Domyślne zdjęcie Legia.Net

Przegląd prasy

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

21.04.2008 09:12

(akt. 20.12.2018 17:10)

Wygrana Legii w Wodzisławiu z Odrą 2:0 jest dziś szeroko komentowana w prasie. Uwagę zwrócił na siebie zwłaszcza strzelec pierwszej bramki <b>Ariel Borysiuk</b>. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: <i>Przegląd Sportowy</i> - Borysiuk przeszedł do historii; <i>Fakt</i> - W Legii rządzą małolaty; <i>Gazeta Wyborcza</i> - Odra z Legią u siebie grać nie potrafi; <i>Życie Warszawy</i> - Borysiuk trafił do historii; <i>Super Express</i> - Ariel wyprał Odrę; <i>Dziennik</i> - 16-latek z Legii już strzelił gola w lidze.
Życie Warszawy - Jeszcze kilka lat temu mieszkał w Białej Podlaskiej i z wypiekami na twarzy obserwował treningi piłkarzy Legii. Podczas jednego z nich zrobił sobie zdjęcie z Aleksandarem Vukoviciem. Nie spodziewał się, że trafi do stołecznej drużyny, „Aco“ stanie się jego kolegą i nauczycielem, a gdy sam będzie miał 16 lat i 265 dni, wraz ze swoim idolem zdobędą bramki, zapewniające Legii ligowe zwycięstwo. Tak wygląda w skrócie ostatni rozdział z życia Ariela Borysiuka. Prawie jak Lubański W 38. minucie meczu w Wodzisławiu Roger zagrał piłkę piętą do Borysiuka, a ten strzałem z kilkunastu metrów pokonał Adama Stachowiaka. – Dostałem świetne podanie, zamknąłem oczy i... strzeliłem. Na szczęście piłka wpadła do siatki – cieszy się młody rozgrywający ekipy z Łazienkowskiej. Borysiuk został nie tylko najmłodszym zdobywcą bramki w historii stołecznego klubu, ale także drugim najmłodszym w całej naszej lidze. W tej klasyfikacji ustępuje jedynie legendarnemu Włodzimierzowi Lubańskiemu, który strzelając pierwszego gola dla Górnika Zabrze w 1963 roku, miał zaledwie 16 lat i 52 dni. Z Wisłą bez Chinyamy Ale to nie od strzału Borysiuka rozpoczął się mecz Odra – Legia. Już w 7. minucie prowadzenie dla gospodarzy mógł zdobyć Iljan Micanski. Bardzo skuteczny wiosną bułgarski napastnik (strzelił już pięć goli), kopnął z 15 metrów, ale wprost w Jano Muchę. Chwilę później doszło do wydarzenia, które choć na wynik meczu nie wpłynęło, miało inne poważne skutki. W polu karnym gospodarzy przewrócił się Takesure Chinyama. Legionista domagał się rzutu karnego, ale sędzia słusznie ukarał go żółtą kartką za symulowanie faulu. Była to czwarta żółta kartka najlepszego napastnika Legii w tym sezonie i wykluczyła go z udziału w najbliższym ligowym meczu – w Warszawie z Wisłą Kraków. Od tego momentu powoli przewagę zdobywali legioniści, ale nie potrafili stworzyć dogodnej sytuacji. Aż do, wspomnianej wcześniej, 38. minuty. Gazeta Wyborcza - Zanim Vuković osiem minut przed końcem strzelił celnie z wolnego, Legia miała sporo innych okazji. Próbowali m.in. Maciej Rybus, Roger i znowu Borysiuk. Legia jechała do Wodzisławia z obawą, bo Odra w tym sezonie jako jedyna drużyna w lidze w dwóch meczach nie pozwoliła się pokonać Wiśle Kraków, zremisowała z Dyskobolią. Do tego jesienią pokonała 1:0 Legię w Warszawie (był to chyba najsłabszy występ drużyny Jana Urbana w sezonie). Z drugiej jednak strony z 11 poprzednich meczów na swoim stadionie z Legią wodzisławianie wygrali zaledwie raz i raz zremisowali. Prawem serii przegrali i teraz. W padającym deszczu po raz kolejny świetnie spisał się bramkarz Jan Mucha. Po raz kolejny też trener Urban śmiało postawił na młodzież (oprócz Borysiuka na lewym skrzydle od początku grał 18-letni Maciej Rybus, a od początku drugiej na prawym jego rówieśnik Kamil Majkowski). Cztery kolejki przed zakończeniem sezonu Legia jest w tabeli ekstraklasy trzecia. Ma tyle samo punktów co Lech i punkt przewagi nad Dyskobolią. Awans do europejskich pucharów daje tylko druga lokata. Ale można tam dostać się także przez Puchar Polski. Pierwszy mecz półfinałowy z Zagłębiem Lubin w Warszawie już w najbliższy wtorek.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.