa Korola. Doceniając zasługi Jacka, jego umiejętności oraz chęć do podnoszenia kwalifikacji, daliśmy mu szansę prowadzenia I zespołu. Zapewniam Cię, że pracował za godne wynagrodzenie. Wynik jego starań nie zachwycił nikogo. Trenerem Legii został Darek Wdowczyk, a jego asystentem Jacek Zieliński, mimo iż niezmiernie rzadko w pracy trenerskiej pozwala się byłemu I trenerowi zostać asystentem nowego. ITI zrobiło to właśnie ze względu na przywiązanie i sentyment Jacka do Legii. Eksperyment się nie powiódł. Legia grała słabo. Jacek zastąpił na ostatnich 10 kolejek ostatniego sezonu Dariusza Wdowczyka. Zespół został właściwie ustawiony i zmotywowany. Jak widać, Jacek znacznie więcej widział i lepiej motywował drużynę z pozycji I trenera niż asystenta. Jednak kluczowe mecze z Wisłą, Lechem, Zagłębiem czy Łęczną pokazały, że Legia także pod wodzą Jacka nie daje sobie rady. Postanowiliśmy, że nowym trenerem zostanie Jan Urban. Uznaliśmy także, iż eksperymentu z Jackiem Zielińskim w sztabie I zespołu nie powtórzymy. Zaproponowaliśmy mu samodzielną pracę z drużyną Młodej Ekstraklasy - w istocie drużyną rezerw Legii. Jacek odmówił. Czarku, czy naprawdę mieliśmy do zaproponowania Jackowi bardziej eksponowane stanowisko? Uważam, że dostał najlepszą ofertę, jaką mógł dostać w danej chwili. To, że jej nie przyjął, mając propozycje z ekstraklasy, nie dziwi mnie. Moim skromnym zdaniem lepiej dla kariery Jacka jest prowadzić jeden z czołowych zespołów I ligi, niż być asystentem nawet w Legii. W tym momencie należy zadać sobie pytanie, gdzie byłby Jacek Zieliński dzisiaj, gdyby zamiast objąć stanowisko asystenta Wdowczyka, poprowadził wówczas samodzielnie zespół ligowy? Może już wtedy powinien zdecydować się na samodzielną pracę? Dziwię Ci się, Czarku, że z takim przekonaniem bez głębszej analizy potrafisz oceniać zachowania innych, a jednocześnie jesteś właścicielem opiniotwórczego serwisu internetowego, pisujesz felietony do opiniotwórczej "Gazety", będąc w tym samym czasie aktywnym na rynku menedżerem piłkarskim. Czy dobrze się z tym czujesz? Moim skromnym zdaniem powinieneś coś wybrać. Można zarabiać pieniądze, ale nie za wszelką cenę, Czarku.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.