News: Przegląd prasy: Genialny Guilherme

Przegląd prasy: Niewykorzystana szansa

Igor Kośliński

Źródło: Legia.Net

18.05.2015 08:44

(akt. 21.12.2018 15:23)

Poniedziałkowa prasa sportowa poświęca trochę uwagi meczowi Śląska Wrocław z Legią Warszawa po tym, jak w niedzielnym spotkaniu padł remis 1:1 po trafieniach Flavio Paixao i Tomasza Jodłowca. Zauważa się fakt nie wykorzystania przez legionistów okazji na powrót na fotel lidera po tym, jak kilka godzin wcześniej Lech przegrał na własnym boisku z Jagiellonią 1:3. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Przegląd Sportowy - Przeciąganie liny na remis; Super Express - Lech przegrał, ale Legia też zgubiła punkty; Gazeta Wyborcza - Nadal trzeba gonić, czyli zmarnowana szansa Legii; Fakt - Czy arbiter pomógł Legii?

Przegląd Sportowy: Znowu mogli być zależni tylko od siebie, ale nie są. Legia nie skorzystała z prezentu, jaki dostała od Lecha Poznań. Może nie zawiodła, ale na pewno nie stanęła na wysokości zadania. Oddała tylko jeden celny strzał na bramkę Mariusza Pawełka  – to za mało, by myśleć o przywiezieniu trzech punktów. Śląsk, choć prawie pół godziny grał z przewagą jednego zawodnika, bał się zaryzykować. Skończyło się remisem, z którego żadna ze stron nie może być zadowolona. Drużyna, która chce po raz trzeci z rzędu sięgnąć po mistrzostwo kraju, czyli Legia, w dwóch kolejkach rundy finałowej zdobyła zaledwie punkt. Czwarty raz z rzędu nie wygrała na wyjeździe.

 

Gazeta Wyborcza:  Mistrzowie Polski mogli wrócić na pierwsze miejsce w tabeli. Nie wykorzystali jednak potknięcia Lecha, zremisowali ze Śląskiem 1:1. (...) Po spotkaniu wściekli legioniści długo nie wychodzili z szatni. Po wyjściu z mediami rozmawiać nie chcieli (Michał Żyro i Tomasz Jodłowiec) albo udzielali lakonicznych wypowiedzi. (..) Po zeszłotygodniowej porażce z Lechem (1:2) piłkarze Henninga Berga znaleźli się w trudnej sytuacji. Po 204 dniach stracili pozycję lidera ekstraklasy na rzecz poznaniaków. Na sześć kolejek przed końcem sezonu tracili do "Kolejorza" dwa punkty.

Super Express: Kibice i piłkarze Legii modlili się o potkniecie Lecha i wymodlili – beznadziejny „Kolejorz” przegrał 1:3 z Jagiellonia. Co z tego, skoro grający zaraz potem mistrz Polski zaledwie zremisował ze Śląskiem 1:1? Na koniec wyścigu o tytuł może być jak w przysłowiu, ze gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Ten trzeci to oczywiście Jagiellonia.

Rzeczpospolita: By jednak tradycji stało się zadość, wpadki Lecha nie potrafiła wykorzystać Legia. Warszawianie na boisko we Wrocławiu wyszli już znając wynik z Poznania. Wiedzieli więc, że jeśli wygrają wrócą na pierwsze miejsce w tabeli. Jak się okazało świadomość tego sparaliżowała ich ruchy. Zaledwie 360 sekund po pierwszym gwizdku obrońcy tytułu już przegrywali – gola zdobył najlepszy strzelec Śląska Flavio Paixao. Jeszcze w pierwszej połowie wyrównał były zawodnik klubu z Wrocławia – Tomasz Jodłowiec, ale więcej goli nie padło.

 

Fakt: Legioniści po serii ciosów wyglądają na oszołomionych niczym sztabowcy prezydenta Komorowskiego. Śląsk rozegrał niezłe spotkanie, prowadził po bramce Flavio Paixao (31 l.), ale sędzia Adam Lyczmanski (35 l.) wyciągnął gości za uszy: uznał wyrównującego gola, którego być raczej nie powinno. Legia wyrównała po bramce Tomasza Jodłowca (30 l.), choć akcja bramkowa powinna być przerwana: Orlando Sa (27 l.) faulował Piotra Celebana (30 l.).

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.