Prezes Wisły Płock: Legia jest mi bliska

Redaktor Kuba Szerszeń

Kuba Szerszeń

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

13.12.2019 12:07

(akt. 13.12.2019 12:12)

Nie jest wielką tajemnicą, że warszawski klub jest mi bliski. Stare dzieje. Wisła przez wiele lat grała na trzecim, sporadycznie drugim poziomie, nie mogliśmy więc liczyć na wielkie, piłkarskie widowiska i oglądanie znanych piłkarzy w Płocku. Dlatego ci, którzy kochali futbol, jeździli na ligę: część do Łodzi, inni do Warszawy. Widziałem na żywo kilka wielkich meczów Widzewa, tych granych na stadionie ŁKS. Generalnie jestem zwolennikiem polskiej piłki, lubię i szanuję nasze kluby, ale zawsze po Ł34, najbliżej było mi na Ł3. To była namiastka wielkiego, piłkarskiego świata, na Żylecie można było zobaczyć, jak wygląda prawdziwy doping - opowiada w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Jacek Kruszewski, prezes Wisły Płock.

Fot: Piotr Kucza/FotoPyk

Tam się pan go uczył?

Można tak powiedzieć. Doświadczenia z meczów wielkich klubów mogliśmy przenosić na płocki grunt, bo u nas przez długie lata sportowo, organizacyjnie, jak i kibicowsko, była głęboka prowincja. Szybko się jednak uczyliśmy.

Prezes Wisły Płock jeździł na Żyletę - odważne wyznanie.

Mój rodowód jest znany. Byłem, jestem i będę kibicem i nigdy się tego nie wyprę. W życiu trzeba być szczerym i wolę, gdy Dominik Furman mówi wprost, że jest legionistą, niż gdyby udawał kogoś, kim nie jest. Najważniejsze, że gra jak potrafi najlepiej dla Wisły, przecież strzelał i Legii gole. A że po meczu podnosi rękę w kierunku ich kibiców? Nie widzę problemu. Dzięki temu ma szacunek i u nich, i u naszych fanów. Tak samo i ja nie ukrywam swoich sympatii i wszyscy, którzy mnie bliżej znają wiedzą, jak jest.

Całą rozmowę przeczytać można przeczytać tutaj

Polecamy

Komentarze (38)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.