News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Legia blisko mistrzostwa

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.04.2012 08:35

(akt. 21.12.2018 15:24)

Wtorkowa prasa wiele miejsca poświęca meczowi Legii z Ruchem. Podkreślana jest głównie waga zwycięstwa. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Ljuboja znów czaruje; Gazeta Wyborcza - Dojrzeli do mistrzostwa?; Rzeczpospolita - Przegląd kadry legionistów; Polska the Times - Mistrzem Polski może być tylko Legia; Fakt - Legii trener niepotrzebny; Super Express - Ruch Legii po mistrzostwo;

Gazeta Wyborcza - Warszawiacy pokazują, że potrafią wygrywać mecze kluczowe. Te, w których pozornie powinno być najtrudniej. W sobotę zwyciężyli niepokonanych wiosną piłkarzy Ruchu. Drużyna Waldemara Fornalika zapowiadała, że do Warszawy przyjedzie z zamiarem odebrania Legii pozycji lidera. Gospodarze wygrali, i to mimo że trener Maciej Skorża oglądał mecz z trybun - wyrzucony z ławki za awanturę z sędzią w meczu z Wisłą. W Legii brakowało też odsuniętych za kartki Janusza Gola, Jakuba Rzeźniczaka i Artura Jędrzejczyka. Legia daje nadzieję, że ewentualnego mistrzostwa nie zaprzepaści. Po sezonie przedłuży kontrakt z Ljuboją. Podobnie ma być z Żewłakowem. Nie ma też kłopotów finansowych jak bankrutujący Śląsk czy Wisła, która chce obciąć budżet o 20 proc. Choć spłaca gigantyczne zadłużenie wobec właściciela (koncern ITI), to finansuje się sama z budżetem sięgającym rekordowych jak na polskie warunki 80 mln zł i latem nie ma potrzeby - jak miało to miejsce zimą - sprzedawać piłkarzy. Rozwijająca się akademia daje nadzieję, że do drużyny będą trafiać utalentowane nastolatki.


Rzeczpospolita - Mecz lidera z drugą drużyną powinien, teoretycznie, stać na wyjątkowo wysokim poziomie. Niestety, Legia nie mogła, a Ruch się bał i oglądaliśmy mecz, jakich większość w lidze. Niewiele akcji, które warto zapamiętać, niewiele strzałów, niewiele walki i niedużo emocji. W przypadku Legii to drugi taki mecz z kolei. Tydzień wcześniej oglądaliśmy w jej wykonaniu także słaby mecz z Wisłą. Ale to Legia ma teraz największe szanse na odebranie Wiśle tytułu. Ruch do soboty nie przegrał w tym roku meczu. Legia przerwała serię trzech remisów. Teraz Puchar Polski Niezależnie od narzekań na poziom, to jej należą się gratulacje. Jeśli zdobędzie mistrzostwo, to między innymi dzięki szerokiej kadrze piłkarzy na podobnym poziomie. W przerwie zimowej oddała Ariela Borysiuka, Macieja Rybusa i Marcina Komorowskiego, przeciw Ruchowi nie mogli wystąpić ukarani kartkami Janusz Gol, Jakub Rzeźniczak i Artur Jędrzejczyk, a mimo to Legia daje sobie radę.


Polska the Times - Na pięć kolejek przed końcem sezonu o tytuł mistrza Polski wciąż walczy pięć zespołów. Teoretycznie, bo tak naprawdę faworyt jest jeden. Pokonując w sobotę 2:0 Ruch Chorzów, Legia Warszawa udowodniła, że tylko jakiś kataklizm mógłby zepchnąć ją na drugie miejsce. - Teraz jedziemy wygrać na Widzewie, mamy tak dobrą sytuację w tabeli, że grzechem by było tego nie wykorzystać - przyznaje Miroslav Radović, jeden z bohaterów tego spotkania. Stołeczni kibice długo czekali, zanim Serb wrócił do formy po kontuzji żeber, której doznał podczas zimowego zgrupowania w Turcji. Stało się to jednak w najlepszym możliwym momencie, gdy na Łazienkowską zawitał wicelider ekstraklasy i jedno z objawień rundy wiosennej. To wciąż nie jest jeszcze ten Radović co jesienią. Nie spełnił swoich przedmeczowych zapowiedzi i nie trafił do siatki. Akcji i prostopadłego podania otwierającego drogę do niej Michałowi Kucharczykowi nie powstydziłby się Mesut Özil do spółki z Andrésem Iniestą (po drodze piłka odbiła się jeszcze od Rafała Grodzickiego).


Przegląd Sportowy - Można mieć do niego pretensje o machanie rękami na boisku. O to, że cofa się w okolice środkowej linii, by rozgrywać piłkę, a potem brakuje go z przodu. Gdy jednak przychodzi do ważnego spotkania, na Danijela Ljuboję zawsze można liczyć. Bez niego nie byłoby sukcesów w Lidze Europy, w której fantastycznie współpracował z Miroslavem Radoviciem. Gdyby nie napastnik z Bałkanów, jego drużyna zapewne nie sięgnęłaby po trzy punkty także w arcyważnym spotkaniu z Ruchem Chorzów. Ljuboja był najlepszym zawodnikiem na boisku już w meczu z Wisłą Kraków (0:0), w Wielką Sobotę miał bardzo duży udział przy pierwszym golu, drugiego sam strzelił. Było to jego dziesiąte ligowe trafienie w tym sezonie. Serb jest najskuteczniejszym piłkarzem zespołu z Łazienkowskiej. - Jego doświadczenie pozwoliło wygrać Legii - chwalił go trener Ruchu Waldemar Fornalik.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.