Przegląd prasy

Przegląd prasy: Powrót snajpera

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

26.08.2019 10:25

(akt. 26.08.2019 11:25)

Poniedziałkowa prasa sportowa wiele miejsca poświęca meczowi ŁKS-u z Legią. Podkreślany jest fakt, że legioniści wyszli rezerwowym składem oraz to, że do strzelania na dobre powrócił Jarosław Niezgoda. Oto kilka wybranych tytułów prasowych: Fakt - Niezgoda się zgłasza; Gazeta Polska - Niezgoda daje Legii wygraną w Łodzi; Gazeta Wyborcza - ŁKS znów bez punktów; Polska the Times - Legia jednak ma napastnika; Przegląd Sportowy - Powrót snajpera.

Fakt - Legia po  emocjonującym spotkaniu wygrała w Łodzi z ŁKS 3:2. Dwa gole dla wicemistrza Polski strzelił Jarosław Niezgoda, który pokazał, że wcale nie jest gorszym napastnikiem od Sandro Kulenovicia. Najważniejsza dla Legii jest Liga Europy. Większość z zawodników, którzy w czwartek grali przeciwko Glasgow Rangers, albo usiadła na ławce, albo w ogóle nie zmieściła się w kadrze na mecz z ŁKS. Zabrakło w niej też miejsca dla Carlitosa, ale to chyba nikogo nie powinno dziwić. - Nie ma mowy o żadnym kon¬flikcie. Sprawy prywatne sprawiły, że dziś nie ma go z nami - tłumaczył trener Legii, Aleksandar Vuković. Hiszpan w Legii pewnie już nie zagra, ale to nie oznacza, że dyskusje o tym, kto powinien być podstawowym napastnikiem klubu z Łazienkowskiej, dobiegną końca. Tym bardziej że z bardzo dobrej strony w Łodzi pokazał się Niezgoda, który w jednym meczu strzelił więcej goli niż Sandro Kulenovic do tej pory i dał sygnał trenerowi, że być może warto na niego postawić w rewanżowym spotkaniu IV rundy eliminacji Ligi Europy.

Gazeta Polska - Trener Aleksandar Vukovic zaskoczył wszystkich składem, który wystawił na mecz w Łodzi. Przed pierwszym spotkaniem IV rundy eliminacji Ligi Europy, na mecz z Zagłębiem Lubin 18 sierpnia, wybiegła identyczna jedenastka co na mecz z Rangers FC 22 sierpnia. Ci sami piłkarze mieli w nogach także rozegrany 14 sierpnia rewanż z Atromitosem w Atenach. Wczoraj Vukovic postanowił, że w Łodzi zagrają rezerwowi. Szansę gry dostali wczoraj m.in. młodzieżowcy, Mateusz Praszelik i Michał Karbownik, a także pierwszy raz w tym sezonie Portugalczyk Salvador Agra. Rezerwowi spisywali się przyzwoicie, choć Legia przegrywała już od 4. minuty, kiedy gola strzelił Łukasz Sekulski. Wicemistrzowie Polski wyrównali dopiero po przerwie, po uderzeniu Dominika Nagya. W 60. minucie ŁKS prowadził 2:1 po golu Sekulskiego z karnego. I wtedy rozpoczął się popis rezerwowego napastnika... Nie był nim jednak Carlitos. Hiszpana zabrakło bowiem w kadrze na mecz z ŁKS, bo finalizuje swój transfer do jednego z klubów z Półwyspu Arabskiego. Piłkarzem, który dwoma golami dał Legii wygraną, był Jarosław Niezgoda! Teraz Vukovic ma problem. Jego ulubieniec Sandro Kulenovic nie strzela goli i jest w słabej formie. Niezgoda zaś zgłosił gotowość do gry w Glasgow 29 sierpnia. W takiej formie strzeleckiej to on powinien być napastnikiem Legii w starciu z ekipą Stevena Gerrarda.

Gazeta Wyborcza - Piłkarze ŁKS-u oddali więcej strzałów, wymienili więcej podań, dłużej byli przy piłce, przebiegli więcej kilometrów jednak przegrali czwarty mecz z rzędu. Tym razem z Legią Warszawa. Dla obu drużyn tydzień poprzedzający mecz był burzliwy. Łodzianie lizali rany po laniu w Krakowie, a legioniści grali z Glasgow Rangers w kwalifikacjach Ligi Europy. Oba wydarzenia miały wpływ na składy. Trener ŁKS dokonał trzech zmian: Kamil Juraszek, Patryk Bryła i Łukasz Piątek, a Aleksandar Vukovic... zostawił dwóch graczy: Radosława Majeckiego i Pawła Stolarskiego.

Polska the Times - Carlos Lopez w sobotę był w Krakowie, gdzie z trybun obserwował grę swojego brata w zespole Cracovii z Arką Gdynia (3:1). Do następnego poniedziałku, gdy kończy się okres przeprowadzania transferów, ma odejść ze stołecznego klubu. Prawdopodobnie trafi na Bliski Wschód. Oferty stamtąd miał już tego lata, ale wolał zostać w Warszawie i grać z Legią o fazę grupową Ligi Europy. Na przeszkodzie, bardziej niż stopień zaangażowania, stanął jego wysoki kontrakt podpisany rok temu. W czterech ostatnich meczach najskuteczniejszy legionista poprzedniego sezonu nie grał. Natomiast w Łodzi Vukovic dał odpocząć nieskutecznemu Sandro Kulenoviciowi, stawiając na Jarosława Niezgodę. I była to dobra decyzja, bo choć 24-letni napastnik w pierwszej połowie był niewidoczny, to w drugiej strzelił dwa gole. W 72. min na 2:2, a w 81. zwycięskiego. Były to jego pierwsze trafienia od... finału Pucharu Polski w 2018 r. Sporo czasu do teraz stracił jednak na leczeniu kontuzji.

Przegląd Sportowy - Tak, jak kilka miesięcy wcześniej, teraz też piłkarze ŁKS chcieli pokazać, że w trudnych momentach trzymają się razem. W spotkaniu z Legią też takich nie brakowało. Wicemistrzowie Polski przyjechali w eksperymentalnym składzie, ale widać było, że zawodnicy chcą wykorzystać szansę od trenera i pokazać się z jak najlepszej strony. Szczególnie dobrze prezentowała się ofensywa gości, która co chwilę stwarzała okazje pod bramką Michała Kolby. W pierwszej połowie bramkarz ŁKS kilkolma efektownymi interwencjami uratował zespół przed utratą gola. Po przerwie kapitan dał się pokonać trzykrotnie i ostatecznie łodzianie po raz czwarty z rzędu musieli się pogodzić z porażką. Pocieszeniem dla nich może być to, że w pierwszych sześciu kolejkach mierzyli się z ligową czołówką, a teraz czekają ich spotkania z teoretycznie słabszymi rywalami.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.