Domyślne zdjęcie Legia.Net

Puma wymieni trefne piłki

Marcin Szymczyk

Źródło:

25.03.2009 07:43

(akt. 18.12.2018 00:51)

Ariel Borysiuk, Sebastian Szałachowski, Pance Kumbev, Wojciech Szala, Bartłomiej Grzelak, Marcin Komorowski, Martins Ekwueme, Tito - to lista kontuzjowanych graczy warszawskiej Legii. Niedawno trener <b>Jan Urban</b> pytany o powody tej plagi powiedział, że być może przyczyną niektórych urazów są piłki „lekarskie", którymi grają zespoły ekstraklasy. Chodzi o model V 6.08 firmy Puma, z którą Ekstraklasa SA podpisała umowę na początku tego sezonu. - Gdy nasiąkną wodą, to stają się niezwykle ciężkie - mówił Urban na konferencji prasowej przed piątkowym spotkaniem z Górnikiem Zabrze.
Szkoleniowcowi warszawskiej drużyny dostało się, że szuka wymówek. Okazuje się jednak że coś jest na rzeczy. Niekoniecznie piłkarze łamią sobie nogi, ale wielu psioczy na nowoczesny produkt Pumy. - Rzeczywiście, o tej porze roku, gdy na zmianę pada deszcz i śnieg, piłki szybko namiękają i stają się bardzo nieprzyjemne. Przed meczem z Piastem trenowaliśmy w takich właśnie warunkach i podanie na czterdzieści metrów sprawiało wówczas nie lada kłopot - mówi Tomasz Frankowski z Jagiellonii Białystok, który w ostatnim spotkaniu z gliwiczanami zmarnował aż pięć sytuacji bramkowych. Jego opinię podziela jeden z bohaterów ostatniego weekendu - Patryk Małecki z Wisły Kraków. Wychowanek Wigier Suwałki w niedzielnym derbowym spotkaniu z Cracovia strzelił gola i miał udział przy dwóch innych trafieniach „Białej Gwiazdy". - Piłki są jak kamienie, po treningach bolą nogi od kopania. Kiedy zrobią się mokre, to już w ogóle jest tragedia. Zaciskamy zęby, bo skoro musimy, to gramy. A niestety mamy obowiązek nimi ćwiczyć - mówi. Wielkiego problemu nie widzi Piotr Świerczewski, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy polskiej ekstraklasy, który w życiu nie jedną futbolówką już grał. - W piłkach nie upatrywałbym raczej powodu kontuzji. Nie bardzo wiem, jaką krzywdę można sobie zrobić. Czy piłki są gorsze od poprzednich? Być może jest to kwestia tego, że trzeba je częściej wymieniać na treningach. Jeśli gra się tymi samymi zbyt długo, to rzeczywiście mogą się robić twardsze i cięższe - twierdzi rozgrywający ŁKS-u Łódź. Problemem zasygnalizowanym przez Urbana przejęła się Puma. - Nie dostaliśmy żadnej oficjalnej skargi, ale od kilku dni rozmawiamy w tej sprawie z klubami - mówi Justyna Skrzypek z polskiego oddziału niemieckiej firmy. - Obdzwoniliśmy już prawie wszystkie drużyny ekstraklasy. Niektóre rzeczywiście potwierdziły, że jest problem, że piłki robią się cięższe. Jeden z piłkarzy zauważył, że łatki w niektórych futbolowych różnią się między sobą, są wykonane z innej skóry. Stąd, być może, problem namakania. Jednak są to tylko pojedyncze egzemplarze. Prawdopodobnie pochodzą z pierwszej partii, którą dostarczyliśmy klubom. Do końca tygodnia problem zniknie całkowicie -zapewniła. Czy wraz z nową partią piłek skończy się problem słabej gry Legii? To się okaże. Na pewno zniknie jedna wymówka.

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.