Przegląd prasy: Furman znów przywiózł punkty Legii

Przegląd Sportowy - Gdyby nie dramatyczna końcówka, o kolejnych derbach Warszawy trzeba by napisać, że były nudne. Żal, że mająca tak duży potencjał Legia po strzeleniu gola głupieje, gra jakby odłączono ją od prądu. Szkoda, że Polonia wychodząc na mecz derbowy ma tylko jeden pomysł: długie podanie do przodu, niech się Przybecki i Wszołek ścigają z rywalami. Irytuje, co na polskich boiskach wyprawiają sędziowie. Co spotkanie prowadzone przez pięciu sędziów, to błędy i kontrowersje. W sobotę znowu tak było. Gol Piątka - z ewidentnego spalonego. Niepodyktowany rzut karny za rękę Barana. Tuż pod nosem arbitra bramkowego.

Rzeczpospolita - Zwycięski gol Furmana być może zamknął romantyczny etap Polonii. To trzecia porażka z rzędu, drużyna może być teraz jak roller coaster, zaczyna się rozpędzać w drodze na dół tabeli. Przewaga Legii nad resztą stawki zaczyna się robić wyraźna, ale za plecami lidera ciągle czai się Lech Poznań. Gdyby mistrzostwo wywalczył ktoś spoza tej dwójki, byłaby to sensacja. Na trybunach zabrakło kibiców Legii, ale pobili się między sobą kibice Polonii, co jest nowością w obyczajach stadionowych (podobno poróżnili się z powodów politycznych).

Fakt - Taki joker to skarb każdego trenera. Dominik Furman wyrasta na piłkarza od zadań specjalnych w Legii. Młody pomocnik w tym sezonie wchodził na boisko z ławki rezerwowych piętnaście razy i strzelił trzy bardzo ważne gole dla stołecznej drużyny. W Wielką Sobotę "Furmi" zapewnił Legii zwycięstwo w meczu derbowym z Polonią. Pomocnik o twarzy dziecka w doliczonym czasie gry z zimną krwią pokonał Sebastiana Przyrowskiego. Od początku sezonu Furman zapewnił Legii siedem punktów. W rundzie jesiennej jego bramki dały remis z Górnikiem Zabrze i zwycięstwo z Podbeskidziem.