News: Przegląd prasy: Oblany test przed Dundalk

Przegląd prasy: Legia dogania Piasta

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

22.02.2016 09:59

(akt. 05.01.2019 10:17)

Poniedziałkowa prasa sportowa chwali zespół Legii za dojrzałość i skuteczność punktową, która pozwolił zbliżyć się do Piasta Gliwice już tylko na jeden punkt. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Legia o krok, by dopaść Piasta; Fakt - Zagłębie nie pękło, ale wygrała Legia; Gazeta Wyborcza - Gol, który obudził Legię; Super Express - Grali tak, że aż piłka pękła; Polska the Times - Zagłębie nie zatrzymało Legii.

Przegląd Sportowy - Piłkarze Zagłębia i Legii walczyli tak, że zdołali nawet zepsuć piłkę, ale na szczęście w dosłownym sensie – w drugiej połowie futbolówka pękła w trakcie gry i trzeba było dostarczyć nową. Sam mecz był dobrym widowiskiem, choć nie zakończonym niespodzianką. Zespół trenera Piotra Stokowca zapobiegł kolejnemu nabijaniu strzeleckich statystyk przez Nemanję Nikolicia, ale porażki nie uniknął.


Suma umiejętności była zdecydowanie po stronie legionistów, o czym brutalnie przypomniał jeszcze przed przerwą Michał Kucharczyk. Miał duży udział przy pierwszym golu, przy drugim sfi nalizował już sprawę sam. Tym razem korzystając z wyśmienitego podania Nikolicia. Odpowiedział tuż po przerwie znowu Starzyński – kapitalnie podając do Krzysztofa Piątka, który zdobył kontaktowego gola i zakończył swoją koszmarną, trwającą ponad 800 minut serię bez ligowego gola (od 11 września poprzedniego roku, kiedy strzelił gola na Legii).


Legia przystępowała do rundy wiosennej z 5-punktową stratą do lidera. W niedzielę w Lubinie miała swoje problemy, ale wygrała zasłużenie. Patrząc momentami na grę legionistów i gliwiczan w tych dwóch kolejkach – Piast czuje nawet nie jej oddech. Smok już jest blisko. Zieje ogniem i przymierza się do zadania ostatecznego ciosu.


Fakt - Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami. Nie minęły dwie minuty, a Aleksandar Prijović powinien dwukrotnie pokonać Martina Polacka. Zrobił to raz, ale i tak Stanisław Czerczesow mógł być zadowolony. Wszystko wskazywało na to, że Legia znowu zmiażdży rywala. Problemem Legii było to, że za szybko pomyślała, że wygrała spotkanie. Na jej szczęście drugiego gola strzelił Michał Kucharczyk, uspokajając nieco sytuację. W końcówce legioniści byli zdecydowanie bliżej kolejnej bramki niż gospodarze wyrównania. Legia odrobiła kolejne dwa punkty do Piasta i za tydzień będzie miała szansę na wyprzedzenie liderującego zespołu z Gliwic.


Gazeta Wyborcza - Była 50. minuta spotkania, kiedy po podaniu Filipa Starzyńskiego bramkarza Legii pokonał Łukasz Piątek. Pierwszy stracony w 2016 r. gol podziałał na legionistów mobilizująco. Piłkarze Stanisława Czerczesowa, którzy choć do przerwy prowadzili 2:0, to pozwalali rywalom na wiele. Po stracie bramki wreszcie zaczęli grać mądrzej i spokojniej.  - Czasami szybko zdobyta bramka nie pomaga i tak było tym razem. Dziś przed przerwą zdobyliśmy dwie bramki i wydawało nam się, że wszystko będzie pod kontrolą. Nie było. Dopiero kiedy rywale strzelili nam gola, zaczęło to wyglądać lepiej - mówił po meczu Czerczesow.


Legia jako pierwszy zespół w tym roku odniosła zwycięstwo w lidze, grając na wyjeździe. Warszawianie jako jedyni wygrali także oba mecze w rundzie wiosennej, a ich seria bez porażki wydłużyła się do 10. Dzięki temu piłkarze Czerczesowa nie tylko zbliżyli się do Piasta Gliwice (na jeden punkt), ale także odskoczyli od pozostałych drużyn.

Super Express - Wicemistrz Polski wygrał na Dolnym Śląsku i do prowadzącego Piasta Gliwice traci już tylko jeden punkt. Wydarzeniem meczu, była... eksplozja piłki, którą kopano na boisku w Lubinie. Legia traci do Piasta jeden punkt i można powiedzieć, że dogoniła lidera, bo już w następnej kolejce może go wyprzedzić. W tej rundzie imponuje, bo wcześniej pokonała 4:0 Jagiellonię. Tym razem nie zagrała jednak tak efektownie jak w Warszawie. Wytrzymała napór gospodarzy w końcówce, zrewanżowała się im za remis przy Łazienkowskiej (2:2). Nie wytrzymała tylko piłka.


Polska the Times - Legia grała w sposób dojrzały, wręcz wyrachowany. Umiejętnie przetrzymywała piłkę z dala od własnego pola karnego i w końcówce to ona miała więcej okazji do zdobycia bramki. Swoje sytuacje zmarnowali jednak rezerwowi - Ondrej Duda oraz Kasper Hammalainen, więc więcej goli nie oglądaliśmy. - Cieszę się z przełamania, ale co z tego, skoro przegraliśmy ten mecz. Nie jest ta Legia taka straszna jak o niej piszą. Zagraliśmy nieźle, więc do Krakowa (Zagłębie zagra w piątek z Cracovią - przyp. PJ) pojedziemy z podniesionymi głowami. Czegoś brakuje. Może ostatniego podania? Nie mam pojęcia. Na pewno jesteśmy w stanie grać ładną i skuteczną piłkę. Postaram się, żeby na moją kolejną bramkę w Ekstraklasie nie trzeba było czekać aż tak długo - powiedział po meczu Krzysztof Piątek.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.