Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

14.09.2009 08:57

(akt. 17.12.2018 05:19)

Dzisiejsza prasa dość dużo miejsca poświęca sobotniemu meczowi Śląska z Legią. Podkreślany jest słabiutki poziom meczu oraz ofensywna niemoc legionistów. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: <i>Przegląd Sportowy</i> - Legioniści znowu się potknęli ; <i>Gazeta Wyborcza</i> - Za mocni, by stracić, za słabi, by strzelić ; <i>Polska The Times</i> - Bo murawa była za mokra... Legia gubi punkty na Śląsku ; <i>Życie Warszawy</i> - Tylko remis Legii ; <i>Fakt</i> - Chinyama też nieskuteczny ; <i>Super Express</i> - Legia wciąż bez armat. <br>Skrót meczu Śląsk - Legia <a href=http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91668,7031756,6__kolejka__Slask___Legia_0_0__Skrot_meczu.html class=link target=_blank>kliknij tutaj</a>
Przegląd Sportowy - Coś złego dzieje się z warszawską Legią. Jednostajne, monotonne tempo gry, sytuacji do strzelenia bramki jak na lekarstwo, dziwnie ospali piłkarze i w konsekwencji strata kolejnych punktów. Remis we Wrocławiu niby ujmy nie przynosi, ale nie w takim stylu, jak zrobił to zespół Jana Urbana. Ktoś popełnił błąd i jeśli go szybko nie skoryguje, to hasło: Legia walczy o mistrzostwo, stanie się już tylko marną anegdotą. Trener Ryszard Tarasiewicz stwierdził, że podstawą do powstrzymania legionistów było bardzo dobre przygotowanie fizyczne i motoryczne. Pod tym pierwszym względem Legii niewiele można zarzucić, jednak pod drugim już tak. Praktycznie każdy z piłkarzy Legii sprawiał wrażenie jakby wolniejszego od swoich rywali. Brakowało tego luzu, świeżości. Co dolega więc Legii? Odpowiedź na to pytanie bardzo szybko musi znaleźć trener Urban. Coś musi wymyślić, bo za chwilę spotkania z Lechią, Lechem i Jagiellonią. Legia grająca tak, jak we Wrocławiu, nie ma szans walczyć o mistrzostwo, a jej trener na dalszą pracę przy Łazienkowskiej. Polska The Times - Czy obserwując polską piłkę, można się czegokolwiek nauczyć? Pewnie, że można. Cierpliwości. Anielskiej! Mecz kolejki. Śląsk Wrocław - Legia Warszawa. Naprzeciw siebie dwa kluby, których właścicielami są medialni potentaci. Tymczasem, jak się później okazało, mecz nie zasługuje na transmisję ani w Polsacie, ani w ITI, ani w Canal+, ani nawet w TV Kozia Wólka. Naprzeciw siebie dwaj trenerzy, o których mówi się, że mogliby przejąć reprezentację po Leo Beenhakkerze. Jak reprezentacja ma grać w takim stylu, to ja już chyba wolę Holendra. Gazeta Wyborcza - Legia w tym sezonie straciła tylko jednego gola i jest najlepiej broniącym zespołem w lidze. We Wrocławiu wyraźnie było widać, że strzelić warszawianom bramkę nie będzie łatwo. Dickson Choto i Inaki Astiz zatrzymywali każdy atak środkiem, naprawiali też błędy bocznych obrońców. Siłą ataku Śląska mieli być skrzydłowi bracia Gancarczykowie, ale ani Janusz na lewym, ani Marek na prawym nie stanowili zagrożenia dla bramki Jana Muchy, który we Wrocławiu zagrał w barwach Legii po raz setny. Ale w ataku było dużo gorzej. W poprzednich meczach legioniści mieli ogromne problemy z wykorzystywaniem stwarzanych sobie okazji. We Wrocławiu mieli problem ze stworzeniem takich sytuacji. Rzeczpospolita - Remis Legii we Wrocławiu to kolejny dowód na to, że tylko rewolucja kadrowa na Łazienkowskiej, od gabinetów po szatnie, może coś zmienić.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.