News: Radosław Mozyrko: Zalety trzeba uwypuklać

Radosław Mozyrko: Zalety trzeba uwypuklać

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

27.02.2017 12:32

(akt. 07.12.2018 10:53)

- Podobają mi się zawodnicy wychodzący z akademii Tottenhamu, Ajaksu, Dinama Zagrzeb, ale też Benfiki czy Sportingu Lizbona. Komfortowo czujący się w dryblingu, potrafiący grać na małej przestrzeni, utrzymywać się przy piłce i kreatywny, umiejący znaleźć nieszablonowe rozwiązanie - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Radosław Mozyrko, odpowiedzialny za rozwój akademii Legii Warszawa.

fot: Mateusz Kostrzewa/legia.com


W Polsce pan takich widzi?


- Ostatnio dyskutowałem na ten temat z innym trenerem. Przekonywał, że nie ma u nas kreatywnych piłkarzy, bo takie mamy cechy narodowościowe. Wychowujemy zawodników silnych,  wytrzymałych, twardych, nieustępliwych, ale bez cech kreatywnego gracza. Ja się z tym nie zgodzę. Przecież każde dwu czy trzyletnie dziecko jest pomysłowe, ciekawe świata, szukające różnych rozwiązań. Dopiero potem staje się mniej kreatywne.


Dlaczego?


Z powodu środowiska – rodziców, szkołę, trenerów. Bo więcej zabraniają niż zmuszają do myślenia. Dopóki trener pozwala zawodnikowi samemu znaleźć rozwiązanie na boisku, to nie ma problemu. Te przypadki nie są zero-jedynkowe, ale często obserwuję mecz i trener po błędzie zawodnika pyta: „Po co to zrobiłeś? Mogłeś zagrać inaczej”. Ja najpierw próbuję wychwycić, czy młody piłkarz wie, że popełnił błąd. Łatwo to wyczytać z mowy ciała. Jeżeli wie, po co o to pytać? Druga sprawa – co on widział na boisku, co myślał? Trener stoi w innym miejscu i inaczej to widzi. Być może zawodnik miał świetny pomysł, ale zabrakło wykończenia. Kiedy będę go atakować, dlaczego to zrobił, może sobie pomyśleć, że przecież miał pomysł na rozegranie akcji. Następnym razem wybierze jednak bezpieczniejsze rozwiązanie, żeby nie denerwować trenera. Tak niszczy się kreatywność. A ją można budować niezależnie od narodowości.


Mówi się, że świetnie się szkoli w Portugalii.


- Tak, ale tam wuefy stoją na wyższym poziomie niż w Polsce. Jest wielu wykwalifikowanych nauczycieli, w klasach 1-3 zajęć nie prowadzi jak u nas pani od wszystkiego, tylko fachowcy. Przerwy między szkołą a treningiem są duże, kilkugodzinne. Zawodnik, który przez większą część roku ma słońce, może wtedy wyjść na podwórko i pokopać. W Portugalii piłka uliczna nie umiera. Turniejów szkolnych jest dużo, o wiele więcej niż w Polsce. Podobnie w Hiszpanii.

W jakim kierunku będzie szkolić Legia?


- Mamy rezerwy w indywidualnym podejściu do rozwoju zawodnika, na tym chcemy się skupić. Będziemy koncentrować się na ich mocnych elementach i na umiejętnościach powodujących, że zalety będą uwypuklać się w meczach.


A co z wadami?


- Zamierzamy pracować nad słabszymi stronami tylko wtedy, kiedy blokują rozwój. Na przykład kontrola emocji. Jeżeli zawodnik zraża się po pierwszych błędach, wyłącza z gry, może go to hamować. Trafi  do pierwszego zespołu i nie poradzi sobie z presją. Trzeba nad tym pracować. Ale załóżmy, że jego lewa noga jest słaba. Przecież to nie spowoduje, że nie będzie grać w pierwszym zespole. Jeśli będzie grać prawą na wysokim poziomie, to się obroni. Popatrzmy na Kamila Grosickiego.


Zapis całej ciekawej rozmowy Łukasza Olkowicza z Radosławem Możyrko można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.